40. Zjazd ZHP

Jestem w Związku / Radosław Rosiejka / 27.09.2017

To już drugi Zjazd ZHP w tym roku. W przeciwieństwie do tego z kwietnia, grudniowy zjazd będzie zwyczajny. To nie znaczy jednak, że jest mniej ważny. Od niego zależy przyszłość ZHP.

Zjazd w kwietniu był nadzwyczajny, bo został zwołany w konkretnym celu. To właśnie wtedy wyraźna większość delegatów zdecydowała o zmianie 10. punktu Prawa Harcerskiego. Teraz będzie inaczej.

Na 40. Zjeździe ZHP, od 7 do 10 grudnia, delegaci będą zajmować się m.in. wyborem władz ZHP, czyli Naczelnika oraz członków Głównej Kwatery. Można wyczuć atmosferę oczekiwania na to, co będzie po zjeździe, kto zajmie gabinety przy Konopnickiej 6. To właśnie stamtąd Naczelnik wraz ze swoim zespołem w Głównej Kwaterze zarządza na co dzień całą tą organizacją.

Na początku grudnia zostanie też wybrana Rada Naczelna, której przewodzi Przewodniczący ZHP. To oni zajmują się m.in. systemem stopni instruktorskich, czy podstawami wychowawczymi. Właśnie od Rady Naczelnej zależą zmiany w podziale metodycznym po wejściu w życie reformy edukacji. Na razie wszystko pozostaje bez zmian.

Ważnymi organami są również Naczelny Sąd Harcerski i Centralna Komisja Rewizyjna, które czuwają i kontrolują działanie ponad 100-tysięcznej organizacji. Ludzie na te funkcje też będą wybierani.

fot. Agnieszka Madetko-Kurczab, 39. Zjazd ZHP

fot. ZHP/Agnieszka Madetko-Kurczab, 39. Zjazd ZHP

Kto wybierze nowe władze?

Na początku grudnia odbędą się wybory do władz, ale kto obsługuje maszynki do głosowania? Kto jest odpowiedzialny za to, że jedni zostają wybrani na te ważne funkcje, a inni nie? Za tym wszystkim stoją delegaci.

Do 8 października komendanci chorągwi przekażą do GK ZHP listy i kwestionariusze delegatów, którzy zostali wybrani na zbiórkach wyborczych. Mogą być nimi tylko osoby z zaliczoną służbą instruktorską.

Jeden delegat reprezentuje 600 osób

Zgodnie z uchwałą nr 57/XXXVIII Rady Naczelnej ZHP z dnia 27 kwietnia 2017 r. liczba delegatów jest proporcjonalna do wielkości chorągwi. W dużym skrócie i uproszczeniu, zastosowano przelicznik, w którym jeden delegat reprezentuje 600 osób. Do tego wzięto pod uwagę, czy chorągwie przekazały składki członkowskie do GK ZHP. Największe reprezentacje – liczące po 22 osoby – wystawią Chorągwie Stołeczna i Śląska.

Jak do tego doszło wyjaśnijmy sobie na przykładzie Chorągwi Stołecznej, w której ustalono, że w jej skład wchodzi 12 860 harcerzy. Bardzo upraszczając zapisy z uchwały Rady Naczelnej, po prostu podzielono liczbę harcerzy przez 600 i wyszło 21,43, więc zaokrąglono wynik w górę do 22 delegatów.

fot. ZHP/Agnieszka Madetko-Kurczab, 39. Zjazd ZHP

fot. ZHP/Agnieszka Madetko-Kurczab, 39. Zjazd ZHP

Najmniej delegatów przypada Chorągwi Lubelskiej, bo tylko trzech. Ale co się dzieje, kiedy w Głównej Kwaterze nie odnotowano z chorągwi wpłaty składek członkowskich na czas? Wtedy liczbę delegatów na zjazd ustala się tylko na podstawie liczby osób zwolnionych z opłacania składek. Tak też zrobiono w przypadku Chorągwi Ziemi Lubuskiej, którą będzie reprezentować jeden delegat oraz komendant chorągwi.

207 osób z czynnym prawem wyborczym

Na 40. Zjeździe ZHP będzie 180 delegatów wybranych podczas zbiórek wyborczych. Do tego dochodzą komendanci chorągwi, Przewodniczący, Naczelniczka ZHP i członkowie GK ZHP, którzy też mogą głosować w wyborach. W sumie jest to 207 osób z czynnym prawem wyborczym.

W jaki sposób delegaci podejmują decyzje?

Wszystkie te osoby głosują na zjeździe zgodnie z własnym sumieniem. Nikt nie jest zmuszany do popierania osób lub uchwał, z którymi się nie zgadza. Delegaci mogą otrzymać jakieś wytyczne ze swoich hufców i zobowiązać się do reprezentowania opinii swojego środowiska. Oczywiście nie robią tego pod przymusem, bo podczas zbiórki wyborczej w hufcu zazwyczaj wiadomo, jakie poglądy na różne sprawy ma kandydat na delegata. A nawet jeśli w ciągu dwóch miesięcy zmieni zdanie, to i tak nie ma żadnych narzędzi do wyciągania konsekwencji wynikających ze złamania obietnicy.

Jest kilka okazji przed zjazdem do zmiany swoich poglądów w kwestiach związanych z ZHP. Pierwsza z nich to zbiórka delegatów organizowana przez chorągiew, która może się odbyć, ale nie musi. Druga to zbiórka delegatów organizowana centralnie dla kilku chorągwi jednocześnie. Przed 40. Zjazdem ZHP będą trzy takie zbiórki. Nie są one obowiązkowe, ale obecność na nich pozwala przygotować się do zjazdu.

Wtedy omawiane są już złożone dokumenty i uchwały, którymi będzie zajmować się zjazd. Podczas zbiórki mogą być też prezentowane kandydatury. Tak było cztery lata temu, kiedy na zbiórkach delegatów pojawili się dwaj kandydaci na Przewodniczącego ZHP.

fot. ZHP/Agnieszka Madetko-Kurczab, 39. Zjazd ZHP

fot. ZHP/Agnieszka Madetko-Kurczab, 39. Zjazd ZHP

Na tym przygotowania delegatów do zjazdu mogą się zakończyć. Jednak wiemy, że nie zawsze tak jest. W Chorągwi Wielkopolskiej jest zwyczaj wspólnej podróży autokarem wszystkich delegatów, podczas której omawia się projekty zjazdowych uchwał, a nawet nad nimi głosuje. Jest to czas na poznanie innych opinii, wymianę argumentów, zderzenie poglądów. To ważne, bo pozwala na uniknięcie błędów na samym zjeździe.

W zjazdowym zamieszaniu niektóre głosowania są podchwytliwe

A te czasami się zdarzają, ponieważ w zjazdowym zamieszaniu niektóre głosowania są podchwytliwe, jak te dotyczące przyjęcia uchwały o odrzuceniu jakiś zapisów. Było już tak, że osoby chcące odrzucić jakiś zapis, faktycznie głosowały za jego przyjęciem.

Czas wyborów

Wiemy już, czym zajmuje się zjazd, jakie są władze naczelne, kto głosuje, ale kto może być wybierany? Zgodnie ze Statutem ZHP, co cztery lata odbywają się wybory do władz naczelnych. Kandydować może nieograniczona liczba osób z zaliczoną służbą instruktorską i mająca opłacone składki członkowskie. Jednak to nie znaczy, że Naczelnikiem albo Przewodniczącym może zostać ktoś, kto w zeszłym roku został przewodnikiem.

Statut jasno określa, że do Naczelnego Sądu Harcerskiego i Centralnej Komisji Rewizyjnej mogą zostać tylko harcmistrzowie. To samo dotyczy funkcji przewodniczącego i naczelnika, których sprawowanie ograniczono do maksymalnie dwóch pełnych kadencji.

Nie trzeba być harcmistrzem, żeby znaleźć w Radzie Naczelnej oraz Głównej Kwaterze ZHP. Skarbnik ZHP nawet nie musi być instruktorem. Wystarczy, że jest się pełnoletnim członkiem ZHP.

fot. ZHP/Agnieszka Madetko-Kurczab, 39. Zjazd ZHP

fot. ZHP/Agnieszka Madetko-Kurczab, 39. Zjazd ZHP

Jest pewna grupa osób, która pod żadnym pozorem nie może zostać wybrana do władz ZHP. Są to osoby, jak zapisano w statucie, „skazane prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub przestępstwo skarbowe”. Znaczy to tyle, że jeżeli ktoś np. został skazany na karę więzienia za morderstwo i nie zaskarżył ani nie odwołał się od wyroku sądu to nie może być we władzach ZHP.

Szwagier Naczelnika w Centralnej Komisji Rewizyjnej nie zasiądzie

Jeszcze inne ograniczenie dotyczy członków Centralnej Komisji Rewizyjnej. Oni nie mogą być związani z kimkolwiek z GK ZHP małżeństwem, konkubinatem, pokrewieństwem, a w pracy mieć za szefa osobę z Głównej Kwatery. Poza tym nie mogą być ze sobą spowinowaceni, czyli szwagier Naczelnika w Centralnej Komisji Rewizyjnej nie zasiądzie.

Kandydaturę można zgłosić najpóźniej do 45 dni przed zjazdem. Co się stanie jeśli nikt nie będzie chciał zostać np. Przewodniczącym ZHP? Plan B zakłada zgłoszenie kandydatur na samym zjeździe. To rozwiązanie stosuje się też, gdy podczas wyborów żaden z kandydatów nie dostanie ponad połowy głosów. Wtedy muszą znaleźć się zupełnie nowi kandydaci, z których jeden zostanie poparty przez większość delegatów. Nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na drugą połowę października, gdy oficjalnie poznamy kandydatów. Później czeka nas już tylko 40. Zjazd ZHP.

Radosław Rosiejka - przez dwa lata drużynowy drużyny wędrowniczej w Hufcu "Piast" Poznań-Stare Miasto. Lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki, ale nie robi tego równocześnie.