Death Note. Porażająca psychologia

Na Tropie Kultury / Piotr Skowroński / 22.03.2009

Nie jestem fanem japońskich komiksów i seriali animowanych. Właściwie nie wiem nawet, czym różnią się terminy „manga” od „anime”. Zmieniłem jednak nieco podejście, gdy przyjaciel kilkanaście miesięcy temu podał mi do ręki Notes Śmierci.

Jak to Notes Śmierci? Ano tak! A dokładnie „Death Note”, bo taki tytuł nosi seria japońskich komiksów opowiadających historię młodego chłopaka, który przypadkiem wchodzi w posiadanie notesu pozwalającego zabić każdą osobę, jakiej nazwisko zostanie do niego wpisane. Zalatuje banałem i kiczem? Sam trwałem w tym przekonaniu, jeszcze kończąc czytanie drugiej części serii. Po pewnym czasie zacząłem jednak dostrzegać w narysowanej historii intrygujące kwestie.

Light Yagami, młody geniusz, syn wysokiej rangi funkcjonariusza japońskiej policji, przypadkiem znajduje notes, który pewien bóg śmierci porzucił w świecie ludzi. Nie mija dużo czasu, nim odkrywa właściwości notesu. Odkrywa, że jeśli wpisze się czyjeś nazwisko na jednej z jego stron (dodatkowo znając wygląd wpisywanej osoby), osoba ta umrze. Można to czynić na odległość, nie zostawiając żadnych śladów. Zbrodnia doskonała. Light jest przerażony swoim odkryciem. Z czasem dochodzi jednak do szokującego wniosku: tak groźna broń w rękach tak żądnego sprawiedliwości obywatela, jak on, może być przecież przyczyną poprawy sytuacji na świecie! Yagami, pozyskując z Internetu i telewizji dane na temat ściganych przestępców, zaczyna ich kolejno zabijać. Jest bezbłędny i nieuchwytny. Każdego dnia dokonuje dziesiątek zabójstw z zacisza własnego pokoju. Z czasem doprowadza do sytuacji, w której ludzie boją się czynić zło. Skala przestępczości w Japonii zaczyna drastycznie spadać.

Jak ocenić postępowanie takiej osoby? Czy żądza sprawiedliwości naprawdę może uczynić z człowieka bezwzględnego mordercę? Wkrótce w otoczeniu Lighta Yagami pojawiają się osoby, które zapragną przeszkodzić mu w tej zbawczej misji. Mimo że nie są one przestępcami, postanawia je unieszkodliwić za pomocą notesu. Stoją przecież na drodze do naprawy świata… Przed właścicielem „Death Note’a” staje w końcu przeciwnik naprawdę groźny – jeden z najlepszych detektywów na świecie. Rozpoczyna się psychologiczna gra, genialnie opisana na kartach kolejnych tomów komiksu. „Death Note” być może pozbawiony jest akcji typowej dla opowieści kryminalnych; rzadko obserwujemy pościgi i strzelaniny. Jednak prawdziwa walka rozgrywa się w umysłach rywalizujących stron, a ukazana jest w wyśmienity sposób w rozbudowanych dialogach.

„Death Note” to porządna dawka pytań z obrzeża filozofii, etyki i psychologii. Czytelnik, czasem nawet mimowolnie, próbuje na nie odpowiedzieć, wertując kolejne rozdziały historii. „Death Note” to niezwykle skomplikowana opowieść ubrana w banalną z pozoru fabułę. W Polsce do dziś wydano osiem z dwunastu tomów serii. Na świecie dużą popularnością cieszy się także animowany serial „Death Note”, prawie idealnie zgodny z treścią komiksu.

Piotr Skowroński - instruktor hufca Warszawa Ursus, wywodzący się z 48 Warszawskiej Drużyny Wędrowniczej SZANIEC. Instruktor HSR, szef Inspektoratu Ratowniczo-Medycznego Chorągwi Stołecznej. Student historii na warszawskim UKSW.