Idzie młodość

Instruktorski Trop / Patrycja Kiryluk / 29.11.2017

Łukasz Czarnecki ma 22 lata i został zastępca komendantki Chorągwi Opolskiej ds. programu i pracy z kadrą. Jednak na swoim miejscu nie pojawił się nagle, bo może pochwalić się kilkoma innymi ważnymi zadaniami.

Łukasz w komendzie chorągwi jest od 4 listopada 2017 roku, a wcześniej był m.in. drużynowym harcerskim i wędrowniczym. Po godzinach staje się fanem Florence and the Machine, tematyki fantasy i gotowania.

Masz 22 lata. Czy to nie za wcześnie? Czy to nie jest doskonały czas na pracę w hufcu, a dopiero później w chorągwi?

Zadaję sobie to pytanie dość często. Nie to, czy to nie czas na hufiec, bo tutaj zdarzyło mi się popracować w ostatnich latach przy hufcowym programie czy kształceniu, ale to, czy to właśnie nie jest za wcześnie – w końcu cóż w chorągwi może zdziałać 22-latek? Ufam jednak, że Magda, obecna komendantka chorągwi, proponując mi wejście do komendy i znając mnie od pewnego czasu, wiedziała co robi. Mam zresztą nadzieję, że zarówno Magda, jak i reszta instruktorów, nie będą żałować tej decyzji.

Z drugiej strony nasza chorągiew jest dość małym środowiskiem – jednym z najmniejszych w ZHP. To sprawia, że pracy w Chorągwi Opolskiej nie można porównywać do pracy na przykład w Chorągwi Stołecznej, która jest znacznie większa. Może ten 22-latek da sobie radę?

Dlaczego został zwołany Zjazd Nadzwyczajny i dlaczego komenda chorągwi została wybrana na rok?

Zjazd został zwołany przez Komisję Rewizyjną Chorągwi, bo od 6 grudnia 2016 r. chorągiew pozostawała bez komendanta. Kadencja komendy chorągwi trwa normalnie 4 lata, ale jeśli w jej trakcie znów zostanie zmieniona, to ta nowa pełni swoje funkcje tyle czasu, ile zostało do upłynięcia czteroletniej kadencji. W tym przypadku jest to właśnie rok.

Zjazd nadzwyczajny wybrał komendę na rok, to bardzo krótki horyzont czasowy. Jakie są priorytety i ogólne plany komendy na ten czas?

  W niektórych obszarach będziemy jak duży hufiec

Celujemy przede wszystkim w to, żeby zaczęły funkcjonować zespoły instruktorskie, które będą wspierać hufce oraz działalność chorągwi jako takiej, ale też i drużynowych bezpośrednio. W niektórych obszarach będziemy jak duży hufiec – dla tych środowisk, które na przykład nie posiadają zespołu kadry kształcącej, albo gdzie z drużynowymi nie pracują namiestnictwa, czy inne zespoły do tego przeznaczone. Chorągiew przejmie tę rolę do momentu, kiedy uda się sprawić, żeby wszystkie hufce spełniały tę funkcję. Zależy nam też na tym, żeby przygotować chorągiew do przyszłorocznego zjazdu. Chcemy z jednej strony pomyśleć o tym, jakiej chorągwi chcemy w kontekście jej programu rozwoju, a z drugiej ułatwić funkcjonowanie przyszłej ekipie, która stworzy komendę za rok.

Czyli można powiedzieć, że jesteście komendą techniczną? Nie planujecie startować w wyborach na pełną kadencję?

Techniczna rozumiem jako taka, która po prostu na bieżąco administruje. Nie napędza, nie prowadzi do przodu, a z tym nie mogę się zgodzić. Chcemy zrobić przynajmniej tyle, ile ustaliliśmy i ile obiecaliśmy środowisku. A jeśli będziemy w stanie – jeszcze więcej.

Co do przyszłej kadencji to zdaje się, że przynajmniej część z nas będzie kandydować też w przyszłym roku.

Chcecie na poziomie chorągwi powołać obok Zespołu Kadry Kształcącej także Zespół Kształceniowy. Jaką rolę będzie pełnił? Jakie będą jego kompetencje?

To będzie zespół skupiający młodych ludzi, którzy mają już doświadczenie w prowadzeniu drużyny i chcieliby zacząć swoją przygodę z kształceniem. To miejsce, w którym takie osoby będą mogły z jednej strony uczyć się, jak to robić w praktyce – zarówno przy udziale w organizacji kursów przewodnikowskich i drużynowych, jak i w warsztatach, czy innych formach – z drugiej strony nie mają takiej możliwości w swoich hufcach, bo nie funkcjonuje u nich zespół kadry kształcącej. Liczymy na to, że ci młodzi ludzie będą zdobytą wiedzę i umiejętności przenosić do swoich środowisk, a w przyszłości tworzyć swoje hufcowe zespoły.

W chorągwi istnieje referat wędrowniczy. Jak działa, jakie są plany zespołu?

Jeden z biwaków kursu drużynowych Przekraczając granice odbędzie się w Armenii

Referat działa u nas dość krótko i skupia młodych instruktorów z różnych środowisk. Ich celem jest bezpośrednia praca z drużynowymi wędrowniczymi w naszej chorągwi – wspieranie ich w ich działaniu, inspirowanie i motywowanie. Co pewien czas odbywają się zbiórki opolskich drużynowych wędrowniczych, organizowane są też wyjazdy warsztatowe. Ostatnio odbyły się też warsztaty opiekunów prób wędrowniczych, a za chwilę kadry drużyn wezmą udział w biwaku w pewnym urokliwym, górskim miejscu. Poza tym szef referatu – Kuba Lasek, który jest jednocześnie członkiem Komendy Chorągwi – współorganizuje drugą już edycję kursu drużynowych wędrowniczych Przekraczając granice, którego jeden z biwaków odbędzie się tym razem w Armenii. Bardzo mocno polecam ten kurs!

Jesteś też komendantem gniazda chorągwi na Zlot ZHP 2018. Jakie jest największe wyzwanie przed którym dotychczas stanął zespół?

Ostatnio zakończyła się rekrutacja na Zlot ZHP. Jako zespół postawiliśmy sobie cel, żeby Gniazdo Opolskie podczas tego zlotu było większe, niż ostatnio – ustaliliśmy więc, że chcemy, aby było to 300 osób, a więc o 60 więcej niż w Krakowie. Dzięki pracy zespołu cel został zrealizowany z nadwyżką i ostatecznie pojedziemy do Gdańska z 320 uczestnikami i około 20 osobami kadry.

Chcemy, aby program gniazda był atrakcyjny i miał wartość wychowawczą

Przed nami kolejne wyzwania, oprócz tego, że chcielibyśmy dobrze przygotować reprezentację naszej chorągwi poprzez spotkania, propozycje programowe i formy warsztatowe, chcemy, aby program gniazda był i atrakcyjny, i niosący za sobą pewną wartość wychowawczą. Stawiamy więc na nowoczesne podejście do tematu i niesztampowe pomysły oraz dużą dawkę rozwoju na różnych polach.

Wcześniej działałeś w Chorągwianej Komisji Rewizyjnej. Czym zajmuje się taka komisja? Myślisz, że to dobre miejsce dla młodych instruktorów?

Mówiąc w uproszczeniu to grupa instruktorów, która obserwuje, czy w chorągwi dobrze się dzieje. Zespół ten dogląda, czy wszelkie kwestie finansowe, organizacyjne, czy metodyczne idą tym torem, którym powinny, a jeśli nie, to stara się dojść do przyczyny i sygnalizować to w odpowiedni sposób. Wychodzę z założenia, że każda komisja rewizyjna jest po to, by wspierać działania ZHP, czy to na szczeblu hufca, chorągwi czy centralnym. Jeśli więc młody instruktor ma już pewne doświadczenie i chciałby w tej formie działania wesprzeć ZHP, to jak najbardziej jest to miejsce dla niego. Uważam jednak, że bycie w komisji rewizyjnej nie powinno być głównym polem działania instruktora – szczególnie młodego. To wychowanie jest misją ZHP, a więc przede wszystkim prowadzenie drużyny lub wspieranie w tym drużynowego (kształcąc, organizując program) i to takie działania są naszym priorytetem.

Patrycja Kiryluk - członkini Gdańskiego Harcerskiego Kręgu Akademickiego „Flavio Note”, szefowa działu Instruktorski Trop. Uwielbia kolor fioletowy, muzea i podróże koleją.