Kolejowy wyczyn

Archiwum / 22.04.2012

Ten tekst powstał dzięki uprzejmości firmy PKP Intercity. Pisany był w pociągu, co samo w sobie jest wyczynem. Wszystko tu skacze, palce nie trafiają w klawisze, jest za ciemno i bolą oczy. I właśnie tym się dzisiaj zajmiemy – podróżą, w której chodzi o wyczyn. Zaraz dowiecie się więcej, na razie proszę wsiadać, drzwi zamykać… Odjazd!

Podróż to proces przemieszczania się z miejsca na miejsce. Nowe miejsce powinno być odległe a najlepiej nieznane. To ważne, żeby podróż miała swój określony cel. Inaczej zamienia się we włóczęgę, czyli bezproduktywne błąkanie się. Skąd wiesz, powiadają, czy wiatr jest dobry, jeśli nie wiesz dokąd płyniesz? Z drugiej strony, nawet jeśli znasz cel, nie zawsze możesz wszystko przewidzieć i z góry zaplanować. Często będziesz zaskoczony, ale tym właśnie podróżowanie różni się od nudnego, osiadłego stylu życia.

Ważne! Osoba podróżująca pieszo to wędrowiec.

„Wyczyn, bierz go!”

Nikogo nie zaskoczę, jeśli powiem, że idea podróży jest wpisana w Kodeks Wędrowniczy. „Wyjdź w świat” to zachęta do podjęcia tego wyzwania. Podróżą jest tu droga wędrownika ku doskonałości. W schemat podróży da się wpisać nawet rozwój duchowy. Przecież ważnym elementem wielu religii – czasem, jak u Muzułmanów, obowiązkiem – jest pielgrzymka! Ruch i zmiana łączą pielgrzymów z Pierwszym Poruszycielem Wszechświata, we wspólnym dążeniu do celu jakim jest doskonalenie siebie.

Podróż to jeden z najstarszych toposów naszej kultury. Już starożytni porównywali życie człowieka do wędrówki. Doskonale wpisuje się to w metodykę wędrowniczą! Słowem: podróż to esencja wędrownictwa, tak, jak wyczyn jest jego fundamentem. Teraz wystarczy w naszych rozważaniach połączyć wyczyn i podróż. Jak?

Siła

Rzecz najprostsza, co nie znaczy, że łatwa. Przemieszczamy się przeważnie na nogach. Dlaczego nie zrobić by tego w dużej skali? Naprawdę DUŻEJ? Może cały czerwony szlak za jednym zamachem? A może z Ustrzyk Górnych galopem do Ustronia, tak jak ten człowiek?

http://www.napieraj.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=180&catid=12&Itemid=31

Chęć sprawdzenia się i siła (nie tylko ciała, ale i ducha) mogą być motywem działania.

Co nas kręci, co nas podnieca

Nie wiesz, gdzie będziesz spał i co zjesz. Znasz tylko cel, do którego dążysz. Jak do niego dotrzesz? Musisz częściowo zdać się na przypadek. Nie da się przewidzieć wszystkich przeciwności losu, jedno jest pewne – łatwo nie będzie. Nieraz przyjdzie Ci improwizować i poznasz tak zwany smak przygody. Ważne będzie to, aby dotrzeć dalej, niż kiedykolwiek byłeś. Autostopem do Francji? Pociągiem, autobusem, autostopem na kresy Kresów Wschodnich? Ważne jest to „co nas kreci, co nas podnieca”. Żeby powstał z tego wyczyn – ważna jest skala! I jeszcze jedna rzecz. Liczy się aktywność. Wyjdź naprzeciw światu. Nie czekaj w złotej klatce, aż zdarzy się coś ciekawego. Chcesz być przecież podróżnikiem, nie turystą, prawda? Więcej inspiracji w tym temacie na  tej stronie. (http://exit.edu.pl/?article=492)

Nic nie dzieje się samo z siebie. Żeby dokonać czegoś wielkiego, trzeba się do tego odpowiednio przygotować. Podróż wdzięcznie spełnia rolę celu, który nas nakręca do zrealizowania wielkiego projektu. Wejść na Mont Blanc? Zorganizować wspólnie z rumuńskimi skautami wyprawę na Bukowinę? Popłynąć pod żaglami na Jamboree? Na granicy naszych możliwości? Jasne! Właśnie dlatego zacznijmy – krok po kroku – już dzisiaj. Nawet wielkiego słonia można zjeść, kawałek po kawałku.

W tak zwanym „normalnym życiu”

Istnieją też wyczyny nieco bardziej „intelektualne”. Uważam, że fizyczny aspekt podróży jest ważny (chociaż w modzie jest pohukiwanie, że wędrownicy rozumieją wyczyn tylko w sensie siłowym) – zmiana miejsca pobytu, otoczenia – często oznacza to, ze będziesz zdany tylko na własne siły. Czy też nie o to „w tej zabawie” chodzi? Zatem nie tylko WYMYŚL. WPROWADŹ W ŻYCIE! Zagraniczny staż? Kopanie ziemniaków w Irlandii? Może dobrym pomysłem jest wyjazd na Erasmusa? A jeśli wolisz pozostać w kraju, czemu nie zdecydować się na MOST? Boisz się? Powinieneś. To jasne, że pojawią się komplikacje. Język, pieniądze, mieszkanie… Rozwiązując takie właśnie problemy, nauczysz się najwięcej.

Żyj inteligentniej

Podróż to bardzo wdzięczne tło i inspiracja dla wyczynu wędrowniczego. Daje możliwość rozwoju. Nie bez przyczyny mówi się, że inteligencja to zdolność przystosowania się do zmieniających się warunków. Te zmieniające się okoliczności, do których trzeba się przystosowywać, czy nie jest to właśnie przygoda? A czym byłby żywot wędrownika bez przygody?