Kompleks MY – ONI

Lucyna Osińska / 04.10.2009

Świat i każdy jego poziom dzielimy na wiele płaszczyzn MY i ONI, w której MY jesteśmy małym, nic nieznaczącym trybikiem w maszynie, który za nic nie ponosi odpowiedzialności, ponieważ ona należy do NICH – wszelkiego rodzaju zarządzających i władających, z którymi nic nas nie łączy, bo należymy do dwóch różnych kast.

Tak się dzieje także w naszym świecie, w naszej organizacji. Wielu zdolnych i doświadczonych instruktorów dzieli rzeczywistość na SIEBIE, czyli prostych drużynowych/szczepowych, którzy są odpowiedzialni za swoją własną robotę i za nic więcej, oraz na TYCH U GÓRY, czyli – w zależności od sytuacji – komendy hufców, chorągwi, członków Głównej Kwatery, którzy organizują świat ponad ich głowami. Nawet jeśli widzą i krytykują jakieś problemy Związku w skali globalnej, uważają, że to nie ich sprawa, bo to należy do NICH…

Co znamienne, psychika człowieka jest tak skonstruowana, że ONI z reguły są źli. Albo się na niczym nie znają, albo tylko kradną, albo wprowadzają nikomu niepotrzebne, lunatyczne pomysły, z którymi później nikt na poziomie jednostek podstawowych nie potrafi pracować. IM nie zostawia się marginesu błędu, nie daje się kredytu zaufania, choćby na początku kadencji, ONI zawsze chcą źle i nie dbają o potrzeby NAS, TYCH NA DOLE.

Takie myślenie dla człowieka jest naturalne, a jednocześnie bardzo, bardzo niebezpieczne – pozwala bowiem rozgrzeszyć swoją własną bierność. Polacy nie są jeszcze ugruntowanym społeczeństwem obywatelskim; z naszymi narodowymi cechami może to potrwać jeszcze kilka pokoleń zanim się nim staniemy, ale czy to zwalnia NAS z odpowiedzialności? Czy wezwanie Bi-Pi: „Zostawcie świat lepszym niż go zastaliście!” odnosi się tylko do TYCH NA GÓRZE? Bycie harcerzem (a przecież WSZYSCY – zarówno CI NA GÓRZE, jak i CI NA DOLE – nimi jesteśmy) oznacza ciągłą walkę ze złem oraz ze słabościami własnego charakteru. Nie możemy pozostawać obojętni.

Obecnie w ZHP toczy się przedzjazdowa dyskusja na najważniejsze tematy odnośnie do przyszłości naszej organizacji: jej Statutu i Strategii, zmian w podstawach wychowawczych, w systemie pracy z kadrą oraz systemie metodycznym. Wiele miejsca poświęcone jest omówieniu spraw osób w wieku 16-25, czyli wędrowników. To dotyczy KAŻDEGO Z NAS. Główna Kwatera przygotowała w związku z tym wiele form wymiany myśli i doświadczeń – i czy ktoś w to wierzy czy nie, ONI chcą NAS słuchać. Miałam okazję spotkać się twarzą w twarz z większością „gieki” podczas tegorocznej Letniej Akcji Szkoleniowej i mogę zaświadczyć, że są to ludzie otwarci na pomysły i spostrzeżenia innych. Nie ulegajmy więc złudzeniu, że to NIE NASZA sprawa czy odpowiedzialność. Wyrażajmy swoje zdanie, zmieniajmy świat wokół siebie na małą i dużą skalę, szczególnie w tak ważnym dla NAS WSZYSTKICH okresie.

Spotykajmy się, dyskutujmy, a później spisujmy wnioski. Piszmy posty na hufcowych, chorągwianych i ZHP-owskich forach. Wysyłajmy interpelacje do Rady Naczelnej. Niech każda nasza refleksja trafi tam, gdzie powinna – na Zjazd.