Kto miał ubaw na MiSiu

Archiwum / 30.08.2006

Miś jeszcze nie znalazł swego miejsca ani formuły. Nadal szuka ale jest coraz blizej. Jak juz znajdzie to się dopiero będzie działo!!!

Właściwie odkąd MiŚ powstał to są z nim problemy. W ubiegłym roku był męczarnią. Ponad 3 godziny średnich występów środowisk i z minuty na minutę pustoszejąca widownia. Większość z niej wylądowała w kawiarence akademików, tam śpiewacze talenty kwitły.
W tym roku Miś był…skromny i dziwnie smutny. Trafnym pomysłem było zmniejszenie ilości występujących ekip. I chwała organizatorom za podjęcie tej walki z nudą i miernotą. Jednak wpuszczanie na scenę kilkudziesięciu osób z każdej tras spowodowało, że najlepiej się bawili tylko oni podczas gdy na widowni kwitło życie towarzyskie, rozmowy i dyskusje.
Można uznać, że skoro najlepiej bawili się występujący, a występowali niemalże wszyscy to wszyscy dobrze się bawili. Ale to chyba nie o to chodzi…
Filip Springer