Oscary w pigułce

Na Tropie Kultury / Maria Korcz / 09.02.2020

Za kilka godzin, o 2:00 czasu polskiego rozpocznie się w hoolywoodzkim Teatrze Dolby gala wręczenia Oscarów. Dlaczego o tym piszemy? Wśród nominowanych w kategorii film nieanglojęzyczny znalazło się Boże Ciało w reżyserii Jana Komasy.

Obecność polskiego filmu pośród nominowanych to powód do dużej radości. Chcemy o nim mówić, ale dodatkowo chcemy też, by czytelnicy Na Tropie Kultury na bieżąco byli nie tylko z tym, co dzieje się w naszej organizacji, ale także z tym, co dzieje się w świecie kultury poza nią. A ogłoszenie wyników nagród przyznawanych przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej, uznawanych w świecie kina za najbardziej prestiżowe wyróżnienie, to wydarzenie warte uwagi.

Polskie akcenty w oscarowej historii

W roku 2014 nagrodzona została Ida w reżyserii Pawła Pawlikowskiego.

Boże Ciało to dwunasty polski film, który doczekał się oscarowej nominacji w kategorii filmów nieanglojęzycznych. Do tej pory tylko raz statuetka ostatecznie znalazła się w rękach polskiego twórcy. W roku 2014 nagrodzona została Ida w reżyserii Pawła Pawlikowskiego.

Nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej przyznawane są jednak w ponad dwudziestu kategoriach, a polscy artyści nominowani byli do nich wielokrotnie, niekiedy odbierając ostatecznie statuetkę. Po raz pierwszy, za muzykę do filmu Fantazja Walta Disneya odebrał ją Leopold Stokowski w 1942 roku. Później wyróżnieni zostali między innymi: operator Janusz Kamiński w 1994 roku, za zdjęcia do Listy Schindlera i w 1999 roku za zdjęcia do Szeregowca Ryana (obydwa filmy reżyserowane były przez Stevena Spielberga), a w 2000 roku, nominowany wcześniej kilkukrotnie, Andrzej Wajda otrzymał nagrodę za całokształt twórczości. Wartą uwagi nominacją z polskim akcentem jest też film animowany z 2017 roku Twój Vincent Doroty Kobieli i Hugh Welchmana. I oczywiście, nie tak odległy, zeszłoroczny sukces Zimnej Wojny Pawła Pawlikowskiego, która zdobyła trzy nominacje. To jedynie kawałek oscarowej historii polskiego kina i skupmy się jednak nad tym, co dopiero przed nami.

Jak wyłania się zwycięzców?

Aż po dziś dzień głosy liczone są ręcznie

O tym do kogo ostatecznie trafią Oscary decydują członkowie Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. W jej skład wchodzą osoby związane z kinem – od aktorów i reżyserów, przez montażystów po dźwiękowców. Łączna liczba członków wynosi prawie 7 000 osób. Przebiegiem głosowania zajmuje się od lat ta sama firma zewnętrzna, to ona dostarcza karty głosowania członkom Akademii, a później zlicza je (od pierwszego głosowania, aż po dziś dzień robi to ręcznie!). Co istotne jednak, filmy w kategoriach Najlepszy film dokumentalny i Najlepszy film nieanglojęzyczny oceniane są przez osobną, wyłonioną spośród wszystkich członków Akademii, komisję. W szczególny sposób wygląda też proces nominacji. To rolą specjalnej komisja w kraju produkcji filmu jest wybranie jednego film jako oscarowego kandydata. Wówczas dopiero członkowie Akademii poddają głosowaniu przyznanie danemu filmowi nominacji.

Ostatecznie więc zwycięzców spośród nominowanych wyłania dość szerokie, związane z kinem grono. System ten wydaje się dość sprawiedliwy, choć rzecz jasna budzi pewne kontrowersje, jak to, że oceny Akademii bywają oderwane od ocen widzów.

Tegoroczne szanse

W tej samej kategorii co Boże Ciało w reżyserii Jana Komasy, znaleźli się także Nędznicy (reż. Ladj Ly), Parasite ( reż. Joon-ho Bong), Kraina Miodu (reż. Tamara Kotevska, Ljubomir Stefanov) oraz  Ból i blask (reż. Pedro Almodóvar). Za najprawdopodobniejszego zwycięzcę uważa się wyprodukowany w Korei Południowej dramat Parasite.

Mówi się, że w przypadku filmów nieanglojęzycznych dużo rolę odgrywa ich PR, czyli to, jak uda mu się zaistnieć w świadomości poza granicami kraju. Dużo więc zależy od nakładów pieniężnych i tego, jak dobrze uda się nagłośnić film i dobrze go sprzedać.

Szanse Bożego Ciała nie są oceniane, jako wysokie. Mówią o tym krytycy i dziennikarze, ale co ciekawe również zakłady bukmacherskie odnotowują, że ich klienci nie dają filmowi dużych szans. O ostatecznym wyniku dowiemy się jednak dopiero w poniedziałkową noc. Niezależnie od tego, co ona przyniesie, Boże Ciało już teraz stał się bardzo ważnym filmem, który zdecydowanie warto zobaczyć.

 

Przeczytaj też:

Maria Korcz - drużynowa 93 Poznańskiej Drużyny Wędrowniczej i komendantka jednego z poznańskich szczepów. Studentka ekonomii, w Na Tropie szef działu Na Tropie Kultury.