Rady Pana Starszego

Archiwum / 10.05.2011

„Jak pisze się taką książkę jak ta, istnieje niebezpieczeństwo, że ludzie zaczną stosować to, co przeczytają, tak jak przepisy z książki kucharskiej. A przecież to są tylko rady Starszego Pana, który sam już coś tam przeżył, coś tam zrobił i na niejednym się sparzył” – Andrzej Jaczewski.

Często jest tak, że gdy sięgamy po jakąś książkę z kanonu książek metodycznych, oceniamy ją dość surowo i jako kolejne bezużyteczne metodyczne bzdety. Powody są różne. Czasami wymagamy od nich za dużo, czasem całkowicie nie odpowiada nam przekaz. Oczywiście zdarzają się i takie, które naprawdę są tym „stekiem bzdur”. Jednak książki Gawędy Drużynowego nie zaliczymy do żadnej z tych kategorii. Co więcej, ze spokojem mogę stwierdzić, że tej książki nie zaliczymy do żadnego z typów, ponieważ ja sam nie jestem w stanie porównać jej z jakimkolwiek innym poradnikiem harcerskim, który w życiu spotkałem.

W książce wybitny polski seksuolog przekazuje nam swój pogląd na temat prowadzenia drużyny harcerskiej. Są tu porady, przykłady z życia wzięte, a co najważniejsze – wszystko jest ukazane w formie gawęd! Słynny pedagog nie bał się poruszyć trudnych tematów dotyczących problemów takich jak niepełnosprawni w drużynie, inicjacja seksualna, wątpliwości związane z abstynencją – a nie czarujmy się, problemy te są w harcerstwie nie od dziś ani nie od 1983 roku, kiedy została napisana owa książka. Ważne jest przy tym, by uwzględnić, że wszystko zostało opisane bez owijania w bawełnę.

Każdy rozdział jest osobną gawędą, które ułożone są w swoistego rodzaju logicznej chronologii – od rzeczy dotyczących zakładania drużyny do problemów mniej niezbędnych w rozwijaniu harcerskiej jednostki (czyli np. sprawa koedukacji). Można powiedzieć, że jest tam krok po kroku opisane „kiełkowanie drużyny”. Przede wszystkim: jak przyciągnąć do niej nowych harcerzy, później formowanie zastępów, robienie zbiórek oraz obrzędowość. Wszystko to zostało napisane w cudownie luźnym i bezpośrednim stylu gawędy, dzięki czemu książkę czyta się jednym tchem, a specyfika ciepłego języka sprawia, że każda z gawęd również potrafi skutecznie motywować.

Kolejną zaletą Gawęd Drużynowego jest ich wartość merytoryczna. Andrzej Jaczewski z umiejętnością godną harcmistrza Polski Ludowej udowodnił nam wszystkim, że książki metodyczne mogą być krótkie, zwięzłe, a jednocześnie treściwie wyczerpujące temat. Podane w niej przykłady są z życia wzięte – co ciekawe, w innych książkach autora również odwołuje się do nich, jednak są one analizowane pod innym kątem. Są anegdoty i liczne rozważania, a całość składa się na naprawdę wartościową pomoc metodyczną, szczególnie dla młodego, niedoświadczonego jeszcze instruktora. Książkę można też określić jako zbiór refleksji nad harcerskim życiem w drużynie. Powoduje to, że mamy przed sobą określoną instruktorską postawę autora – możemy poznać to, co on uważa i szanuje, jak sobie radził z powszechnymi problemami w każdej chyba drużynie jakimi są np. pojawienie się trudnego harcerza w zespole lub wątpliwości związane z używkami. Jest to według mnie największa i najbardziej wartościowa zaleta tej książki.

Wracając jednak do samej książki: istotną rzeczą jest też wskazanie niektórych wad. Dotąd chwalę i chwalę, ale oczywiście pewne uszczerbki również są. Jako pierwszy trzeba wymienić samo wydanie. Tak jak już wcześniej wspomniałem, Gawędy Drużynowego wydano na początku lat 80. Sam układ stron i wydanie pozostawia wiele do życzenia. Na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić, że książkę napisano na maszynie do pisania, z różnie wydrukowanym tekstem oraz masą literówek wołającą o pomstę do nieba. Na szczęście, zgodnie z mądrym przysłowiem „nie oceniaj książki po okładce”, to nie o wygląd tu chodzi. Treść nadrabia z nawiązką te wizualne wady, które zresztą nie są winą autora, a ograniczonymi środkami.

Dość poważnym problemem (bo do wad raczej tego nie zaliczymy) jest niedostępność tej książki. Gawędy Drużynowego, choć świetne, zostały wydane w liczbie zaledwie 2000 egzemplarzy przez Komendę Chorągwi Stołecznej ZHP im. Bohaterów Warszawy Harcerski Ośrodek Wodny. Jak widać, egzemplarze powędrowały dosłownie do nielicznych. Jest to spory problem, ponieważ gdy czasy się zmieniają, a harcerskie wydawnictwa rozwijają, wciąż jeszcze wiele starych książek metodycznych nie ma swojego zmodernizowanego wydania. W tej sytuacji przyszłość ogromnej ilości publikacji dorobku wybitnych instruktorów stoi pod znakiem zapytania – czy zadbamy o to, by kolejnym pokoleniom instruktorów mogły służyć? Harcerstwo liczy już sobie ponad sto lat. Niewiele jest organizacji, które miałyby tak bogaty dorobek. Zastanówmy się więc, czy chcemy go utracić, nie wznawiając wydań tak wspaniałych publikacji. (Już w samym dorobku szanowanego doktora medycyny i pedagogiki jest ich wiele).

Doktor Jaczewski ma na swym koncie jeszcze takie pozycje jak O chłopcach dla chłopców czy też O dziewczętach dla dziewczyn. Są to poradniki dla nastolatków w okresie dojrzewania. Warto zauważyć, że w czasach, kiedy zostały napisane, tematy związane z dojrzewaniem nurtujące polskich nastolatków były tematem tabu. Oczywiście to nie jedyne tytuły znanego doświadczonego lekarza szkolnego. Andrzej Jaczewski kierował także swoje książki do rodziców i wychowawców pisząc m.in. Biologiczne i medyczne podstawy rozwoju i wychowania. Każda z tych książek, jak i wiele innych jego autorstwa, cieszy się po dziś dzień dużą popularnością. Ja sam, po przeczytaniu Gawęd, zainspirowałem się postacią Andrzeja Jaczewskiego i jestem w trakcie poznawania jego innych publikacji, które również interesują od pierwszych stron.

W mojej ocenie książka Gawędy Drużynowego jest obowiązkową pozycją dla każdego drużynowego. Ja czerpię z niej ciągłą inspirację i motywację. Inspirację do zainteresowania się innymi publikacjami Andrzeja Jaczewskiego. Motywację – albo raczej jej podwyższony poziom – do prowadzenia drużyny harcerskiej i nabierania doświadczenia. Są to dla mnie jedne z najważniejszych cech tej książki. Polecam ją każdemu – zarówno początkującemu, jak i zaawansowanemu instruktorowi.