„Sparta” w Gdańsku

Na Tropie Środowisk / Tomasz Detlaf / 25.10.2016

Od zawodów dla drużyn wodnych z Chorągwi Gdańskiej do 50. edycji wydarzenia, w którym bierze udział ponad pół tysiąca harcerzy. Jak organizuje się Spartakiadę i co czekało na jej uczestników w tym roku?

Spartakiada na stałe zapisała się w kalendarzu drużyn Chorągwi Gdańskiej. Licznie na nią przybywają drużyny wodne. Mimo że jest to wydarzenie typowo wodniackie, to bierze w nim udział też wiele drużyn, które tylko częściowo są związane z wodą. A w tym roku, na jubileuszową edycję przyjechały nawet ekipy z innych chorągwi. O organizacji, trudnościach i planach na przyszłość tego wydarzenia opowiedziała nam Dominika Padoł z Zespołu Pilota Chorągwi Gdańskiej ZHP, który organizuje Spartakiadę.

Jaka idea przyświeca organizatorom Spartakiady? Co jest jej celem?

Celem Spartakiady jest przede wszystkim swoiste podsumowanie rocznej pracy drużyn, które realizują specjalność wodną lub żeglarską. Forma krąży wokół współzawodnictwa, nie szczędząc ciekawych zajęć i konkurencji, dających zabawę, ale także możliwość zaprezentowania swojej wiedzy i umiejętności, co jest dla nas bardzo ważne. Chcemy propagować wychowanie żeglarskie, które ma bardzo wiele zalet, nie wspominając o tym, co oczywiste, czyli o samym żeglowaniu.

zdjecie-1

Jaka jest historia Spartakiady? Gdzie i kiedy się zaczęła oraz jakie zmiany przeszła w ciągu 50 edycji?

Pierwsza Spartakiada odbyła się w czerwcu 1964 roku w Pucku. Była to impreza  sprawdzająca – podobnie jak dzisiaj – wiedzę i umiejętności żeglarskie drużyn wodnych w naszej chorągwi. Liczba konkurencji stopniowo się powiększała ze względu na bardzo szeroką tematykę, jaką jest żeglarstwo i ogólnie marynistyka. Niektóre z dzisiejszych kluczowych konkurencji, jak np. bieg jungów powstał kiedyś przypadkiem, w ramach zadania przedspartakiadowego dla pionu wędrowniczego. Z biegiem czasu okazało się, że sobota i niedziela to mało czasu, więc od dość dawna Spartakiada zaczyna się w czwartek wieczorem. Zdecydowana większość edycji, tak jak pierwsza, odbywała się w Harcerskim Ośrodku Morskim w Pucku, w związku z czym nasi harcerze i instruktorzy dobrze znają tamte tereny i wody zatoki puckiej.

Po raz pierwszy organizowaliśmy „Spartakiadę” w Gdańsku na Wyspie Sobieszewskiej we współpracy z miastem Gdańsk

W czym tegoroczna edycja była wyjątkowa? Co czyni ją inną od poprzednich?

Przede wszystkim obchodziliśmy okrągły jubileusz. Była to 50. edycja Spartakiady. Po raz pierwszy organizowaliśmy ją w Gdańsku na Wyspie Sobieszewskiej we współpracy z miastem Gdańsk. Było to wyjątkowo duże wydarzenie, w którym wzięła udział rekordowa dla nas liczba osób, bo ponad pół tysiąca harcerzy. Po raz pierwszy mieliśmy trasę dla harcerzy z drużyn Nieprzetartego Szlaku, z czego bardzo się cieszymy, bo te drużyny także z powodzeniem mogą realizować specjalność wodną i chętnie to robią.

Apel Spartakiady był wyjątkowo uroczysty. Mieliśmy okazję zakończyć imprezę i sezon żeglarski w sercu gdańskiej starówki, na Zielonym Moście nad Motławą. Odwiedzili nas ważni goście m.in. prezydent miasta Gdańsk, Naczelniczka ZHP, władze naszej chorągwi oraz przedstawiciele ważnych dla nas partnerów. Po 50 latach Spartakiada dorobiła się też identyfikacji wizualnej. Nasza komendantka zapowiedziała kiedyś, że ta edycja będzie międzynarodowa i to też się udało, w niedzielę mieliśmy gości, którzy uczestniczyli w konferencji skautów wodnych EuroSea.

zdjecie2

Jakie konkurencje czekały na uczestników? Jakie umiejętności żeglarskie i należące do technik harcerskich należy opanować, aby wygrać Spartakiadę?

Mamy dwie kategorie konkurencji: konkurencje stałe oraz zadania przedspartakiadowe i niespodzianki. W pierwszą wliczają się przede wszystkim regaty dla harcerzy w klasie Optymist, dla harcerzy starszych i wędrowników w klasie Puck oraz w miarę naszych możliwości sprzętowych dla wędrowników dodatkowo w klasie DZ. W każdym pionie uczestnicy, o ile chcą być uwzględnieni w punktacji dla tej kategorii, sterują i pływają sami.

Ważne są też wszystkie okołożeglarskie umiejętności, które można zaprezentować na takich turniejach jak: turniej węzłów, turniej wiedzy o morzu i regionie, turniej marynistyczny, czyli wiedzy o kulturze żeglarskiej, turniej szant i biegu jungów, na którym czekają zajęcia bosmańskie, szkutnicze i wszystko co się nie mieści w innych kategoriach. Oprócz tego mamy ważną konkurencję, jaką jest bieg harcerski, który sprawdzi wszelkie umiejętności i wiedzę z wszystkich technik harcerskich po trochu. Dla wędrowników mamy także turniej nawigatorów, podczas którego trzeba zmierzyć się z prawdziwą nawigacją morską na mapie. Oprócz tego mamy drugą kategorię, w której należy spodziewać się wszystkiego, co może mieć związek z szeroko pojęta wodą. Są to często zadania kreatywne, zabawne, w których liczy się dobra zabawa, porządne wykonanie i dobry pomysł.

99,99% spartakiadowej kadry to jej byli uczestnicy, którzy bardzo dobrze ją wspominają i teraz sami chcą tworzyć ją dla następnych pokoleń

Kim są organizatorzy Spartakiady? Ile osób brało udział w jej przygotowaniu?

Myślę, że śmiało możemy stwierdzić, iż 99,99% spartakiadowej kadry to jej byli uczestnicy, którzy bardzo dobrze wspominają swoje udziały na „sparcie”, a teraz sami chcą tworzyć to samo dla następnych pokoleń. Są to w przeważającej części instruktorzy lub byli instruktorzy drużyn wodnych i żeglarskich naszej chorągwi. Zespołem kieruje komendantka Spartakiady – hm. Wera Pyda-Ledwoń. W tym roku pod swoimi skrzydłami miała ponad 50 osób, które współtworzyły imprezę.

zdjecie3

Co było największym wyzwaniem dla organizatorów tak wielkiego i skomplikowanego wydarzenia?

Przede wszystkim są to duże wyzwania logistyczne. Musimy poskładać w jedną całość wiele różnych elementów, takich jak bardzo duża ilość konkurencji zupełnie inaczej prowadzonych dla każdego z pionów, dużo uczestników, kadra, która niestety tylko czasami da radę się rozdwoić, ograniczone pole miejsc do działania, finanse i wiele innych. Także tak nieprzewidywalne rzeczy jak pogodę, np. niezaplanowaną flautę lub burzę. W tym roku po raz pierwszy od dawna byliśmy w nowym i nieznanym dla nas miejscu, którego musieliśmy się nauczyć na nowo. Jeden problem czasowy rozwiązaliśmy już na stałe. Dodaliśmy własne „pory dnia” przeznaczone na prowadzenie zajęć, takie jak noc, ciemna noc oraz przedświt. Największym wyzwaniem jest więc cała układanka.

Jakie są plany co do przyszłości Spartakiady?

Bardzo chcielibyśmy, aby Spartakiada była po prostu z roku na rok coraz lepsza. Szczególnie liczymy na tendencję wzrostową udziału drużyn spoza naszej chorągwi, ponieważ drużyn wodnych i żeglarskich mamy w Polsce dużo, a to byłaby dobra okazja do spotkania, wspólnego spędzania czasu, ale także realnej wymiany doświadczeń i nowych znajomości. Mamy też nadzieję, że może kiedyś na Spartakiadzie zagości niestety zapomniane współzawodnictwo o proporzec Leonida Teligi, czyli ogólnokrajowe współzawodnictwo drużyn wodnych i żeglarskich. A oprócz tego… skoro w tym roku dobiliśmy do pół tysiąca, może kiedyś przyjdzie czas na tysiąc?

zdjecie4

Tomasz Detlaf - przyboczny w 27 Gdyńskiej Drużynie Harcerskiej "Pajęczaki", działa w hufcowym Zespole Wychowania Duchowego. Uczeń VI LO w Gdyni, w klasie o profilu mat-fiz-inf., ale jego największą pasją jest filozofia. Gdyby miał opisać to, co lubi najbardziej, to byłoby to zadawanie pytań i szukanie odpowiedzi.