Teatr na szklanym ekranie

Na Tropie Kultury / Justyna Sankowska / 02.05.2015

Teatr określiłabym mianem Trochę Ekstrawaganckiego Artystycznego Tworzywa Rozrywkowego. Jednak pomimo wielu pozytywnych cech jest on nadal rzadko wybierany przez młodych. Jak to zmienić?

zdjęcie 1

Swoją przygodę z teatrem rozpoczęłam niedawno. Zakochałam się w nim, kiedy to w 2013 roku podczas OPENERA moja siostra zabrała mnie na „Kabaret Warszawski” w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego. Od tamtej pory staram się wykorzystać każdą okazję na obejrzenie nowego spektaklu. Wiem, że nie jest to proste: koszty, poświęcony czas. Wielu znajomych na propozycję odpowie, że lepiej pójść na najnowszą premierę w kinie niż do „nudnego” teatru.

Alternatywa teatru

Co może być lepsze, niż usiąść na wygodnej domowej kanapie, wcisnąć jeden przycisk pilota i przenieść się do „teatru”?

Bardzo dobrze nam znany telewizor, który gości w każdym domu, ma wiele wspólnego z powstałym zamieszaniem. Nie wiem, czy zauważyliście, ale na szklanym ekranie w pokoju jest teatr – Teatr Telewizji. Prawda jest taka, że sztuka przyszła do naszych mieszkań sama, praktycznie za darmo. Teraz, jeśli chcesz obejrzeć spektakl teatralny, wystarczy, że włączysz odpowiednią stację o odpowiedniej godzinie.

Jak dla mnie, to znakomita opcja, żeby wejść w świat pełen artyzmu i sztuki. Bo co może być lepsze, niż usiąść na wygodnej domowej kanapie, wcisnąć jeden przycisk pilota i przenieść się do „teatru”? Twoi znajomi narzekają na brak pieniędzy, ale chcieliby się trochę rozerwać? Zaproś ich do siebie i zamieńcie pokój w prawdziwą widownię! Każdy z nas w końcu powinien korzystać z kultury podstawionej pod drzwi.

Teatr Telewizji jest niezwykłą opcją na spędzenie wieczoru, a co najważniejsze, każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Na różnych stacjach, różne spektakle, wielu reżyserów, z ogromną gamą artystów. Od miłości po samobójstwa, od startujących obsad po reżyserów znanych nie tylko w Polsce. W telewizji możecie też obejrzeć to, czego nie znajdziecie na deskach teatru. Nie przegapcie tej okazji!

Co to jest?

Od pierwszego spektaklu, który odbył się w 1953 roku do dzisiaj Teatr Telewizji wyprodukował ponad 4 tysiące spektakli.

Teatr Telewizji jest powszechnie znaną i uznawaną formą sztuki, której każdy może zaczerpnąć. Jest to również instytucja działająca w ramach Telewizji Polskiej, która zajmuje się produkcją i emisją teatralnych przedstawień telewizyjnych. Od lipca 2013 roku Teatr posiada samodzielną redakcję, która działa na wzór normalnego repertuarowego teatru. Teatr Telewizji posiada dwie sceny – normalną i Scenę Świata. Scena Świata powstała po 2007 roku, jest to cykl nawiązujący do tradycji prezentowania zagranicznych spektakli. W jego ramach przedstawiano nie tylko telewizyjne realizacje klasyki, ale i filmy powstałe na bazie światowej dramaturgii. Scena miała dać widzom wyobrażenie, jak urozmaicona potrafi być twórczość teatralna również w zagranicznych stacjach telewizyjnych. Od pierwszego spektaklu, który odbył się w 1953 roku („Okno w lesie” w reżyserii Józefa Słotwińskiego) do dzisiaj Teatr Telewizji wyprodukował ponad 4 tysiące spektakli.

„Ten Teatr Telewizji ma teraz wielokrotnie większą konkurencję niż to było na przykład w latach 70. Jednak dla sporej grupy osób te spektakle to czasami jedyna możliwość obcowania ze sztuką, powiedzmy, taką trochę wyższą…” – takie zdanie pojawiło się podczas wywiadu Pawła Pietruszkiewicza z Mariuszem Malcem (polski reżyser) na temat traktowania widza poważnie. Malec odpowiedział jednoznacznie: „Ja wychowałem się na Teatrze Telewizji, na wysokiej klasy gatunkowym produkcie. Zawsze śledziłem premiery teatralne. Uważam, że nasza praca nie odstaje od tego poziomu, który oglądałem jako młody chłopiec. My traktujemy widza bardzo poważnie – to jest nadal Teatr Telewizji. To nie jest tak, że my do widza mrugamy, że poprzeczka poszła niżej. Te standardy trzeba trzymać wysoko, bo inaczej byśmy się tu nie spotkali. Walczymy, by powstał produkt wysokiej jakości”.

Poszukując różnic

Teatr Telewizji pozbawia magii bezpośredniego kontaktu widowni z artystami, ale za to daje możliwość dokładniejszego spostrzegania szczegółów.

Pisząc nasunęła mi się myśl: „Czym tak naprawdę różni się teatr na żywo od Teatru Telewizji?” Warto zacząć od tego, że pierwsze spektakle, które gościły na domowych ekranach, były nadawane na żywo. Tak samo, jak w klasycznym teatrze, po wielu próbach następowała premiera. Teraz wygląda to zupełnie inaczej, wszystko jest dokładnie nagrywane, można przerwać i zacząć od nowa – jak przy kręceniu filmu. Można zwrócić uwagę na szczegóły, wszystko dograć tak, aby było jak najdokładniej. Wracając jednak do różnicy pomiędzy dwoma współczesnymi formami teatru, warto zauważyć, że w momencie, kiedy siedzimy na widowni, wchodzimy w interakcję z odgrywaną się na deskach akcją. Bezpośredni kontakt widz-aktor sprawia, że oglądając sztukę, mamy na nią wpływ. Zresztą, żaden spektakl grany na żywo nie jest taki sam jak poprzedni, a wpływa na to wiele czynników (m.in. publiczność, nastrój, pogoda). Oczywiście, Teatr Telewizji pozbawia magii bezpośredniego kontaktu widowni z artystami, ale za to daje możliwość dokładniejszego spostrzegania szczegółów. Nie patrząc egoistycznie, nie każdy z nas ma możliwość obejrzenia spektaklu najwybitniejszych reżyserów. Wystarczy, że nie mieszkamy w jednym z największych polskich miast i sztuka staje się ograniczona. Puszczając spektakl w telewizji, nie tylko nadajemy inscenizacji nowe znaczenie, ale dajemy wiele możliwości każdemu, kto jest ciekaw kultury. W Teatrze Telewizji grają bardzo często prawdziwi mistrzowie, a spektakle reżyserują wielcy twórcy.

Film vs Teatr Telewizji

Teatr Telewizji ma o tyle wygodnie, że spektakle nakręcone są w pomieszczeniu gotowym na ruchomą scenografię i częste zmiany.

Podstawowa różnica leży w dekoracji. Spektakle najczęściej mają o wiele bardziej umowną scenografię od filmów, choć nie zawsze, bo, jak wiadomo, idziemy tropem coraz to nowszych technologii. Kręcąc spektakl, cała obsada zamyka się w studio, jest to kwestia wygody, nie traci się czasu na rozkładanie sprzętu, oszczędza się codziennego powtarzania czynności przygotowawczych do prób. W filmie to zazwyczaj aktorzy przemieszczają się do odpowiedniej scenerii, gnieżdżą z obsadą na ciasnych schodach czy w małych klitkach. Teatr Telewizji ma o tyle wygodnie, że spektakle nakręcone są w pomieszczeniu gotowym na ruchomą scenografię i częste zmiany. „Wydaje mi się, że teatr tv się zmienia ze względu na rozwój techniki. To nie jest już teatr, który jest bardzo często przeniesieniem spektaklu albo taką formą zorientowaną bardzo na sztukę. Te gatunki się poszerzyły. Mamy coś, co jest bardziej publicystyką, teatrem historycznym i coś, co jest bardziej teatrem klasycznym. Nic też nie wyklucza adaptacji. Powinno to trwać i być pielęgnowane”. – Tak na pytanie Pawła Pietruszkiewicza „Czy Teatr Telewizji ma przyszłość?” odpowiada znany polski scenograf i reżyser Wojciech Żogała.

Czy aktorstwo i reżyseria to tylko praca?

„Amazonia” obrazuje świat, w którym żyje dziś artysta, i jest wzorowym przykładem zderzenia się rzeczywistości z marzeniami

Jakiś czas temu obejrzałam na TVP1 komedię Michała Walczaka, „Amazonię”. Wyreżyserowany przez Bodo Koxa spektakl jest zderzeniem się z rzeczywistością, gdzie młodzi artyści muszą wybrać pomiędzy grą w serialu albo teatrze i dorabianiem w reklamie. Bohaterowie ciągle walczą z poczuciem niespełnienia zawodowego, uciekają w świat pieniędzy bądź zmierzają w stronę artystycznych szaleństw! Tytuł sztuki odnosi się do stanu, w którym jesteśmy wolni od czyichś decyzji, nie musimy grać ani udawać – po prostu mamy być sobą. „Amazonia” to pierwszy spektakl wyreżyserowany przez Bodo Koxa. „Jest to satyra na naszą branżę, na nasz cyrk” – mówi reżyser. Zobacz wideo.

Spektakl ten zdecydowanie pokazuje, że aktorstwo czy reżyseria to nie tylko praca! To głównie pasja życia, o wiele więcej niż zawód. „Amazonia” pokazuje również jak bardzo zmienia się człowiek pod wpływem środowiska, w którym przebywa. Aneta i jej chłopak Mundek są młodymi aktorami. Dziewczyna wybiera sztampowy serial, on natomiast kieruje się w stronę offowego teatru. Ich drogi się rozchodzą, każdy jest pochłonięty nową pracą, gdzie zresztą spotyka swoją nową, drugą połówkę. Ona Krzysztofa, który jest gwiazdą serialu, Mundek niespełnioną aktorkę Frankę, grającą pizzę na ulicy. Wszyscy bohaterowie spektaklu nie przestają mówić o prawdziwej sztuce, problem w tym, że te wszystkie myśli są jak seriale i reklamy, w których występują – pretensjonalne. Zobacz wideo.

Według mnie „Amazonia” obrazuje świat, w którym żyje dziś artysta. Komedia jest wzorowym przykładem zderzenia się rzeczywistości z marzeniami. Aktorstwo nie jest branżą, w którą łatwo wejść, a tym bardziej się wybić. Dlatego uważam, że spektakl jest jak najbardziej wychowawczy, pokazuje, że ludzie, którzy ulegają naciskom i wartościom materialnym, przestają się spełniać i podążać za marzeniami. Bohaterowie dopiero, kiedy zaczynają rozmawiać o życiu codziennym, stają się prawdziwi, niezmanierowani.

Must know

Sceny Teatru Telewizji:
  1. TVP1 – poniedziałki po 20.00
  2. TVP Polonia – środy
  3. Studio Teatralne Dwójki
  4. TVP Kultura
  5. Internetowy Teatr Dla Szkół

Odpowiadając na pytanie na górze: wystarczy przełączyć pilotem na Teatr Telewizji i nawet w nieświadomości, że to TEATR, obejrzeć spektakl. Zachęcam jak najbardziej, a kto wie, może to jest właśnie sposób, aby przekonać się do tego rodzaju sztuki?

Wszystkie aktualności znajdziecie na stronie: www.teatrtelewizji.tvp.pl  albo teatralnym Facebooku.

Justyna Sankowska - od pierwszej klasy podstawówki nie wyobraża sobie życia bez harcerstwa, od niedawna jest instruktorką ZHP w Hufcu "Rodło" Olsztyn. Jest w pierwszej klasie liceum i poszukuje nowych przygód, doświadczeń, inspiracji. Swojego życia nie wyobraża sobie bez teatru, muzyki i podróży.