To było dobre

Archiwum / 30.08.2006

Podczas tegorocznej Watry wiele patroli pokazało swoimi zajęciami klasę


Profesjonalne przygotowanie, świetna atmosfera, wartki przebieg… Spróbujmy stworzyć przepis na udane zajęcia dla wędrowników. Wystarczy popatrzeć, które z nich chwalili sami uczestnicy.
Wędrownik chce się uczyć czegoś nowego. Docenialiście zajęcia, na których można było zdobyć nietypowe umiejętności. Na przykład „Język migowy” w wykonaniu patrolu Althing. – Dużo się nauczyliśmy a na koniec dostaliśmy bardzo fajne materiały – chwali Basia z 56 WDW Nieprzemakalni. Podobnie atrakcyjne okazały się zajęcia „Jak być konkurencyjnym na rynku pracy” (HGW Szekle). – Bardzo profesjonalnie poprowadzone. Czułam się jak na prawdziwej rozmowie o pracę – opowiada jedna z uczestniczek.
Zajęcia powinny zakładać aktywny udział wszystkich uczestników. Wykłady mamy w szkole. Krzemień 66, autorzy zajęć „Masaż duszy i ciała”, zadbali o to, by nikt podczas nich nie siedział bezczynnie.
To, że zajęcia odbywają się na siedząco, też nie musi okazać się dyskwalifikujące. Z namiotu, w którym odbywały się zajęcia „Olej w głowie…” (81 DW Zodiak) niemal buchała para, tak mocno uczestnicy wytężali swoje umysły nad obrazkami i zagadkami logicznymi. A przy okazji poznali mnóstwo technik zapamiętywania i już planowali, jak wykorzystają je w szkole.
Absolutnym hitem okazały się warsztaty muzyczne „Bo muzyka jest językiem wszechświata”. Wizja sławy oraz możliwość nagrania własnej płyty przyciągnęła do śpiewania razem z 56 WDW Nieprzemakalni rzesze ludzi. Niektórych nawet dwukrotnie.
Okazuje się, że jak chcemy, to potrafimy. Dla takich zajęć warto było przyjechać.
Monika Marks

Będzie złota płyta?
Mińja naj mińja nasińja, komo mińja naj ninguna…rozlegało się w okolicach biwaku trzeciego. Zajęcia 56 WDW „Nieprzemakalni” przyciągnęły nie tylko wielu chętnych ale i rzesze obserwatorów.
Pracowali w sekcjach: wokalnej, rytmicznej i gitarowej. Każda grupa z zapałem ćwiczyła swoje partie piosenek, by już niebawem dać iście koncertowy popis swoich umiejętności. „Bo muzyka jest językiem wszechświata”.
Okazuje się, że nie trzeba wielkich wpływów w przemyśle fonograficznym, żeby szybko wydać płytę. Wystarczy przyjechać na Watrę. Ale i trochę popracować. Nagranie uwydatniało liczne niedociągnięcia. Odsunąć bębny, nie słychać drugiego głosu!  – nie skończyło się na kilku próbach. Ale warto było. Uczestnicy zajęć wyszli z nich ściskając w rękach jeszcze ciepłe krążki. Z ich własną twórczością.
O wrażenia nie trzeba było pytać. Wystarczyło popatrzeć na wypieki na twarzach i dumne spojrzenia.
Monika Marks