Walentynki w czerwcu?

Na Tropie Kultury / Joanna Michalik / 20.06.2014

Niektórym kojarzy się tylko z pobijaniem Rekordu Guinessa lub wypuszczaniem lampionów w niebo. Noc Kupały – czym tak naprawdę jest? Albo raczej, czym była…

Andrzejki, malowanie jajek, topienie Marzanny, wkładanie siana pod stół wigilijny czy organizowanie styp weselnych to tylko niektóre z tradycji słowiańskich do dziś funkcjonujących w naszej kulturze. Choć w pierwszej chwili niektóre zwyczaje kojarzą nam się bardziej z religią chrześcijańską niż czasami pogańskimi, rzeczywistość jest wręcz odwrotna. Do roku 966, czyli do momentu przyjęcia chrztu przez Mieszka I, Polska była krajem pogańskim czczącym liczne bóstwa, siły natury oraz duchy przodków. Posiadała bardzo bogatą i rozbudowaną obrzędowość, którą bezskutecznie próbowano wytępić podczas chrystianizacji narodu. Po wielu nieudanych próbach pozostawiono zwyczaje słowiańskie, jednak zmieniono ich sens.

W religii Słowian bardzo ważną rolę odgrywała natura, a czas wyznaczany był cyklicznie, poprzez zmiany pór roku. I tak oto cztery najważniejsze obrzędy odbywały się wraz z rozpoczęciem kolejnych kwartałów. Były to: Święto Jare, Noc Kupały, Dożynki oraz Święto Zmarłych.

Noc Kupały to obrzęd ku czci miłości i płodności, śmiało można więc stwierdzić, że jest to słowiańskie święto zakochanych.

Noc Kupały odbywała się w najkrótszą noc roku, czyli podczas przesilenia letniego przypadającego na 21/22 czerwca. Nazywana była inaczej Nocą Kupalną, Kupalnocką, Nocą Sobótki czy też po prostu Sobótką lub Kupałą. Kościół, starając się zwalczyć pogańskość święta, połączył je z kultem św. Jana Chrzciciela, dlatego też często spotkać się można z określeniem Noc Świętojańska. Ważnym elementem święta było rozpalanie wielkich ognisk blisko wody. Wierzono, iż ma to moc oczyszczającą, gdyż właśnie z takim działaniem kojarzono oba żywioły. Przepędzano bydło przez wodę w celu odpędzenia chorób, a także przeskakiwano przez ogień. Odbywały się tańce i zabawy, panowała też duża swoboda seksualna. Dziewczęta wrzucały do wody zioła i kwiaty, co miało zapewnić im odwzajemnienie uczuć mężczyzn. Później z Nocą Sobótki zaczęto wiązać legendę o kwiecie paproci i pojawił się zwyczaj puszczania wianków na wodę. Noc Kupały to obrzęd ku czci miłości i płodności, śmiało można więc stwierdzić, że jest to słowiańskie święto zakochanych.

Już od paru lat w każdym większym mieście organizowane jest specjalne wydarzenie, podczas którego w niebo wypuszczane są lampiony.

Tradycja przetrwała do dzisiejszych czasów, jednak sposoby świętowania różnią się zarówno w stosunku do dawnych rytuałów, jak i współcześnie pomiędzy sobą. Istnieje kilka ruchów religijnych odwołujących się do dawnej wiary. Do najważniejszych należą Rodzimy Kościół Polski, Rodzima Wiara czy też Słowiańska Wiara. Co roku organizują Noc Kupały nawiązując do tradycji przodków. Jednak większość z nas pewnie kojarzy ten dzień z innym zwyczajem. Już od paru lat w każdym większym mieście organizowane jest specjalne wydarzenie, podczas którego w niebo wypuszczane są lampiony. Nie odzwierciedla to pradawnych zwyczajów, ale jednoczy ludzi i wiąże się z dobrą zabawą. Z jednej strony można twierdzić, że przecież nie o to chodzi w Nocy Kupały. Ale czy to ma takie wielkie znaczenie? Są różne opinie na ten temat, ale wydaje mi się, że najważniejszy jest sam klimat święta i to, jak wpływa ono na uczestników. Od kiedy w Poznaniu organizowane jest to wydarzenie, co roku, bez względu na sesję i inne ważne sprawy, udawałam się ze znajomymi nad Wartę, aby wspólnie wypuścić lampion, spędzić razem czas i świetnie się bawić. Znałam dobrze tradycyjne słowiańskie zwyczaje, gdyż będąc w szczepie o obrzędowości słowiańskiej, co roku, podczas obozu, obchodziłam tradycyjną Noc Kupały. Mimo wszystko, uwielbiam także tę komercyjną i bez zastanowienia poszłabym na nią także w tym roku. Jednak tym razem Noc Kupały w Poznaniu się nie odbędzie…

Fundacja ARS, która co roku zajmowała się organizacją wydarzenia, nie dostała dofinansowania od miasta i wycofała się z przedsięwzięcia. Noc Kupały była bardzo lubianą imprezą przez poznaniaków i zawsze znajdywała rzeszę zainteresowanych. Ale skoro w tym roku nie odbędzie się tradycyjne puszczanie lampionów, może warto byłoby spróbować zorganizować tradycyjną Noc Kupały? W końcu 21.06 to słowiańskie święto zakochanych, a więc takie nasze walentynki.

Joanna Michalik - studentka poznańskiego kulturoznawstwa, interesuje się wszystkim, co związane z kulturą, w szczególności muzyką. Uwielbia śpiewać, słuchać muzyki, chodzić na koncerty, ale także podróżować oraz poznawać nowych ludzi. Harcersko: komendantka 57 SH Gniazdo oraz drużynowa 57 PDH Mokosz.