Wzdłuż, wszerz i wspak

Archiwum / 10.03.2012

Nie zapomnimy naszych min gdy komendant Watry powiedział, że „wygrał patrol który musi się spieszyć, bo mu pociąg ucieknie!” Na pewno będziemy zanudzać tą opowieścią jeszcze długo wszystkich! Primus Inter Pares 2011 piszą o przyjaźni, pracy i zabawie – z wieloma wykrzyknikami.

 

Powstaliśmy…

Na początku było jajo, z jaja wyszedł chaos a z chaosu ino gibko wyszliśmy… My.

Drużyna nasza działa już od 98 roku, a patrol zawiązał się w 2009- na naszej pierwszej Wędrowniczej Watrze.

Na początku byliśmy drużyną harcerską dopiero 6 lat temu przemianowaliśmy się na wędrowniczą. Wcześniej jeździliśmy pod kryptonimem  „Nie ma rzeczy niemożliwych” ( m.in. Mokre Stopy, Trzy Płomienie  itp)

 

Jesteśmy drużyną, bo…

Jesteśmy przyjaciółmi! A to podstawa wszystkiego. Tworzymy ekipę totalnie różnych ludzi, pokusimy się nawet o stwierdzenie- indywidualistów, którzy nawzajem się dopełniają i nie wyobrażają sobie drużyny bez siebie. Jesteśmy bandą pozytywnych wariatów, którzy robią COŚ NAJLEPSZEGO ze swoim wariactwem i tworzą z tego ogromną bombę. Bombę, której lont zapala iskierka naszego optymizmu i uśmiechu. Bombę, która wybucha pozytywną energią.

Czasem mamy wrażenie, że mimo, że każdy mieszka w różnych częściach miasta (a nawet w innych miastach) to stoimy  3 cm obok siebie i jak tylko się potrzebujemy… to zaraz wszyscy znajdują się w jednym miejscu! Scala nas nasza drużynowa.. ( a ona nie chce się do tego przyznać i zabroniła mi o tym pisać!)

 

Najfajniejszy był obóz…

Nasza drużyna prowadziła obozy socjalne dla dzieci z naszego miasta. Żaden obóz nie dal nam tyle satysfakcji ile te. Zapewnianie potrzebującym dzieciakom atrakcyjnych wakacji, stało się dla nas nałogiem! W tym roku, po krótkiej przerwie znów obstawiamy turnus obozu socjalnego.

Oczywiście od tegorocznych wakacji najlepiej wspominamy WW 2011! Nigdy nie zapomnimy naszych min gdy komendant Watry powiedział, że „wygrał patrol który musi się spieszyć, bo mu pociąg ucieknie!” Na pewno będziemy zanudzać tą opowieścią jeszcze długo wszystkich!

 

Jesteśmy wyjątkowi, bo…

Jesteśmy wyjątkowi, bo działamy na zasadzie sprzeczności- mamy młodych i starych, najchudszą osobę w hufcu i najgrubszą osobę w hufcu, swego czasu mieliśmy najwyższą, a do tej pory mamy najniższą osobę w hufcu. Wzdłuż, wszerz, wspak- zawsze naj! A poważnie, naszą wyjątkowość tworzą poszczególne osoby i ich hobby: Darek- strzelectwo, Bułka- wędkarstwo, Marek- japoński, Banan i Marika- rękodzieło i śpiew, Natala i Skrobia- milczenie, Kaziu – pojawianie się i znikanie, Loczek- ASG, Linka – góry, Maternosia- teatr… możemy tak wymieniać i wymieniać. Gdy te pasje łączymy w całość wychodzi wyjątkowa ekstra mieszanka!

 

Wyczyn dla nas to…

Wyczyn to COŚ co motywuje nas do wymyślania jeszcze „większych” wyczynów, stawianie sobie poprzeczki na 1 cm, potem na metr, następnie na kilometr i wyżej, wyżej, wyżej… To coś co robimy razem i mimo zmęczenia, wyrzeczeń, pracy, łez, potu, chwili zwątpienia- w efekcie podziwiamy nasze dzieło i mówimy WARTO BYŁO! Aktualnie chcemy wejść całą ekipą na Rysy (dla niektórych będzie to wycieczka, dla innych; ciężki orzech do zgryzienia ale zrobimy to razem! I to jest grejt!)

 

Nasi weterani aktualnie są…

Studiują, pracują, mają swoje rodziny, są za granicą. Oczywiście nie ze wszystkimi mamy kontakt, i dowiadujemy się co u nich „ z plotek”.  Trochę żałujemy, że bliskie nam osoby odpłynęły dlatego staramy się nie zrywać kontaktów i zawsze znaleźć czas by choć napisać sms o treści „ Co, u Ciebie, miłego dnia!”. Na szczęście wiele naszych znajomych i przyjaciół, którzy wybrali drogę bez harcerstwa, dalej utrzymuje z nami kontakt. Spotykamy się na uroczystościach drużyny i wiemy, że zawsze możemy na nich liczyć- tak samo jak oni na nas.

 

Nie możemy sobie poradzić z…

Jak już wspominaliśmy, jesteśmy „bandą indywidualistów” dlatego na przysłowiowe 2 osoby jest 10 zdań na jeden temat.

Jednak największym naszym problemem jest pogodzenie „dorosłego” życia z harcerstwem.

Troszkę też…. No dobra przyznamy się! … na bakier u nas z systematycznością – mamy okropnie słomiany zapał. Zna ktoś lekarstwo na tą przypadłość? Chętnie skorzystamy!

 

Smak sukcesu poczuliśmy, gdy…

Bez dwóch zdań, gdy otrzymaliśmy tytuł PRIMUS INTER PARES! Naprawdę życzymy z całego serca wszystkim żeby doświadczyli tego zaszczytu. Kiedy o wschodzie słońca przy watrze wychodzi się na środek- serce pęka z dumy!

Akumulatorki ładuje nam też myśl o tym, że prawie każdy w naszej drużynie pełni funkcję na szczeblu hufca, motywuje nas to bardzo do pracy!

 

 

Spaliliśmy się ze wstydu, gdy…

Wędrownicza Watra 2009- nie dojechały materiały na nasze zajęcia i klops! Na szybko kombinowana gra planszowa na kartce robiona mazakiem brrr. Nigdy więcej na ostatnią chwilę, na słowo, na prowizorkę!

 

Rodzice mówią o nas…

Po burzy mózgów wyłoniliśmy dwie grupy wypowiedzi naszych rodziców:

Negatywne- Harcerstwo nie da Ci chleba!, Masz stężony gen harcerstwa! ( choć może to pozytyw ) , traktujesz dom jak hotel! ( czy jest ktoś kto nigdy tego nie usłyszał od rodziców? )

Pozytywne – cieszę się, że podobało Ci się na zlocie i podszlifowałeś angielski, super, że wyjeżdżasz w góry z przyjaciółmi też byśmy tak chcieli! Jak córeczko/synku było na wspinaczce, w górach, na kręglach? Dobrze, że tak wykorzystujesz swój wolny czas! Bardzo sympatyczni Ci Twoi znajomi z harcerstwa.

Na szczęście tych pozytywów jednak jest więcej!

 

Powiedzonko, które tylko my rozumiemy…

Jak ktoś, coś , to ten… i wtedy już wszystko jasne!

 

Największy oryginał w drużynie to…

Odpowiedź jest bardzo prosta- my! Jesteśmy nie do podrobienia. Jako jedyni mamy też podwójną iskierkę w kręgu – jedna podawana tradycyjnie przez uścisk dłoni, druga podawana w drugą stronę nogą ( coś na kształt kopnięcia). Dlatego dwie, ponieważ jedna jest dla nas ,a druga dla osób których nie ma w kręgu ciałem ale są duchem.

Znają nas z…

Wędrownicze starty- rok rocznie od pięciu lat, w Beskidzie Małym organizujemy wędrowniczy start. Zazwyczaj jest to październikowy weekend.  Nieodłącznym elementem każdej imprezy w Targanicy jest gra ekonomiczna, której zasady są tak skomplikowane, że nawet prowadzący nie do końca je rozumieją ale… wszyscy zawsze się bawią i gra toczy się w najlepsze! (fenomen!)

Oczywiście – zapraszamy!

W tradycję naszej drużyny wpisał się również tłusty czwartek na przełomie października i listopada. W naszym hufcu już nikogo nie dziwi jak się na niego umawiamy.

I jeszcze jedna sprawa… rygor, musztra, krzyki… po co to komu?! Nasza drużynowa zawsze z rozbrajającym uśmiechem powie Słoneczka proszę ustawcie się w szeregu i bach! Uwierzcie, że piękny szereg stoi trzy razy szybciej niż ten wykrzyczany groźnymi komendami.

 

Najważniejszy wyjazd w roku to…

Wspomniany już Wędrowniczy Start i Tłusty Czwartek.

Tradycją też stał się u nas wspólny lany poniedziałek, wspólne wieczorne wyjście na cmentarz, a potem herbata 1 listopada, oraz weekendy majowe i sylwestry.

 

Nie wyobrażamy sobie drużyny bez…

Targanic i wspólnych wędrówek po górach! Bez „Bikeganksta” grupa w której gdy pada hasło – rower? za godzinę wszyscy są już w umówionym miejscu i mkną przed siebie!

Czerwonej Toyoty druha Adasia.

Spontanu – grill, jezioro, skałki i wspinaczka, kino, spacer, gitara i śpiewanki?! Wystarczy „cynk” i już! Ale przede wszystkim bez nas samych! Bo drużyna to nikt i nic innego jak nie my!

Musimy też tu wspomnieć o dwóch druhnach ( Marika i Banan) z hufca Oborniki które nie są w naszej drużynie ale są z nami w patrolu- nie wyobrażamy sobie bez nich naszej drużyny!

 

Najczęściej opowiadana anegdota…

Nasze wpadki-  językowe, w zachowaniu i każde inne – my nie zapominamy! Ale mamy cudowny dar obracania wszystkiego w żart i miłego wspominania.

Nie ma też nas bez „sucharów i kawałów z brodą” znamy je już na pamięć a dalej się śmiejemy.

 

Nasze miejsce jest w…

Czy słyszeliście już coś o Targanicy?! Nie? To My chętnie powiemy – nasze miejsce to Targanice!

To tam zawiązywały się przyjaźnie, tam się poznawaliśmy, tam mamy cudowne wspomnienia (oczywiście dotyczy się to wszystko aktualnej ekipy)

Kolejnym NASZYM miejscem jest niewątpliwie dom drużynowej (druh Adaś osiągnął  już mistrzostwo w umawianiu się „u Linki”  bez jej wiedzy).

No i oczywiście „nasz las” polana, hałdy, ogniska, wycieczki, przyrzeczenia – mamy z nim wiele wiele wspomnień!

 

Jesteśmy świetni w…

Jesteśmy świetni w … improwizacji!  Póki nam to wychodzi nie zrezygnujemy z tego!  Wierzcie lub nie, to też trzeba potrafić.

A troszkę poważniej, dzięki Darkowi odkrywamy strzelectwo sportowe, jeździmy na zawody i uczymy się strzelać.  Mamy nadzieję osiągnąć w tym mistrzostwo.

No i góry, korzystamy z tego, że mamy tak blisko i staramy się coraz częściej, w coraz większym gronie, z osobami które kiedyś w życiu by same od siebie nie poszły na szlak!

 

Poznasz nas po…

Jeżeli zobaczysz kiedyś głośną ekipę, usłyszysz w rozmowie gwarę śląską, zaskoczy Cię jej optymizm i głośny śmiech, a za rogiem zaparkowane trzy czerwone samochody… to musimy być my!

Charakterystyczna jest też nasza nazwa patrolu, specjalnie dla was przedstawimy jej pełną wersję:

Pani dej mi ta rzymła z karminadlem pomazana kejzom i tomatom ino gibko bo mi bana pitnie!

W skrócie tłumaczenie brzmi tak:

Szanowna Pani bardzo proszę o bułkę z kotletem mielonym, serem żółtym i keczupem (hamburger), tylko proszę być łaskaw się pospieszyć ponieważ zaraz ucieknie mi tramwaj!

 

Pozdrawiamy!