Chodź na Rover!

Wyjdź w Świat / Maciej Pietrzczyk / 05.01.2015

Alpy, bagietki, Sekwana, no i oczywiście wieża Eiffela. A na takim krajobrazie 5000 skautów z całego świata. Efekty specjalne? Nie, nie. To wszystko będzie można zobaczyć podczas Roverway od 3 do 14 sierpnia 2016 roku. Rzecz jasna we Francji.   

Roverway_2016_logo

Bonjour!

Tak się złożyło, że delegacja ZHP na warsztaty przed Roverway 2016 była w całości związana z „Na Tropie”. Dlatego też publikujemy ten tekst nie tylko jako lekturę na nowy rok i być może motywację do działania, ale przede wszystkim jako olbrzymią zachętę do wzięcia udziału w tej wspaniałej międzynarodowej inicjatywie.

Que se passe-t-il?

O co w tym chodzi?

Słowo „Rover” znaczy tyle co „wędrownik”.

Niestety nazwa imprezy nie ma nic wspólnego ze szlachetnym środkiem lokomocji jakim jest rower. Słowo „rover” znaczy tyle co „wędrownik”. Idee, którymi powinien się kierować opisał w książce „Rovering to success” sam Baden-Powell. W chwili obecnej są to skauci, których wiek mieści się w przedziale 16-22 lata. Stąd też nazwa imprezy − „Roverway”. Najłatwiej określić to całe zamieszanie jako „Wędrowniczą Watrę” na skalę całej Europy. Opiera się bowiem na tej samej koncepcji. Najpierw skauci wędrują po różnych regionach Francji , żeby potem spotkać się na wspólnym zlocie w Jambville, oddalonego od Paryża o godzinę jazdy pociągiem. Akurat nie TGV, więc nie jest tak daleko! Sama baza robi ogromne wrażenie. Dla ludzi przyzwyczajonych do mazurskich stanic może być wręcz przytłaczająca (kocham mazurskie stanice) ze swoimi niedawno wybudowanymi ruinami greckich świątyni, małą katedrą, pałacem, jeziorem… Można jeszcze długo wymieniać. Przede wszystkim jest tam miejsce dla 5000 skautów. Widzicie to?

Organizatorzy działali naprawdę z zapałem i widać, że wędrówki na Roverway będą niepowtarzalną okazją, żeby poznać ten kraj od podszewki. Warto tutaj wspomnieć, iż Francja to kraj, który ma największe wpływy z turystyki w Europie. A wędrownik jest kimś więcej niż turystą. Dlatego podejście organizatorów, którzy chcą pokazać jak najwięcej francuskiej kultury i codziennego życia obywateli tego urokliwego kraju (często na prowincjach), jest chyba najlepszym z możliwych. Już w tej chwili nawiązali współpracę z wieloma lokalnymi partnerami, którzy postarają się pokazać młodym Europejczykom swoja ojczyznę. My byliśmy tam niecałe 3 dni. Wierzcie nam, że kiedy tylko będziemy mogli, to wrócimy.

roverway2-2

Pourquoi si tôt?

Dlaczego tak wcześnie?

Tak, macie rację. Do Roverway zostało jeszcze ponad półtora roku.  Jednak są dwa, bardzo logiczne powody, dla których rekrutacja zaczyna się już we wrześniu tego roku. Pierwszym jest skala wydarzenia. Dla tych, którzy uczestniczyli już w międzynarodowych eventach, nie powinno to być zaskoczeniem. Drugi to koszty. Za uczestnictwo płaci się w ratach (jedna w 2015, druga w kwietniu 2016). Konkretna cena zostanie podana przez komendę kontyngentu. Jeśli postanowicie dołączyć do polskiej ekipy planowanej na 100 osób, możecie potraktować uczestnictwo jako bardzo pożyteczny, długoterminowy projekt.

Je n’ai pas d’argent

Nie mam pieniędzy

Jednym z najważniejszych punktów warsztatów był wykład poświęcony pozyskiwaniu środków z funduszów europejskich oraz crowdfundingu. Program Erasmus plus na pewno znacznie wspomógłby chętnych na wyjazd. Z kolei zasady działania tego drugiego każdy wędrownik dobrze zna. Do kosztów imprezy trzeba także doliczyć tzw. koszty kontyngentu, czyli przede wszystkim transport.

Qui sera là?

Kto tam będzie?

Jeśli uczestnicy nie będą codziennie mieli kilku okazji do interakcji z innymi nacjami, to zjem kilogram ślimaków ze skorupkami.

Nadrzędnym celem Roverway jest rozszerzenie horyzontów młodych ludzi. Już podczas naszych warsztatów uczestniczyliśmy w festiwalu kultur. Oczywistością jest też to, że nie można poznać lepiej czyjejś kultury, niż jej doświadczyć. Stereotypy nie przeżyją, a o uprzedzeniach nie odważę się nawet wspominać. Jeśli uczestnicy nie będą codziennie mieli kilku okazji do interakcji z innymi nacjami, to zjem kilogram ślimaków ze skorupkami. Francuzi przecież tak jedzą?

Jambville

Tak wygląda baza w Jambville, w której odbędzie się Roverway 2016.

Nous construisons une communauté!

Budujemy wspólnotę!

Zajęcia podczas naszego wyjazdu były różne. Mimo wszystko była jedna rzecz, która je łączyła. Zarówno na wykładach, jak również na dyskusjach i integracyjnych biegach oraz zabawach słyszeliśmy, że chodzi o wspólnotę, o budowanie postaw europejskiego obywatela i kształtowanie poczucia współistnienia w jednej społeczności na starym kontynencie.  Faktycznie, kiedy po tych warsztatach uśmiechnęliśmy się do ludzi, których poznaliśmy dwa dni wcześniej, to czuliśmy, że łączy nas z nimi coś więcej niż z innymi „znajomymi” z warsztatów/konferencji/wyjazdów. Widzieliśmy, że tworzymy coś, co jest ważniejsze niż zyski jakiejkolwiek firmy. Coś, co jest naprawdę potrzebne w naszych czasach. I to jeszcze z wędrownikami!

W pierwszych miesiącach 2015 oczekujcie więcej informacji na temat kosztów Roverway oraz rekrutacji!

Zajrzyj na:

Maciej Pietrzczyk - student warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej. Zapalony żeglarz i instruktor Hufca Kielce-Miasto. Wywodzi się z 33 Kieleckiej Harcerskiej Drużyny Żeglarskiej „PASAT” oraz 75 Kieleckiej Drużyny Harcerskiej. Jeśli trzeba, wspomaga jednostkę OSP z rodzinnej miejscowości. Kocha ponad wszystko muzykę Marka Knopflera.