Czas odkrywców [program]

Jestem w Związku / Maciek Młynarczyk / 28.07.2015

Poszukiwanie z drużyną skarbów – również takich prawdziwych i całkiem na poważnie – jest możliwe i może stać się najciekawszym z harcerskich wyzwań. W lipcu zaczął się w ZHP „Czas odkrywców”.

Świat robi się bardzo mały i wydaje się nie mieć przed nami tajemnic

Nasz świat ostatnio szybko się kurczy. Miejsca dotąd niedostępne i półlegendarne są dziś na wyciągnięcie ręki. Jeśli nie my, to nasi znajomi mogą sobie oglądać na wakacjach nie tylko piramidy w Gizie, ale nawet piramidy Majów albo Indie czy Australię. Zaczyna się nam wydawać, że pomiędzy naszym komputerem a, powiedzmy, Bramą Brandenburską nie ma już nic interesującego do zobaczenia. Jeśli naprawdę ciekawe zamki – to tylko nad Loarą. Jak budowla z duszą – to jedynie Tadż Mahal. Świat robi się bardzo mały i wydaje się nie mieć przed nami tajemnic – wszak cały już został odkryty, zbadany, opisany. Epoka wielkich odkryć dawno już się skończyła i na mapach nie ma już białych plam.

Rok temu mój znajomy w drodze pod Monte Cassino zatrzymał się w Wenecji. W Wenecji z harcerzami – marzenie! Wystarczyłoby nawet półtorej godziny, żeby przeprowadzić grę, a w niej światowej klasy dzieła sztuki, postacie z podręczników historii, z filmów Felliniego, oper Mozarta, dramatów Szekspira. Harcerskie zajęcia ze scenografią wartą miliardy dolarów! Zamiast tego mają tylko selfie z podpisem „Wenecja taka piękna”. Też można.

fot. Miłosz Karski (Large)

Ale nie ma się co oburzać – nie trzeba jechać aż do Wenecji, żeby zmarnować taką okazję. Bo niezwykłe miejsca zaczynają się tuż za progiem. List w butelce zamurowany w ścianie zamku, skrytka z dokumentami z powstania warszawskiego, bezcenne malowidła na stropie zrujnowanego pałacu – to nie fikcja literacka, tylko autentyczne znaleziska z ostatnich miesięcy. Żeby się przekonać, jak wiele takich skarbów czeka wciąż na swoich odkrywców, jak wiele zagadek nie zostało jeszcze rozwiązanych, wystarczy choćby obejrzeć odcinek telewizyjnego programu „Było – nie minęło” czy internetowej serii „Łowcy przygód”.

Historii, które zasługują na wydobycie na światło dzienne i pokazanie innym, można znaleźć mnóstwo

Dosłownie w każdym powiecie działy się historie, które nadawałyby się na scenariusze przygodowych filmów. Tylko w jednym mikroregionie wytropiliśmy takie „perełki” jak najdroższa książka świata przechowywana w prowincjonalnym miasteczku, siedem kilogramów złota i srebra ukrytych na wzgórzu nad jeziorem i wykopanych po 300 latach, szlachcianka w męskim przebraniu rabująca kupców i kierująca zbiorowym zgwałceniem w klasztorze benedyktynek, piloci rosyjskiej i pruskiej armii, którzy zestrzelili się wzajemnie i spoczęli w jednej mogile, decydująca bitwa, której lokalizację udało się ustalić dzięki staremu obrazowi wiszącemu w szwedzkim kościele – i wiele, wiele innych. Takich historii, które zasługują na wydobycie na światło dzienne i pokazanie innym, można znaleźć mnóstwo. A kosztuje to coraz mniej wysiłku. W dobie bibliotek cyfrowych nie trzeba przecież wstawać od biurka, żeby mieć dostęp do efektów mrówczej pracy badaczy sprzed kilkudziesięciu czy stu kilkudziesięciu lat.

SONY DSC

W lipcu wystartowała propozycja programowa „Czas odkrywców”, przeznaczona dla wszystkich, którzy chcieliby się poczuć jak współczesny Pan Samochodzik czy polski Indiana Jones, znaleźć nowy pomysł na drużynę czy na pole służby na rzecz lokalnej społeczności.

Wśród misji – zadań do wyboru znalazło się między innymi wykorzystanie map tworzonych w oparciu o technologię LiDAR (lotnicze skanowanie laserowe), umożliwiających lokalizowanie obiektów ukrytych pod warstwą gęstej roślinności, np. grodzisk czy ruin. Można poeksperymentować z legendami miejskimi – czyli opowieściami powiązanymi z rzeczywistością, ale zawierającymi elementy sensacyjne czy nadprzyrodzone, zapewniające wirusowe rozprzestrzenianie się tych historii. Chętni mogą współtworzyć największy na naszym kontynencie społeczny projekt edukacyjny, którym są Europejskie Dni Dziedzictwa, albo włączyć się w ogólnopolską inicjatywę polegającą na obywatelskim monitorowaniu zabytków i opisywaniu rezultatów swoich badań w crowdsourcingowym portalu otwartezabytki.pl. Proponujemy również sfery aktywności bliskie harcerzom – geocaching, czyli poszukiwanie ukrytych w terenie skrzynek głównie w oparciu o namiary GPS, a także questing, czyli system bezobsługowych gier terenowych, prowadzących turystę szlakiem najciekawszych miejsc w okolicy. Do podejmowania bliższych i dalszych wypraw zdopingują nas zadania polegające na patrolowaniu stanowisk archeologicznych oraz na wzbogacaniu zasobów fotograficznych rządowego portalu e-Zabytek.

Co jest do osiągnięcia oprócz przygody? Drużyny, które zrealizują misje na dobrym poziomie, uzyskają prawo używania tytułu Drużyny Odkrywców i noszenia na chustach metalowych Pierścieni Odkrywców, a także przynależności do Programowego Ruchu Odkrywców (PRO) – najnowszego ruchu programowo-metodycznego w ZHP, oprócz propozycji programowej oferującego co roku również dwa duże harcerskie wydarzenia – nieobowiązkowe dla członków ruchu, za to całkowicie otwarte dla innych środowisk.

Wiosenne warsztaty dla drużynowych i instruktorów „Drużyna PRO”, których pilotażowa edycja odbyła się w kwietniu 2015 r., zapewniają możliwość zdobycia ponadstandardowej wiedzy i umiejętności, których nie znajdziemy w programach zwykłych harcerskich kursów i szkoleń. Dodatkowym ich atutem jest dobór prowadzących zajęcia, w większości nie należących do ZHP, za to rekrutujących się z grona wybitnych specjalistów z różnych dziedzin. W minionej edycji  był to m.in. dziennikarz „Teleexpressu”, radca prawny, konsultanci HR z dużych firm doradczych, psychologowie, trenerzy i liderzy projektów w innych organizacjach pozarządowych. Najbliższa edycja odbędzie się w dniach 8-10 kwietnia 2016 r. w Warszawie.

„Rajd postawiony na głowie” – eksperyment, którego dotąd jeszcze w polskim harcerstwie nie było

Wakacyjny Rajd Odkrywców będzie wielkim terenowym laboratorium, w którym będziemy testować misje przeznaczone do wykonania w kolejnym roku harcerskim. Pierwsza edycja rajdu, zaplanowana na 3-7 lipca 2016 r., będzie wyjątkowa również z innego powodu: organizatorzy pomyśleli ją jako „rajd postawiony na głowie” – eksperyment, którego dotąd jeszcze w polskim harcerstwie nie było. Prace nad tym projektem trwają już od kilku miesięcy, a szczegóły zostaną ujawnione w najbliższych tygodniach.

Ale nie wyróżnienia, gadżety i spotkania są najistotniejszą korzyścią z wejścia w „Czas odkrywców”. Najważniejsze jest „rozszerzanie świata” – sprawianie, że już za progiem zaczynamy dostrzegać miejsca, których się nie zapomina, a świat okazuje się dużo pojemniejszy, niż się wydawał.

Zgłoszenia do udziału w „Czasie odkrywców” już ruszyły i potrwają do końca października. Bliższe informacje na stronie odkrywcy.zhp.pl i w broszurze informacyjnej.

czasodkrywcow (Large)

Maciek Młynarczyk - z zamiłowania regionalista i tropiciel zagadek przeszłości. W ZHP przewodniczący Programowego Ruchu Odkrywców, a wcześniej współautor wielu propozycji programowych, między innymi „Roku Regionów”, „Czasu na partnerstwo” i harcerskiej edukacyjnej sieciowej gry strategicznej. Zawodowo ściga i oskarża na warszawskiej Pradze.