Składki, czyli problem nie od dzisiaj

Jestem w Związku / Piotr Paterek / 11.11.2008

Komenda mojego hufca od niedawna, bowiem od dwóch, czy trzech lat unormowała cykl zbierania i odprowadzania składek członkowskich w obrębie własnego działania. Do tego momentu składki członkowskie były dość dużym problemem, a zaistniałą zmianę traktujemy jako sukces. Z ciekawością zatem przeczytałem oba projekty nowej uchwały składkowej.

Uważam, że obowiązek płacenia składek członkowskich w ZHP to temat, któremu trzeba poświęcić wiele uwagi. Z jednej strony mamy podopiecznych, którzy te składki mają płacić, z drugiej zaś, często niepełnoletnich drużynowych. To na tych osobach spoczywa odpowiedzialność za skuteczność systemu składkowego. Podczas wielu rozmów o nowej uchwale składkowej została wypowiedziana niezliczona ilość myśli, często bardzo mądrych. Ja z kolei liczyłem na nacisk na dwie bardzo istotne rzeczy: motywację i świadomość. To te dwa czynniki, wzajemnie wyważone są receptą na problem ściągalności składek w ZHP. Motywacja ma wynikać ze świadomości, a ta z kolei wiąże się  z budowaniem idei współodpowiedzialności za Związek. Lecz motywacja, nieco inaczej rozumiana przejawia się również w bardziej materialnym aspekcie. Podniesienie jej poziomu może nastąpić poprzez namacalne efekty zbierania składek, o których każdy członek winien być poinformowany. Z kolei pośrednikiem między uchwałą, a członkami w budowaniu świadomości mają być bezpośrednio drużynowi, a następnie ich przełożeni, często bagatelizujący ten temat.

Po analizie obu projektów oraz po zaznajomieniu się z wolnymi głosami w dyskusji ośmielam się sformułować następujące wnioski:

  • każdy z członków ZHP (z wyjątkiem członków NS) powinien odprowadzać składkę członkowską rozdzieloną procentowo na wszystkie szczeble organizacyjne,
  • obowiązek odprowadzania składek za określoną liczbę osób a nie za wszystkich członków podstawowej jednostki organizacyjnej może spowodować zagrożenie niezbierania składek pond obowiązkową liczbę składek odprowadzanych lub składkę wewnętrzną drużyny, w kwocie takiej, aby w skali całej drużyny starczyła na odprowadzenie obowiązkowej kwoty do hufca,
  • wszelkie obowiązujące zadłużenia składkowe nie powinny być anulowane w momencie uchwalenia nowych przepisów,
  • wszelkie wydatki pochodzące z zebranych składek za okres roku powinno się ujawniać wg struktury organizacyjnej w kierunku decentralnym, aby przedstawić namacalne efekty systemu składkowego, czyli wydatki.

Wzrost składki członkowskiej  do 36 złotych od harcerza w skali roku również jest powodem emocji i dyskusji. Ja uważam to za normalny ciąg zdarzeń, który potwierdza, że organizacja reaguje na bieżąco na wewnętrzną sytuację. Coroczny spadek członków ZHP to regularne pomniejszanie budżetu Związku przy podobnym zakresie działań, który musi zostać opłacony. Większość biur, etatów, szkoleń, warsztatów, czy innych przedsięwzięć i tak znajdzie swoje miejsce w budżecie niezależnie od tego, czy jesteśmy organizacją 150-tysięczną, czy zaledwie o kilka, czy kilkanaście tysięcy przekraczamy próg 100 000. A o inne źródła finansowania etatów, czy utrzymania pomieszczeń coraz ciężej. Traktując Związek Harcerstwa Polskiego z punktu widzenia dyrektora szkoły, czy burmistrza jako zajęcia pozalekcyjne i tak jesteśmy niezwykle tani. Spotkałem się już nie raz z wypowiedziami rodziców, którzy mówili, że mogą płacić 2 lub 3 razy więcej niż dotychczas, bo to jest nic w porównaniu do świetnej roboty moich drużynowych. Ale nie o to przecież chodzi.

Nie sankcje i zakazy wobec drużyn i drużynowych są receptą na problem składek w ZHP. Recepta ta znajduje się w postawie komendanta i skarbnika hufca, w programie kursu drużynowych oraz uczuleniu drużynowych na sposób egzekwowania składek od podopiecznych i informowania o tym ich rodziców. Niestety nie są to jedyne problemy do rozwiązania, ale trzeba robić swoje. Relacje hufców z chorągwiami i chorągwi z GK w sprawie składek to nawet dla wędrownika działającego tylko w drużynie świat ludzi dorosłych, a to właśnie te są powodem braku świadomości i niskiej motywacji. Kto wędrownikowi odpowie na pytanie, dlaczego nie może jechać do Islandii w ramach Roverway, mimo iż jego drużyna składki zapłaciła?

Piotr Paterek - komendant hufca Krotoszyn, kierownik referatu wędrowniczego w Wielkopolsce, komendant przyszłorocznej Watry, na którą zaprasza przy każdej okazji.