Jesteśmy wyjątkowi
Według spisu z 2007 roku tylko 15 drużyn harcerskich to te o specjalności jeździeckiej. Pół roku temu zaczął działać klub jeździecki, który prawdopodobnie jest najmłodszą taką jednostką w ZHP.
Mowa tutaj jest o 368 Warszawskim Klubie Jazdy Konnej działającym przy 368 WDH w Hufcu Warszawa-Żoliborz. Dzięki uprzejmości Igora Tarłowskiego, instruktora jazdy konnej, specjalnie dla was zebraliśmy kilka informacji o tym młodym klubie jeździeckim w ZHP oraz o tej rzadkiej specjalności. Według statystyk w 2007 roku, drużyn jeździeckich lub kawaleryjskich było 15. Mniej było tylko środowisk o specjalności „Harcerska służba ruchu drogowego” i lotniczej.
Członkowie 368 WKJK spotykają się co dwa tygodnie na zbiórkach klubowych, na których zdobywa się wiedzę teoretyczną, oraz wyjaśnia i podsumowuje się prace w stajni. Poza tym, raz w tygodniu odbywają treningi jeździeckie w Stowarzyszeniu Centrum Integracji Młodzieży Stajnia Agmaja. Trening trwa godzinę i mój rozmówca jak na razie prowadzi je osobiście, ponieważ poza nim nikt nie ma do tego uprawnień. Obecnie klub skupia się na jeździe konnej, a zajęcie z metodyki harcerskiej odbywają się na zbiórkach 368 WDH.
4 za 1
Niestety trzeba ciężko zapracować żeby zasłużyć na trening.
Klub działa od pół roku. Jak nietrudno się domyślić, wszyscy zaczynali od zera, a Igorowi zależało na tym, żeby mieć wokół ludzi, którym może zaufać. W klubie działa dziewięć osób, co daje jeden szwadron dzielący się na trzy plutony. Co to są te szwadrony i plutony? Szwadron to zwyczajowa nazwa na zastęp, który dzieli się na trzyosobowe grupy nazywane plutonami. W takim wypadku zastępowy nazywany jest dowódcą szwadronu, a na czele plutonu stoi plutonowy. Taki podział ma ułatwić pracę drużyny, a poza tym jest związany z tradycyjnym szykiem konnym. Treningi odbywają się dzięki uprzejmości stajni, a zapłatą jest praca i opieka nad końmi. Wszystko to odbywa się w ramach „wacht”, na których klubowicze uczą się oporządzania koni, dbania o nie oraz o ich miejsce w stajni. Harcerze otrzymają zadania od obsługi stajni; może to być czyszczenie koni, dbanie o sprzęt oraz sprzątanie, ale też wywalanie gnoju z boksów. Niestety trzeba ciężko zapracować żeby zasłużyć na trening.
Dany pluton odbywa razem wachtę, po której w specjalnym zeszycie służby zapisywane są wszystkie działania plutonu oraz czas, jaki spędzili w stajni. W zamian za poświęcone przy koniach 4 godziny, klubowicze mogą odbyć godzinny trening, ale gdyby mogli to by ze stajni wcale nie wychodzili. Podczas ćwiczeń mają za zadanie opanować prawidłowy dosiad konia i figury na ujeżdżalni w trzech chodach (od najwolniejszego do prawie najszybszego, czyli stęp, kłus, galop). Do każdego podchodzi się indywidualnie. Po zakończonym treningu przeprowadzane są konsultacje, podczas których omawia się, jakie elementy były dobre, a nad jakimi trzeba jeszcze popracować.
Mimo że trening odbywa się raz w tygodniu, to zajęcia mają miejsce trzy razy częściej, ponieważ w klubie są trzy plutony. Jak przyznaje Igor, obecnie w klubie skupiają się na nauce jazdy indywidualnej, a nie zadaniach wykonywanych wspólnie przez pluton. Na nie przyjdzie czas, gdy wszyscy będę prezentować w miarę wyrównany poziom.
Stopień stopniowi nie równy
…jesteśmy harcerzami, a nie grupą rekonstrukcyjną.
Drużyny pracujące w tej specjalności mają swoje własne stopnie jeździeckie. Jest ich sześć, każdy posiada własne wymagania niezależne od stopni harcerskich. Igor narzuca pewne obostrzenia. Musisz zdobywać stopnie harcerskie żeby móc zaliczać stopnie jeździeckie, bo jesteśmy harcerzami, a nie grupą rekonstrukcyjną. Jeżeli drużyna jest drużyną kawaleryjską, to jeszcze dodatkowo harcerz musi wykazać się wiedzą na temat musztry, posługiwania się szablą i historią z tym związaną. System stopni jeździeckich jest tak pomyślany, żeby po zdobyciu trzeciego stopnia jeździeckiego harcerz był gotowy do zdobycia brązowej odznaki rekreacyjnej Polskiego Związku Jeździeckiego. Następnie po piątym i po szóstym stopniu można próbować zdobyć srebrną i złotą odznakę rekreacyjną PZJ.
Przykładowymi wymaganiami na pierwszy stopień jeździecki (w drużynach kawaleryjskich – starszy ułan) są: wiedza, jak prawidłowo wsiadać i zsiadać z konia, jak bezpiecznie wejść do boksu czy też znajomość podstaw budowy anatomicznej konia. W przypadku szóstego stopnia jeździeckiego (chorąży) trzeba między innymi wykazać się wiedzą z pierwszej pomocy przy naderwaniu ścięgna przez konia. Innymi wymaganiami są np. umiejętność prawidłowego ułożenia dawki pokarmu dla konia i wiedza, jak prawidło załadować konia do samochodu i przygotować go do transportu. Dodatkowo, w drużynach kawaleryjskich, żeby zdobyć stopień chorążego, trzeba wymienić pułki kawalerii odznaczone krzyżem Virtuti Militari za rok 1920.
Jak założyć taki klub?
Kluby jeździeckie powstają przy stajniach, ale oni są wyjątkiem
Założenie klubu jeździeckiego można podzielić na pięć kroków. Zanim jednak wykona się pierwszy krok, potrzebna jest osoba, jak mówi Igor: która kocha konie i harcerstwo. Można powiedzieć, że gdy jest już taki człowiek, to połowa sukcesu została osiągnięta. Pierwszy krok to wywiad środowiskowy, czyli: kto chciałby działać, kto może wspierać taki klub i kto w ZHP jest za to odpowiedzialny. Rzeczą najważniejszą jest miejsce działania – bez niego nie da się nic zrobić. Wszystkie kluby jeździeckie czy kawaleryjskie powstają przy stajniach, ale, jak twierdzi Igor, oni są wyjątkiem, ponieważ własnej stajni nie posiadają. Drugim krokiem jest skontaktowanie się z Inspektoratem Harcerskich Drużyn Konnych przy Głównej Kwaterze ZHP, gdzie otrzymuje się pełne wsparcie metodyczne. Są to konsultacje i materiały potrzebne do pracy. Krok trzeci to tworzenie planu pracy i podpisywanie umowy ze stajnią. Następnie stworzony plan pracy wysyła się do GK ZHP i po pozytywnym jego zweryfikowaniu przez odpowiedni inspektorat, plan jest odsyłany do hufca z opinią od Głównej Kwatery, a tam kolejny raz sprawdzany. Krokiem czwartym jest sprawdzenie, czy członkowie klubu mają opłacone składki i zatwierdzenie go w rozkazie. Ostatnim krokiem jest rozpoczęcie pracy w stajni oraz zdobycie pełnych uprawnień instruktora jazdy konnej.
Jak widać, trzeba mieć bardzo dużo zapału w sobie, żeby przejść całą drogę kończącą się na pierwszym treningu. Działalność w klubie jeździeckim nie należy do łatwych, ponieważ głównym „narzędziem” pracy są konie, czyli zwierzęta, o które trzeba dbać. Należy też uważać, żeby nic się nie stało koniom i harcerzom. Dodatkowo nie można zaniedbywać metody harcerskiej. Innymi słowy, bardzo odpowiedzialne i wymagające zajęcie i może dlatego w ZHP nie ma zbyt wielu drużyn pracujących w tej specjalności. Między innymi dlatego trzymam kciuki za 368 Warszawski Klub Jazdy Konnej.
Radosław Rosiejka - Przez dwa lata drużynowy 159 Poznańskiej Drużyny Wędrowniczej. Lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki, ale nie robi tego równocześnie. Studiuje stosunki międzynarodowe na UAM, a jesień swojego życia chciałby spędzić nad hiszpańskim wybrzeżem Morza Śródziemnego.