Autostopem ku zdrowiu

Na Tropie Środowisk / Radosław Rosiejka / 27.04.2014

Andrzej Marklowski, drużynowy 54 DH „Szare Wilki” z Hufca Bytom, w niebanalny sposób postanowił pomóc potrzebującej osobie. Stwierdził, że w maju wybierze się w podróż autostopem na skraj Europy.

Cel wyprawy jest szczytny, ponieważ opiera się na pomocy Patrykowi, który cierpi na chorobę nowotworową. Podróż do Portugalii zaczyna się w maju. „Na Tropie” objęło ją swoim patronatem i kibicuje, żeby wszystkie cele zostały osiągnięte, a Patryk – wyzdrowiał. Jeżeli chcecie wiedzieć, jak to wszystko się zaczęło lub pomóc choremu chłopakowi, poniżej znajdziecie więcej szczegółów.

Dlaczego postanowiłeś wybrać się w podróż akurat autostopem do Portugalii?

Wszystko wyszło bardzo spontanicznie. Najpierw był pomysł samego wyjazdu, nieważne gdzie i kiedy, ale już wtedy wiedziałem, że nie chcę po prostu jechać sam dla siebie. Potem przyszedł pomysł pomocy osobie potrzebującej. Na Facebooku, zupełnie przypadkiem, przez znajomych harcerzy poznałem akcję: 1% dla Patryka z mojego miasta. Nie trzeba było się już namyślać, komu poświęcę tę podróż. A dlaczego Portugalia? Wpisałem w przeglądarkę internetową hasło „Skrajne punkty Europy” i moją uwagę przyciągnęła nazwa Cabo da Roca, czyli Przylądek Roca. To właściwie cała tajemnica wyjazdu – ciąg przypadków i spontanicznych decyzji.

patryk

Czyli jest to połączenie przygody, pewnego rodzaju wyzwania, z służbą na rzecz potrzebującego pomocy Patryka. Dlaczego zdecydowałeś się na podróż autostopem, a nie organizację koncertu albo czegokolwiek innego?

Jako drużynowy już dawno określiłem swoje pole służby:  jest to pomoc dzieciom. Koncerty, cegiełki i ulotki, to wszystko już było. Chciałem zrobić coś, na czym się znam, a co jest mało rozpowszechnione. Myślę, że trzeba pokazywać ludziom, że pomagać można na różne sposoby i wcale nie muszą to być konwencjonalne pomysły.

Kiedy planujesz zakończyć podróż? Masz jakiś limit czasowy, po którym kończysz podróż?

Planuję wrócić przed końcem maja. Jest to moja pierwsza tak długa podróż, dlatego dałem sobie dużą rezerwę czasową. Miesiąc to naprawdę dużo jak na wyjazd do Portugalii, ale zawsze w podróży wpadam na różnego rodzaju pomysły. A może jakieś miejsce spodoba mi się na tyle, że postanowię spędzić tam więcej niż planowane 3 dni? Wszystko okaże się w drodze.

Jak na twój pomysł zareagowało otoczenie? Znajomi, harcerze, rodzina.

Moja mama jest przerażona. Trudno jej się dziwić, przez prawie miesiąc będę jeździł samotnie autostopem gdzieś za granicą. Ale wspiera mnie, jak tylko potrafi i cieszy się z każdej dobrej wiadomości, którą przynoszę. Większość osób jest zaskoczona faktem, że jadę sam. Ale jeszcze nikt nie odradzał mi podróży, przeciwnie – wszyscy życzą powodzenia i starają się jakoś pomóc.

jarzym

Czy planujesz robić coś więcej podczas zmierzania do Przylądka Roca?

…w szkole, do której chodzi Patryk, ogłosiliśmy konkurs: „Zaplanuj podróż do Portugalii”

Szczerze mówiąc, to nawet nie znam trasy wyjazdu, ponieważ w szkole, do której chodzi Patryk, ogłosiliśmy konkurs: „Zaplanuj podróż do Portugalii”. Zwycięski pomysł zostanie zrealizowany, więc dopiero gdy zakończą się terminy zgłoszeń, dowiem się, którędy pojadę. Sam mam jednak parę pomysłów. Na pewno planuję nagrać kilka filmików opisujących kulturę regionów, w których będę. Również na fanpage’u akcji będę starał się informować wszystkich o postępach w podróży. Jako że będę spotykał się ze skautami, poszerzę, mam nadzieję, swój warsztat pracy, poznam nowe gry, zwyczaje i przede wszystkim ludzi.

Tylko ty pomagasz zebrać pieniądze, czy jest to jakaś szerzej zakrojona akcja?

Patryk jest podopiecznym fundacji „Iskierka” na rzecz dzieci z chorobą nowotworową. Jego rodzina, nauczyciele i znajomi angażują się w różnego rodzaju akcje pomocy. Rozdają ulotki z numerem konta, organizują koncerty. Wiele osób zaangażowanych jest w zbiórkę pieniędzy, do czego również wszystkich zachęcam. Nawet wpłata 5 zł jest ważna, bo nawet jeśli nie zasili znacząco konta, to pokaże, że ludzie nie są obojętni na krzywdę i nie poprzestają na współczuciu, a podejmują małe, ale bardzo znaczące kroki.

Patryk jest harcerzem z twojego hufca, czy po prostu potrzebującą osoba nie mająca nic wspólnego z harcerstwem?

Z tego co wiem, Patryk nie jest harcerzem. Ale kto wie? Może kiedy wyzdrowieje, spotkacie go na jakimś rajdzie czy biwaku?

Działasz w Hufcu Bytom. Powiedz coś o tym hufcu. Czy częściej angażujecie się w ten rodzaj służby? Może w swoim środowisku zrobiliście coś, czym chcielibyście się pochwalić przed czytelnikami „Na Tropie”?

W kwestii służby jesteśmy raczej aktywnym Hufcem

Jako cały hufiec zbieraliśmy nakrętki plastikowe na rzecz chorej Natalki z naszego miasta. Głównie jednak to drużyny w swoich środowiskach działania podejmują akcje. Są drużyny, które czytają dzieciom, inne organizują śpiewogrania w szpitalu, a jeszcze inne grały z dziećmi z domu dziecka w piłkę nożną, czy organizowały mikołajki. W kwestii służby jesteśmy raczej aktywnym Hufcem.

patrykpandel

Ludziom chcących dokonać nawet symbolicznej wpłaty na rzecz chorego Patryka, wszystkie zaangażowane w tę akcję osoby będą bardzo wdzięczne. Dlatego zamieszczamy numer subkonta fundacji „Iskierka”, na który można dokonywać wpłat. Organizatorzy akcji zachęcają też firmy do sponsorowania przedsięwzięcia w zamian za umieszczenie reklamy na wydarzeniach związanych z akcją.

08 1050 0099 6781 1000 1000 0347

Tytuł: Patryk Pandel

Rozmawiał…

Radosław Rosiejka - Przez dwa lata drużynowy 159 Poznańskiej Drużyny Wędrowniczej. Lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki, ale nie robi tego równocześnie. Studiuje stosunki międzynarodowe na UAM, a jesień swojego życia chciałby spędzić nad hiszpańskim wybrzeżem Morza Śródziemnego.