Nauczył nas jak spełniać marzenia

Archiwum / 04.05.2007

Wybrany obrazMieliśmy nadzieję na relację z wyprawy na Elbrus. Może mogłaby się ona ukazać jeszcze w tym numerze „Na Tropie”. Ale  relacji nie będzie. Z tej wyprawy nie wrócił. Dlatego o jego pasji i marzeniach, o nim, piszą jego przyjaciele i koledzy. Łukasz Czerniecki – instruktor Harcerskiej Szkoły Ratownictwa z Białegostoku zginął podczas wyprawy na Elbrus w swoje 25 urodziny.

Wybrany obraz

 

Wyjdź w świat, zobacz…
Alpy, Krym, Portugalia, USA, któż z nas nie chciałby zwiedzić tych miejsc? Większość ludzi marzy o podróżach, tylko niektórzy w nie wyruszają. Czasem jednak w podróż nie trzeba jechać daleko…  Każdy ma swoje plany, swoje marzenia. Dla jednych prawdziwą wyprawą jest wyjazd w Beskidy, dla innych wyczynem będzie wędrówka po Alpach.   

 

„W tych oczach było wszystko – Jego pogoda ducha, wrażliwość i tęsknota za nowym, nieodkrytym. Łukasz kochał życie. Wolał być niż mieć. Dlatego w urodzinowym prezencie dla siebie postanowił zdobyć szczyt Elbrusa”
3 Krąg Instruktorski „Hubalczycy” i Przyjaciele

„Oni planowali podróż na Elbrus, a ja patrzyłam na rozłożone mapy i podziwiałam co robią ludzie, aby spełniać marzenia”
Monika Bartoszuk

 

„Czarny – zawsze imponowała mi Twoja charyzma, od pierwszego dnia, kiedy się poznaliśmy podczas Watry na Suwalszczyźnie, przez wszystkie chwile, w których mogłem ci towarzyszyć, czy obserwować z boku, jak realizujesz swoje marzenia. Zagraniczne podróże, zdobyte góry, uczenie innych pierwszej pomocy, wyzwania i śmiałe marzenia. Takim Cię zapamiętam, pełnym optymizmu i uporu człowiekiem, który zawsze z uśmiechem podejmował się każdej pracy. Człowiekiem, na którego mogłem liczyć”.
Mariusz Cyrulewski

 

„Każdy wyjazd z nim zamieniał się w pełną przygód wyprawę. Nocowanie w wagonie towarowym na bocznicy, zjazdy na linach z mostu kolejowego, namiot rozstawiony na dziko na polu kukurydzy – najbardziej szalone rzeczy w moim życiu to właśnie Czarny”.
Monika Kaszkowiak
 
„Imponowała mi jego determinacja w spełnianiu marzeń. Dla Łukasza nie było rzeczy niemożliwych. Na swój kurs instruktorski zimą 2005 roku przyjechał stopem, prosto z Portugalii…”
Ewa Sętowska

 

„Pokazywałeś mi film, jak razem z Lidką wdychaliście hel i mieliście takie cieniutkie głosiki”.
Ligia Babińska

 

„2 kwietnia puszczałam bańki mydlane w Białymstoku podczas naszego spotkania, a Ty śmiałeś się z nich i opowiadałeś co zrobisz i gdzie pojedziesz po Elbrusie… gdy dowiedziałam się gdzie poszedłeś po Elbrusie, wyszłam na balkon i puszczałam je dla Ciebie w niebo… tęczowe, ulotne… i leciały daleko i do góry – mam nadzieję że widziałeś…”
Anna Siedlik

 

„Czarny to Ty pokazałeś mi prawdziwe góry, z Tobą po raz pierwszy mogłam pokonywać swoje lęki zjeżdżając na linach z wodospadu. Byłeś fantastycznym człowiekiem. Nigdy nie zapomnę Twoich opowieści o górach, ratownictwie, planach, niesamowitego poczucia humoru i tego uśmiechu.. I ten angielski. Zawsze podziwiałam to, że wszystko robiłeś z pasją, poświęceniem. Będzie mi brakowało Ciebie jako wspaniałego instruktora, wychowawcy, podróżnika, ratownika, człowieka…”
Martu

 

…pomyśl…
W myślach planujemy nasze działania. Od myśli zaczynamy realizację planów. Myślimy o ludziach bliskich i tych zupełnie dalekich. Pomysł na życie też rodzi się w myślach… w naszych myślach.

 

„Byłam przez chwilę na Ciebie zła, że trzymałeś się zasad, ale dało mi to do myślenia, za co dziękuję.”
Justyna

 

„Rzadko zdarza się, że można rozmawiać z kimś o rzeczach Ważnych już na początku znajomości”.
Ewa Sętowska

 

„Czarny zawsze będzie nam się kojarzył z kolorem korytarza Głodnego. Jako jedyny facet trafnie określił, że to kolor wrzosowy. Reszta męskiego towarzystwa nie wiedziała nawet, że taki kolor istnieje”
Głodny, Beta, Jagiel, Kulig

 

„Jestem dumna, że zawsze miałeś swoje zdanie i zasady, których się trzymałeś, i nie zmieniałeś ich wg sytuacji, choć czasami było by łatwiej to zrobić. Nigdy nie poszedłeś na łatwiznę w życiu. Stawiałeś nam wszystkim wysoką poprzeczkę w realizacji celów…”
Agnieszka Chmur

 

„Kiedyś odebrałam z poczty list polecony od niego. W kopercie znalazłam rogala 7days wraz z informacją, że tyle właśnie (7 dni) spóźnił się z wysłaniem do mnie urodzinowych życzeń”.
Ewa Sętowska

…pomóż…
Pomaganie jest łatwe, gdy się wie komu chce się pomóc, gdy człowiek wie, co jest dla niego ważne i jaką postawę chciałby przyjąć wobec innych. Można uczyć ratownictwa, można wspierać wychowanie w harcerstwie, można wreszcie wspierać swoich przyjaciół, znajomych kolegów. Można pokazywać innym, jak łatwa jest idea niesienia wszelkiej pomocy.

„To, że masz teraz tylu ludzi którzy chcieliby Cię z powrotem na ziemi oznacza, że byłeś dobrym i uczciwym człowiekiem”.
Jarosław Dziech

 

„Faktem jest, że nie zawsze łatwo było być przyjacielem Łukasza. Trzeba było zgodzić się na jego niezależność”.
Ewa Sętowska

 

„Po nieudanej resuscytacji – śmierci poszkodowanego, spotkał się ze mną; jako jedyny zachował się tak, że poczułam się lepiej”.
Marta Pękacka

 

„To dzięki Tobie mamy odwagę ratować ludzi, to dzięki Tobie umiemy im pomóc, to dzięki Tobie mamy dla nich serce…”
cebra Zd-Wola

 

„Kiedy zginął mój Tato okazałeś mi tyle serca. Dziękuję Ci za to, że nadkładałeś drogi, żeby domofonem dać mi znać, że nie jestem sama. Żeby pomilczeć nad zimną herbatą…
Często spotykałam Twoją Mamę na spacerach. Rozmawiałyśmy o różnych rzeczach ale najczęściej o Tobie, Twoich wyjazdach, mojej emigracji … Kiedyś Mama zapytała mnie co w nas jest takiego, że ciągle nas gna do przodu. Buty, plecak i byle dalej, byle przed siebie… Śmiałyśmy się, że to taki harcerski gen tułaczy. Powiedziałam wtedy, że nie ważne co gna do przodu, ważne, że zawsze wracamy do domu, do mamy…”
Kasia

 

„Czarny byłeś pierwszą osobą kt&oa
cute;ra naprawdę we mnie uwierzyła, to Ty mnie nauczyłeś jak żyć dla innych i tego czym jest prawdziwe harcerstwo. Później już nie jako drużynowy ale jako przyjaciel pomagałeś mi w najtrudniejszych chwilach . Dziękuje, że zawsze mogłam na ciebie liczyć i żałuje, że ostatnio gdy uczyłeś mnie matematyki żebym dostała tą 3 nie podziękowałam Ci za to, że po prostu jesteś”.
Paulina (żuberek)

 

…czyli działaj.
Można pewnie marzyć i nic z tymi marzeniami nie robić. Można marzyć i marzeniami nie dzielić się z innymi. Można też sprawiać, by inni umieli marzyć, by się tych marzeń nie bali. Można zarażać marzeniami.

 

„Pamiętam jak zjeżdżałam na linie nad wodospadem i powiedziałam : Czarny, boje się. A ty mi na to: Tylko wariaci się nie boją, ze strachu rodzi się odwaga. Byłeś odważny, albo szalony. W każdym razie ambitny”.
P.

 

„Łukasz nie tracił czasu na nudne życie”.
Ewa Sętowska

 

„Od zawsze w pobliżu… od miłości do nienawiści… nasze losy zawsze wspólnie się przeplatały. Pamiętasz nasze wspólne dzieciństwo, zabawy, rowery, wspinanie się na drzewa, wybite okna i siniaki po bójkach. Potem dorastanie, wyjazdy na Mazury, imprezy metalowe, Twój rozbity nos, zajęcia w elektryku. Dorosłe życie, a my nadal jak dzieci, Twój biały maluch, jako prezent na urodziny, zresztą długo nim nie jeździłeś, poszedł do kasacji po naszym dachowaniu. Twój kocyk z którym nigdy nie mogłeś się rozstać, nasze studia, porysowany golf na jednym z kursów, zjazdy na linach. I te pocztówki, które zawsze przysyłałeś. Tym razem też wysłałeś????”
Tomasz Gintowt

 

„Powiedziano mi, że jechał prosto z Portugalii (tylko skąd miał mundur?) i od razu w góry na kurs.
Z Portugalii!”
Zofia Chlebda

 

„Czarny… zawsze będę pamiętała Twój błysk w oku gdy opowiadałeś o górach w słońcu na moim balkonie. To było światło człowieka nie bojącego się stawać z życiem i marzeniami twarzą w twarz dyndając im na nosie… ale też człowieka, który to życie traktował bardzo poważnie i z pełną pokorą”.
Martyna Tochowicz

„Dh. Czarny nie potrzebowałam dyplomu z Twojego kursu. Najlepszym dyplomem było to wszystko czego się od Ciebie nauczyłam”.
Ida

"Myśmy żyli jak na wietrze,
myśmy żyli niezbyt grzecznie,
myśmy żyli niebezpiecznie,
ale jak!"
A.

Można przejść bojaźliwie obok swojego życia, można można nie mieć marzeń lub bać się ich spełniania, można nie mieć przyjaciół i żyć tylko dla siebie. Tak można przeżyć 80 lub 90 lat i swoje życie przegrać. Łukasz Czerniecki – instruktor harcerski z Białegostoku swoje życie wygrał. Zginął 26 kwietnia 2007 roku w dniu swoich 25 urodzin podczas wyprawy na Elbrus – najwyższy szczyt Rosji.

 

Cytaty pochodzą z księgi kondolencyjnej na stronie Harcerskiej Szkoły Ratownictwa oraz ze wspomnień przesłanych przez przyjaciół i kolegów Łukasza. Więcej na stronie www.hsr.pl.

phm. Ligia Basińska
hm. Mariusz Cyrulewski
hm. Katarzyna Krawczyk
pwd. Jakub Sieczko