Pchajcie skauting do przodu

Archiwum / 13.08.2007

Wybrany obrazNie wiem czy ciągłe oglądanie się za siebie to dobry sposób by przyciągnąć do skautingu młodych ludzi. Z mojego doświadczenia wynika, że są na to lepsze sposoby…
Na Tropie rozmawia z Craigiem Turpie — przewodniczącym Regionu Europejskiego WOSM.

 

Witamy na zlocie, jakie jest twoje pierwsze wrażenie?
Przyjechałem prosto na apel… muszę przyznać, że taka ilość skautów wygląda imponująco.

 

Czy zauważyłeś jakąś znaczącą różnicę, między zlotem, a innymi jambo, na których bywałeś?
Byłem na kilku zlotach, podoba mi się to, że są tu ludzie z wielu stron Polski i że razem możemy wkroczyć w nowe stulecie skautingu.

 

Wiem, że chodziłeś po zlocie i bacznie przyglądałeś się wszystkiemu, czy widziałeś jakieś działania wędrowników, które szczególnie przypadły ci do gustu?
Tak, przemierzyłem zlot wzdłuż i wszerz. Szczególnie utkwiły mi w pamięci fantastyczne konstrukcje na drzewach, zbudowane bez użycia gwoździ (chodzi o obozowisko 23 DSH "Skaut" z Krotoszyna – przyp. red.). Szczególnie zwracam uwagę na takie rzeczy, gdyż moje środowisko nie jest zbyt puszczańskie. Dlatego z podziwem patrzę na takie budowle.

 

No dobrze, czas na trudniejsze pytanie – co wzbudziło twoje największe zdziwienie, niekoniecznie pozytywne?
Jestem tutaj gościem, z racji tego ciężko mi krytykować. Rozumiem, że wasza historia była bardzo ciężka, lecz nie jesteście w tym osamotnieni. Tymczasem często podchodzicie do skautingu zbyt restrykcyjnie i militarnie. Nie wiem, czy do końca jesteście pewni, że takie jest oczekiwanie młodych ludzi i że dzięki temu wasze działanie jest skuteczniejsze i przyciągniecie w ten sposób młodych. Z moich doświadczeń wynika, że część wartościowych ludzi może to odstraszyć.

 

Jakie masz przesłanie da wędrowników na zlocie?
Powinniśmy przejść w drugie stulecie nie patrząc cały czas w przeszłość. Musimy iść do przodu, to jest nasze zadanie – zmieniać świat na lepsze. W tym pchaniu skautingu do przodu jest ogromna rola wędrowników.
Rozmawiał Rafał Suchocki