Być coraz lepszym
Po co te zawody? Co się będzie działo? Dlaczego warto wystartować? Na te i inne pytania odpowiada Mariusz Cyrulewski – Sędzia Główny IX Ogólnopolskich Zawodów ZHP w Ratownictwie – Białystok 2007.
Na Tropie: To nie pierwszy raz, kiedy jesteś Sędzią Głównym zawodów ZHP w ratownictwie. Jak zmieniał się ich program, adresaci, wymagania? Czym wyróżniać się będzie tegoroczna edycja?
Mariusz Cyrulewski: Moja przygoda z zawodami ZHP w Ratownictwie trwa już wiele lat, wcześniej jako uczestnik, zaś od 5 lat nieprzerwanie w roli organizatora, funkcję sędziego głównego przyjdzie mi pełnić po raz czwarty. Pierwszy raz zastąpiłem w tej roli Rafała Klepacza, który ze względów zdrowotnych nie mógł do końca uczestniczyć w zawodach rozgrywanych w Opolu, później dwukrotnie byłem sędzią głównym na zawodach w Gdyni, teraz czas na Białystok. Z radością przyjąłem to wyzwanie, mam nadzieję, że mój wysiłek wraz z całą ekipą sędziów przyniesie efekt. Liczę, ze uczestnicy w wyniku doświadczenia nabędą nowe umiejętności, będą lepiej radzić sobie w przyszłych sytuacjach realnych, w których nie będzie sędziów, będą tylko rzeczywiste potrzeby osób poszkodowanych.
Adresaci zawodów to wędrownicy, którzy interesują się pierwszą pomocą, działają w drużynach ratowniczych, inspektoratach, HGR-ach czy klubach. Zapraszamy także tych, którzy nie przynależą do żadnej z wymienionych jednostek, a pierwsza pomoc mieści się w obszarze ich zainteresowań. Do udziału w zmaganiach zapraszamy również członków innych społecznych organizacji: ZHR, PCK, Malta, WOŚP, OSP, WOPR i inni chętni. Wszyscy są mile widziani, od kilku lat spotykamy się właśnie w takim mieszanym gronie, co owocuje interesującymi znajomościami i często jest początkiem współpracy.
Jeśli chodzi o program to nadrzędnym celem zawodów nie jest rywalizacja, mimo, iż wynika to z nazwy imprezy. Pozostaliśmy przy tej nazwie jednak zdecydowanie rezygnujemy z wyścigów w pierwszej pomocy. Zależy nam, czyli szefostwu HSR i organizatorom zawodów na spotkaniu, na osiągnięciu efektów dydaktycznych i integracyjnych. Trudno dobrać kryteria oceny działań ratowniczych, aby ocenić faktyczny efekt, poza tym mam do czynienia wyłącznie z symulowanymi zdarzeniami, a te mimo wszystko odbiegają nieco od zdarzeń realnych, które są niepowtarzalne i trudne do przewidzenia. Zatem staramy się wskazać uczestnikom najbardziej optymalne sposoby postępowania w danych sytuacjach, zachęcić ich do szybkiego podejmowania decyzji, zwrócić ich uwagę na bezpieczeństwo miejsca zdarzenia oraz podstawowe czynności ratownicze, które często okazują się, wbrew powszechnemu przekonaniu, wcale nie najłatwiejsze.
Tegoroczne edycja nie będzie szczególnie różnić się od wcześniejszych, na pewno będzie obfitowała w wiele atrakcji, które zapadną na długo w pamięci uczestników, tak jak latanie samolotem na zawodach w Szczecinie, zajęcia z WOPR-em i Strażą w Opolu czy akcje ratownicze na statku i w pociągu zorganizowane podczas zawodów w Gdyni.
Na stronie Zawodów można przeczytać o trasie podstawowej. To chyba nowość. Czym jest ona spowodowana? Czy nie obniża to poziomu zawodów?
Nie obniża poziomu, trasa podstawowa otwiera zawody dla tych, którzy wcześniej nie mogli na nie przyjechać, bo nie działali w żadnej Harcerskiej Grupie Ratowniczej, w dodatku zupełnie nie wiedzieli nic np. na temat tlenoterapii. Teraz zawody otwarte są dla wszystkich, którzy chcą doskonalić się w udzielaniu pierwszej pomocy.
Dla ratowników, mających już pewne doświadczenie w dziedzinie ratownictwa przygotowujemy odrębne zadania, uwzględniające kwalifikowaną pierwszą pomoc, czyli większy zakres sytuacji, w których należy zareagować i możliwość posługiwania się sprzętem ratowniczym w standardzie PSP R-1. Dla nich poprzeczkę ustawimy nieco wyżej niż na trasie podstawowej, jednak nie zapominamy o naszym miejscu w łańcuchu ratunkowym, dlatego duży nacisk w realizacji zadań postawimy również na współpracę z formacjami zawodowymi, tj. Państwową Strażą Pożarną, Policją i Zespołami Ratownictwa Medycznego. Zwrócimy szczególną uwagę na wykonywanie czynności ratowniczych do czasu przybycia Pogotowia ratunkowego. To właśnie pierwsze minuty często decydują o dalszym losie poszkodowanych, dlatego działania na miejscu będą musiały być dynamiczne i dobrze zorganizowane, aby nie tracić czasu.
Czego mogą spodziewać się uczestnicy zmagań w Białymstoku? Jakiej rady możesz udzielić tym, którzy 2 tygodnie dzielące nas od zawodów chcieliby przeznaczyć na przygotowania? Jak można przekonać tych, którzy jeszcze nie zdecydowali się na udział?
Na pewno trzeba się spodziewać niepowtarzalnej atmosfery, co roku na zawody przyjeżdża świetna grupa ludzi, entuzjastów ratownictwa i pierwszej pomocy. Ich zaangażowanie i pasja, z jaką realizują zadania, godne są naśladowania, udzielają się również wszystkim uczestnikom zawodów, znika gdzieś rywalizacja na rzecz wspólnej nauki, wzajemnej pomocy i dobrej zabawy. O to właśnie nam chodzi, przygotowując mistrzostwa. Dokładamy starań, aby stworzyć atmosferę sprzyjającą integracji, przyjaźni, wymianie doświadczeń i bliższemu poznaniu się nawzajem. To najlepszy efekt, jaki można osiągnąć podczas tej imprezy. Uczestnicy mogą spodziewać się wielu zaskakujących sytuacji, w których trzeba będzie należycie zareagować, przygotowaliśmy szereg inscenizowanych wypadków, w których należy udzielić pomocy poszkodowanym. Na miejscu akcji znajdą się sędziowie, którzy podczas działań ocenią prawidłowość wykonanych czynności ratowniczych, zachowanie bezpieczeństwa, dowodzenie akcją, współpracę w zespole i postawę ratowników. Na tej podstawie wyłonimy zwycięzców, jednak kto wygra zawody nie jest sprawą najważniejszą, gdyż zależy w dużej mierze od dozy szczęścia. Najistotniejsze jest spotkanie, zdobycie nowych doświadczeń, tak, aby starać się być coraz lepszym, lepszym dla siebie.
Zapraszam wszystkich do udziału w zawodach, wystarczy odrobina zgrania i umiejętność pracy w zespole, aby przyjechać i sprawdzić swoje umiejętności. W moim przekonaniu nie potrzeba specjalnych przygotowań, dlatego nie wahaj się, zgłoś się już dziś! Do zobaczenia w Białymstoku na IX Ogólnopolskich Zawodach ZHP w Ratownictwie.
Rozmawiała phm. Zuzanna Zaleska