HSR motywuje

Archiwum / 10.12.2007

Jestem najbardziej zmotywowaną instruktorką na świecie, chcę się rozwijać, pracować w ZHP, mogę podjąć się każdego zadania, zwiększyć liczebność ZHP o 200%, zlikwidować długi, przenieść każdą górę. Wróciłam z warsztatów instruktorskich Harcerskiej Szkoły Ratownictwa.

Wystarczy  ze sobą porozmawiać, popracować i po prostu poprzebywać raz na kilka miesięcy. Z tej radości ze spotkania, z tego poczucia wspólnoty ze specyficznymi ludźmi ze specyficznego środowiska, którzy mieszkają na drugim końcu Polski, a na których widok ściska mnie w brzuchu, bo wreszcie się widzimy i nie mogłam się doczekać – z tego wszystkiego można potem czerpać motywację przez bardzo długi czas.

HSR sprawia, że czuję się jak dorosły człowiek, odpowiedzialna instruktorka, obdarzona zaufaniem. Ale sprawia też, że czasem czuję się znowu jak mała harcerka.
To, co jest siłą tej prężnie działającej specjalności, to praca z kadrą, motywacja instruktorów. Mam wrażenie, że w ZHP, w rzadko której komendzie harcerskiej funkcjonuje program, przygotowany przez Światowy Komitet ds. Kształcenia i przyjęty przez Światową Konferencję Skautową kilkanaście lat temu, „Adults In Scouting”, na świecie już dawno rozpowszechniony i dobrze działający. Dotyczy długofalowej pracy z kadrą. W strategii rozwoju ZHP do roku 2009 zapisaliśmy: Praca z kadrą ma charakter świadomych, długofalowych działań, uwzględniających pozyskiwanie, motywowanie, wspieranie, ocenianie; swoją siłę czerpiemy z pracy dobrze przygotowanej i wysoko zmotywowanej kadry, która swoją postawą potwierdza ideały zawarte w Prawie Harcerskim. Kadra utożsamia się z organizacją i świadomie dąży do osiągnięcia jej celów. Aby sprostać nowym wyzwaniom, kadra stale się rozwija i jest twórcza.

W moim odczuciu w HSR ta strategia realizowana jest instynktownie, nieustannie. Marzy mi się, że kiedyś każdy, najmniejszy nawet hufiec będzie pracował z instruktorami tak jak HSR. Oczywiście, nie jest idealnie, pewnie trzeba więcej uwagi poświęcić pozyskiwaniu kadry czy ocenie pracy, ale to, co najważniejsze, ogromna dawka motywacji, pozytywnej energii, która pozwala instruktorom HSR „działać na telefon” i przenosić góry, to właśnie jest w HSR.

Gdy organizuję coś w ZHP, często towarzyszy mi to uczucie – jakby to było dobrze, żeby to ktoś coś dla mnie zorganizował, jakby to było dobrze, gdybym byłą znowu małą harcerką w centrum uwagi opiekuńczego drużynowego… Tak jest w HSR. I czuję, pomimo tego, że jestem instruktorką HSR dopiero od kilku miesięcy, że tam zawsze się znajdzie jakiś opiekuńczy drużynowy, moje wielkie wsparcie.

Komendancie szczepu, druhu drużynowy, komendancie hufca, chorągwi – bierzcie przykład z HSR, motywujcie! Zmotywowany instruktor rozwiąże każdy problem ZHP, sprawi że będzie nas więcej, podejmie się czasochłonnej i trudnej funkcji. Zgrana grupa ludzi, poczucie wspólnoty, ciągły rozwój, stawianie wyzwań, pełne zaufanie, powierzanie odpowiedzialnych zadań młodym ludziom, poświęcenie im odrobiny uwagi, umiejętna, mądra współpraca, banalna rozmowa o tym, co słychać, zrobienie imprezy, wielki uśmiech, głupi dowcip. To nas motywuje.

Ewa Sętowska kilka miesięcy temu napisała w „Na Tropie”: (…) a mi czasami, po cichu, zdarza się pomyśleć, że… w zasadzie możemy podzielić się doświadczeniem w efektywnym rozwijaniu specjalności w ZHP.
A mnie się zdarza pomyśleć, że doświadczeniem, jeśli chodzi o motywowanie instruktorów, możemy podzielić się z każdą harcerską komendą.

  pwd. Anna Mazurczak- drużynowa 68 Poznańskiej Drużyny Harcerskiej "Be Prepared" – hufiec Poznań Stare Miasto, instruktorka HSR< studentka II roku prawa na Uniwesytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.