Wiedeński blask
Mała dziewczynka o jasnych włosach i delikatnych rysach podąża ze światełkiem w dłoni. Od światełka bije ciepło, nie takie, które ogrzewa ciało, ale to rozpalające duszę… Sissy to nie dziewczynka z zapałkami, to ktoś, kto dał początek tegorocznej wędrówce Betlejemskiemu Światełku Pokoju. Co działo się w Wiedniu?
To wcale nie bajka o dziewczynce z zapałkami, ale początek historii, która obiega po kolei cały świat. Zaczyna się w Grocie w Betlejem, wędruje do Europy, Polski, a potem do naszych domów.
15 grudnia w Wiedniu zaroiło się od skautów z całej Europy. Wszyscy przybyli po Betlejemskie Światełko Pokoju, aby zabrać je do swoich krajów. W najróżniejszych miejscach wymieniali się symbolicznymi znaczkami, przekazywali pozdrowienia. Mimo, że polscy harcerze otrzymują Światełko od Słowaków na Łysej Polanie, naszej reprezentacji nie zabrakło również w stolicy Austrii. Miasto Sissi przywitało nas w całej swojej okazałości, przyprószone śniegiem, w przedświątecznej gorączce zakupów, światełek i choinek.
Podczas ekumenicznej uroczystości w prawosławnej cerkwi Gustawa Adolfa harcerze wysłuchali słów skierowanych do nich w przeróżnych językach. Każdy kraj odbierający Światełko, kierował do uczestników swoje przesłanie dotyczące miłości i pokoju. Wspólne pieśni rozbrzmiewały echem przeróżnych języków, roiło się od flag, lilijek, mundurów. Wszyscy złapali się za ręce, ci w ławkach, poza nimi, na chórach, przy ołtarzu. Wszyscy na chwilę stali się jednością, Betlejemskie Światełko ich połączyło – spełniło więc swoją rolę.
Na koniec każda z reprezentacji zabrała do swojego kraju kawałek transparentu z napisem „pokój” w wielu językach, który wisiał przez całe spotkanie nad ołtarzem. Austriaccy skauci jako gospodarze spisali się znakomicie: po uroczystości każdy mógł liczyć na ciepłą herbatę i kanapki, które czasem budziły zdziwienie (np. jak jeść chleb z cebulą czy samą solą?). Część uczestników wydarzenia rozeszła się, pozostała natomiast duża grupa Polaków, którzy okazali swoją radość poprzez zabawę, śpiew i taniec.
Wszyscy wrócili do codzienności bogatsi o mały promyczek, który rozgrzewał i nadal rozgrzewa serca.
pwd. Aleksandra Ziobro – drużynowa 1 DW Hefalumpy z Hufca Bystrzyca Kł., uczennica I LO w Bystrzycy Kłodzkiej, uczestniczka polskiej reprezentacji |