Z pamiętnika poszukującego wędrownika- cz.2
Witajcie! Oto przed Wami drugi już odcinek relacji z naszych poszukiwań Złotej Strzały. Jak dotąd – Strzała wciąż się nam wymyka. Jeśli coś o niej wiecie (lub o czymkolwiek, co jest z nią związane) piszcie na adres: [email protected].
{multithumb thumb_width=400}
„Czasem słońce, czasem dreszcz”
LISTOPAD, GRUDZIEŃ
A zatem zaczęło się, poszukiwania Złotej Strzały ruszyły! Do wykonania było niezwykle wiele, każdy miał własne teorie i domysły, więc konieczne stało się zwołanie kolejnego spotkania. W połowie grudnia każdy z nas wiedział już, za co będzie odpowiedzialny: Paweł miał wybrać kilka książek historycznych, które poszerzą nasze horyzonty i zapewnić nam wsparcie prasy harcerskiej, Kasia postanowiła przeszukać zbiory Muzeum Harcerstwa w poszukiwaniu informacji o Złotej Strzale, Gajos odpowiadał za wyszukiwanie zdjęć ze zlotu z Arrowe Park oraz wydarzeń bezpośrednio lub pośrednio z obiektem naszych poszukiwań związanych, Ewa miała utrzymywać stały kontakt ze stroną brytyjską i zdobyć od Elanie więcej materiałów, a ja miałem skontaktować się z biurem zagranicznym ZHP, które mogłoby coś wiedzieć nt. losów strzały po jej powrocie do Polski.
Jak pamiętacie, od skautów z Wielkiej Brytanii, którzy zainspirowali nas do poszukiwań strzały, otrzymaliśmy pewne zdjęcie. Był to jedyny wizerunek strzały, jakim dysponowaliśmy (co nie zmieniło się do dzisiaj). Podczas naszego spotkania wędrowało ono z rąk do rąk. Staraliśmy się rozszyfrować, kto na nim jest. W tle płynęła rzeka, widać też było bramę z Krzyżem Harcerskim. Stało przed nią dwóch harcerzy, którzy trzymali w rękach obiekt naszych poszukiwań. Kim byli? Jeden zapewne drużynowym lub harcerzem starszym, w każdym razie nie dało się o nim powiedzieć zbyt wiele. Drugi natomiast – harcmistrz, ten sznur, to chyba skórzany, pewnie jakaś ważna szycha. A na lewym ramieniu – czy to naramiennik wędrowniczy? Czyżby członek RPM „wędrownictwo”? Na razie pytania te zostały bez odpowiedzi.
Podczas pierwszej wizyty w Muzeum Harcerstwa zostaliśmy ostrzeżeni przed syzyfową pracą – hm. Andrzej Brodzik przeszukał dla nas muzealne archiwa i choć przejrzał dziesiątki miejsc, informacji o Strzale nie znalazł. – mówiła szefowa muzeum, hm. Kazimiera Traczyk. Po tej informacji mamy już jasność: nie będzie łatwo.
Tymczasem brytyjscy przyjaciele wysłali nam posiadane przez siebie materiały (za tłumaczenie, których natychmiast wziął się Piotrek): porcję informacji o polskie Złotej Strzale spisanej przez jej powiernika, Alana Strong’a, fragment książki, wspominający o historii wywiezienia ZS z powrotem do Anglii oraz skan listu brytyjskiego lidera, która przekazał strzałę do Polski: listu, w którym wspomina, że widział ją w Głównej Kwaterze ZHP podczas swojej wizyty w 2000 roku.
Pierwsza, krótka wizyta na Konopnickiej nie przyniosła jednak rozstrzygnięcia: po Złotej Strzale ani śladu, po wieściach o niej również…
STYCZEŃ
W styczniu pierwszy medialny sukces: nasz artykuł został opublikowany w „Czuwaj”. Wiemy też, że od lutego regularnie czytać nas będą w „Na Tropie”. Nie da się ukryć – na tym polu sukces!
Na początku miesiąca odwiedziłem biuro zagraniczne by dowiedzieć się, czy czegoś o Złotej Strzale tam nie wiedzą. Wtedy udało się określić kim jest starszy mężczyzna ze zdjęcia. Ewa Lachiewicz, kierowniczka biura zagranicznego ZHP, zidentyfikowała instruktora jako Piotra Borysa, ówczesnego komisarza zagranicznego ZHP. To kolejny ważny trop, by odnaleźć Strzałę lub wieści o niej. O samej strzale jednak w biurze nie wiedzieli: nadal nie ma pewności, w którym pomieszczeniu widział ją John May w 2000 roku. Rozważamy, czy strzała po prostu nie została potraktowana jak zwykły grat i wrzucona z innymi zbędnymi gadżetami do rupieciarni.
Współpracując z Muzeum Harcerstwa zidentyfikowaliśmy zlot ze zdjęcia jako Zegrze’96. Wtedy też okazało się, że w „Skaucie” z roku 1930 znajdują się relacje polskiej delegacji z Jamboree w Arrowe Park. I tam też natrafiliśmy na pierwszą w polskiej prasie wzmiankę o Złotej Strzale: potwierdzenie, że nie jest ona tylko mitem.
14 stycznia spotkaliśmy się z byłym przewodniczącym ZHP, hm. Andrzejem Borodzikiem i wymienioną już z imienia szefową Muzeum Harcerstwa. Opowiedzieli nam jak wygląda praca muzeum, a następnie zaszyliśmy się w muzealne podziemia, gdzie dziesiątki lat były powkładane w zakurzone stosy teczek. Nie mogliśmy nawet przypuszczać, jak wiele dzieje się w tym muzeum i jak wiele nadal jest do zrobienia. Trzeba przyznać, robiło to wrażenie. Jednocześnie zdobyliśmy wiedzę, gdzie i jak szukać informacji w tych przepastnych zasobach. Nasi rozmówcy zapewnili nas o swoim wsparciu a co więcej, druh Borodzik zaproponował skontaktować się z prezydentem Kaczorowskim. Dlaczego właśnie z nim? Ano dlatego, że prezydent Kaczorowski był przewodniczącym Związku Harcerstwa Polskiego na uchodźstwie w latach 1967-1988. Kto wie, być może ten trop zbliży nas do rozwikłania tajemnicy zaginionej Strzały. Póki co, nad naszymi poszukiwaniami patronat honorowy obejmuje Muzeum Harcerstwa. I z jego błogosławieństwem szukamy dalej…
Warto zdać sobie sprawę, że poszukiwania Złotej Strzały to dziesiątki maili, odwiedzin stron internetowych, godziny przeglądania starych czasopism, wertowanie polskich i zagranicznych publikacji. Okrzyki „Eureka”, gdy uda się zdobyć nową informację oraz chwile zadumy, kiedy pytań jest więcej niż odpowiedzi. Gorączkowe narady i spekulacje oraz metodyczne wypunktowanie kolejnych kwestii, które wymagają sprawdzenia. Trudno pisać o tym wszystkim w jakiejś kolejności, uniknąć chaosu i niezrozumienia. Dlatego staramy się pisać tylko o kwestiach najistotniejszych – pamiętajcie, że te „dziesiątki i godziny”, to każdy tydzień opisywanych miesięcy.
pwd. Wojtek Puchacz – przyboczny w 126 WDH „Aurinko Vene” w hufcu Warszawa Żoliborz, organizator corocznego Warszawskiego Memoriału Generała Stanisława Maczka Drużyn Harcerskich w Piłce Nożnej |