Strzeż mnie, Panie!
Mam długie blond włosy, 175 cm wzrostu… resztę sobie dopowiedzcie. Moje hobby? Całymi dniami na przemian kontempluję nad ludzką naturą i modlę się, aby Pan mnie strzegł. Moje motto życiowe to: VIRGINITY.
Bez obaw, nie przeczytacie za chwilę mojego portretu psychologicznego. To tylko opis jednego z najnowszych billboardów, którego to właśnie my młodzi jesteśmy adresatami. “Strzeż mnie, Panie!” i “VIRGINITY”(z ang. cnota) to niezła prowokacja, prawda? No dobra, to już wiemy, że teraz o cnocie się mówi z ironią. Jedziemy dalej.
Jestem Rozrywką. Przesiaduję w pubach, restauracjach, na boiskach… właściwie w wielu miejscach. Jest jeden warunek- musi tam być dużo młodych ludzi. Jestem rozchwytywana. Och, jak wspaniale się czuję, widząc, że sprawiam tyle radości. Szaleństwo! Nieraz już usłyszałam, jaka to jestem ważna, a może nawet najważniejsza w licealnym i studenckim życiu. Ech, ta moja pycha, ale cóż zrobić, gdy jestem przez Was tak uwielbiana! Dziękuję, że mnie doceniacie i poddając się mi powtarzacie: “Jesteśmy tacy młodzi… Ludzie nam tego nie wybaczą!” Lecz ostatnio moje miejsce chce zająć kariera! Odbiera już mi znaczną część licealistów!
Jestem Karierą. Muszę Wam się przyznać, że już 16-latkowie o mnie marzą. Główkują nad najlepszym sposobem, aby mnie osiągnąć, bo na pewno wiecie, że Rzymem to ja nie jestem i nie wszystkie drogi do mnie prowadzą. Mam wiele wcieleń. Ostatnio słyszałam, że 17-letnia Marysia chce do mnie dotrzeć “drogą sądową”. Jednak Karol, ten to się dopiero poświęca. Jestem jego najważniejszym celem, on chce zostać premierem! 18-letni Michał wie, że jego jedyną drogą do mnie jest teatr dlatego niczym innym nie żyje, a papiery na studia złożył aż do Anglii, abym mogła rozwinąć skrzydła. Ach ci młodzi, genialnie się czuję gdy wiem, że tak się realizują ze mną w roli głównej. Kiedyś tak dobrze nie miałam, o nie! Teraz to są dopiero czasy. I 16-latkowie i 25-latkowie ubiegają się o moje względy. Myślę, że równa jest mi rozrywka, choć… może za jakiś czas na podium będę już sama?
Jestem Pieniądzem. Właściwie to mówią na mnie kasa, kesz, hajs, money. Zawsze byłem potrzebny i będę. Jak to dumnie brzmi. Kiedyś mówili: “Pieniądze szczęścia nie dają!”. Całe szczęście teraz się trochę opamiętaliście i dodajecie: “Ale jak ich nie ma to bieda!” Bieda, bieda… i dlatego zyskałem na popularności. Jestem nieodłącznym przyjacielem Waszych kieszeni. Wiem, że lubicie mnie wszędzie zostawiać i podziwiam, ile jesteście w stanie dla mnie zrobić. Tyle lat nauki, a później tyle godzin ciężkiej pracy. Tak, wiem miłość to poświecenie. Kariera chwali się, że to ją kochacie, ale zapomniała wspomnieć, iż to przeze mnie. Wiem, wiem… Nie jestem najważniejszy choć mam swych adoratorów – materialistów. Wy poświęcacie się nie z pychy, ale dla komfortu psychicznego, stabilizacji, godnego życia i przyszłej rodziny.
Jestem Rodziną, a w Rodzinie jest Miłość, pamiętacie? Pewnie, że pamiętacie ale odkładacie mnie na później. Zanim się pojawię, najpierw musicie się wyszaleć i zrobić wystrzałową karierę. Dziwny ten XXI wiek, kiedyś pojawiałam się wcześniej. Teraz jeśli mówicie o mnie, to jak o dalekiej przyszłości. Czuję się trochę odrzucona, ale mam nadzieję, że sobie o mnie przypomnicie w odpowiednim czasie. W sumie nie powinnam się tak martwić. Są licealistki i studentki, które często o mnie marzą, więc na pewno nie zniknę. Mówicie, że miłość jest cudowna, więc nie przestawajcie we mnie wierzyć, bo i takie głosy do mnie dochodzą!
Jestem Młoda. Jestem Wędrowniczką i Licealistką. Rozglądam się wokół i staram się dowiedzieć, co właściwie teraz jest dla moich rówieśników najważniejsze. Widzę Rozrywkę, Karierę, Pieniądze, Miłość, Rodzinę. O Stabilizacji i Spokoju Ducha nikt na razie myśli. “Carpe Diem” i jedziemy dalej. Gdy zadaję pytanie koleżance z ławki: “Jak myślisz, co teraz dla nas (Młodych) jest najważniejsze?” Odpowiada: “Ile ludzi, tyle wartości.”
*Hasło reklamowe sklepów odzieżowych “House”
W ustaleniu co najważniejsze pomogli: klasa 2 G III LO B-stok, grupa językowa szkoły Homeschool, harcerze Hufca ZHP Białystok oraz inni znajomi.
Sylwia Kowalczuk – fotoedytorka "Na Tropie", drużynowa 118 Białostockiej Drużyny Starszoharcerskiej "Sfora", członkini 11 KI. Zapalona turystka, uprawiająca sporty ekstremalne. |