Na tropie prezentów: muzyka

Archiwum / 18.12.2009

W naszym grudniowym zestawieniu nie mogło zabraknąć muzyki. W tym artykule podpowiemy Ci, co powinno się znaleźć pod choinką każdego melomana. Będzie poetycko, krajowo oraz egzotycznie. Zapraszamy!

 

 

W hołdzie poezji

Fani poezji Zbigniewa Herberta doczekali się nie lada gratki. Polscy artyści, w hołdzie poecie z okazji jego 85. urodzin, przygotowali płytę pt. „Herbert”.
Pomysłodawcą projektu i kompozytorem jest Karim Martusewicz – basista Voo Voo i lider międzynarodowego kolektywu muzycznego Karimski Club. Do śpiewania i recytowania poezji Herberta na płycie zaproszeni zostali m.in. Adam Nowak, Jan Nowicki, Muniek Staszczyk, Wojciech Waglewski, Gaba Kulka, Rafał Mohr, Maciej Stuhr, Sebastian Karpiel-Bułecka, Sylwia Wiśniewska, a także międzynarodowa grupa muzyków Karimski Club.

Krążek to nie tylko muzyka, lecz także poeta sam w sobie – dzięki archiwalnym nagraniom Polskiego Radia można usłyszeć głos jednego z najlepszych polskich twórców. Recytacje, piękna muzyka i obecność pisarza wprawiają w niesamowity klimat, któremu trudno się nie poddać. Doskonałe aranżacje, czasem żartobliwy, a czasem liryczny Herbert, jedne z najlepszych głosów polskiej sceny i niebagatelne teksty trafiają prosto w serce słuchacza. Idealny prezent dla kogoś, kto lubi subtelny jazz, blues i coś głębszego od popularnej muzyki. Płyta „Herbert” bawi, wzrusza, zachęca do refleksji nad sobą i światem. Artyści zaproszeni do jej współtworzenia wyprodukowali perełkę, wobec której nie warto przejść obojętnie.

 

Agata Luśtyk

 

 

Maleńczuk w akcji

Fani niepokornego Macieja Maleńczuka na pewno ucieszą się z jego ostatniej płyty pt. „Psychodancing 2: Alchemia Piosenki” – drugiej odsłony dancingu.

Pierwsza część płyty trafiła na sklepowe półki rok temu w wydaniu platynowego „Psychodancing” i spotkała się z ogromnym uznaniem. Można powiedzieć, że Maciej Maleńczuk jak zwykle nie zawodzi – nie poddając się komercji i nie zgadzając się na kompromisy, konsekwentnie robi swoje. Dlatego też każda jego płyta jest zaskakująca i ciekawa, a na pewno warta przesłuchania. Tym razem artysta podaje nam 12 utworów i dowodzi tym samym, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych – potrafi zmierzyć się z muzyką w każdej formie. No i ten głos! Autorskie kompozycje i rewelacyjne covery wyśpiewane tak oryginalną i ciekawą barwą to przyjemność dla ucha. Nie bez znaczenia jest sama osobowość piosenkarza – wizerunek niepokornego mężczyzny z jajem przyciąga jak magnez. Rzadko w Polsce można znaleźć tak odważnego i tak niezblazowanego artystę, który zamiast opowiadać głupoty w kolorowych czasopismach, robi kawał dobrej muzyki, a jak już coś powie – to nawet całkiem mądrze.

Agata Luśtyk

 

 

Týr, czyli muzyczna podróż na Wyspy Owcze

Ciężkie brzmienia połączone z tekstami w języku farerskim… Brzmi egzotycznie? Tak. Ale właśnie dzięki tej odmienności jest to muzyka, która już przy pierwszym spotkaniu intryguje.

Zespół Týr powstał w roku 1998, kiedy to w Kopenhadze spotkali się starzy dobrzy koledzy – gitarzysta i wokalista Heri Joensen oraz perkusista Kári Streymoy. Na przestrzeni 3 lat doszło do kilku zmian personalnych, by w 2001 roku skład się ustabilizował. Obecnie na ten specyficzny projekt składa się czterech muzyków: Heri Joensen (wokal, gitara), Terji Skibenæs (gitara), Gunnar H. Thomsen (bas) oraz Kári Streymoy (perkusja).

Oryginalność wyżej wymienionych panów przejawia się nie tylko w muzyce i tekstach, lecz także w wyglądzie. Skąd więc czerpią inspirację? Z tradycji i kultury wikingów oraz mitologii nordyckiej! Do tej pory „Týranom” udało się wydać 5 krążków: „How Far To Asgaard” (2002), „Eric The Red” (2003), „Ragnarok” (2006), „Land” (2008) oraz pochodzący z tego roku „By the Light of the Northern Star”.

Z całą pewnością przełomowym momentem w biografii zespołu było podpisanie w 2006 roku kontraktu z austriacką wytwórnią Napalm Records. Od tego czasu ich kariera nabrała rozpędu, a zespół zdążył wystąpić między innymi w Polsce – i to dwa razy. Najpierw w 2007 roku podczas Metalmanii, a później w 2009 roku podczas trasy „High Seas & Low Lands Tour”, gdzie zagrał wspólnie z Alestorm i Heidevolk na scenie poznańskiej, wrocławskiej i krakowskiej.

Jak na każdy dobry zespół przystało, również i ten w swoim repertuarze posiada wizytówki, zwane inaczej hitami. Są nimi chociażby „Regin Smiđur” czy „Sinklars Visa”.

Łukasz Mróz