Próba na mój stopień wędrowniczy

Archiwum / 11.04.2010

  Zdobywanie stopni harcerskich, w tym wędrowniczych, powinno być wyzwaniem, któremu stawimy czoło. Z każdą następną próbą kształtujemy cechy naszego charakteru, nawet wtedy, kiedy nie uda nam się zdobyć stopnia. Sama nazwa – próba – wskazuje, że mamy się zmierzyć z samym sobą: postawą, wiedzą i umiejętnościami.


Skupmy się na stopniach wędrowniczych. Jako jeden z instrumentów metodycznych, są doskonałym narzędziem pracy w drużynie wędrowniczej, patrolu bądź kręgu akademickim. Poprzez zdobywanie stopni pracujemy nad sobą, uczymy się pracy w zespole, ale przede wszystkim poznajemy siebie, próbujemy naszych sił.

 

Wkraczając w grupę wędrowników zaczniemy od zdobywania jednej gwiazdki, czyli otwieramy próbę na Harcerkę Orlą bądź Harcerza Orlego. Ten stopień ma na celu budowanie systemu wartości, wybranie swojej drogi życiowej, a także dążenie do mistrzostwa w wybranych dziedzinach. To także czas na znalezienie stałej służby oraz wzorów do naśladowania. Natomiast dwie gwiazdki – Harcerka Rzeczypospolitej/Harcerz Rzeczypospolitej – zobowiązują do godzenia pełnionych przez siebie ról społecznych, co przekłada się także na świadomość obywatelską. W pracy nad sobą umacniane są zalety, a wady i słabości się niweluje. To również czas, by szukać drogi osiągnięcia samodzielności ekonomicznej.

 

Opiekun

 

Podczas planowania i realizacji próby na te stopnie powinien wspierać nas opiekun próby. Jego wybór nie powinien być przypadkowy. Ważne jest, aby on nas znał, a my jego – może to być ktoś z naszej drużyny, kręgu, hufca. Jeśli chcemy, by nasze zadania były adekwatne z osiąganym celem, niezbędna jest bliższa znajomość zdobywającego stopień z opiekunem. Dzięki temu będziemy mieli pewność, że możemy na niego liczyć, a nasza próba nie zostanie potraktowana po macoszemu. Jeśli naszym opiekunem zostanie osoba, która nas już zna – ułożenie zadań okaże się łatwiejsze z kilku powodów. Osoby, które mogą nas obserwować z zewnątrz – mają więcej obiektywizmu, ale przede wszystkim widzą coś, czego my nie dostrzegamy. To jest niezwykle cenne podczas układania zadań do próby.

 

Zadania

 

Wymagania na poszczególny stopień wędrowniczy przybliża nam watra: jej płomienie i polana. To pod nie dobieramy zadania, które będziemy następnie realizować, a w ich układaniu pomoże nam nasz opiekun.

 

Sprawa jest naprawdę prosta. Na wstępie warto napisać sobie charakterystykę własnej osoby: nasze zainteresowania, osiągnięcia, zalety, talenty, ale także wady, słabości, cechy, nad którymi byśmy chcieli popracować. Ułatwi nam to sporządzanie zadań, kiedy np. nie będziemy wiedzieli, jakie zadanie ułożyć pod poszczególne wymaganie.

 

Niezwykle pomocnym narzędziem jest zastosowanie zasady SMART. Już wyjaśniam, na czym ona polega. Poszczególne litery oznaczają cechę, jaką powinno spełniać zadanie na stopień: S – szczegółowe, M – mierzalne, A – adekwatne/atrakcyjne, R – realne, T – terminowe.

S – każde nasze zadanie powinno być precyzyjnie sformułowane, tak, aby zarówno zdobywający stopień, jak i opiekun czy kapituła mogli szybko wyjaśnić, co ono ma na celu i jak zostanie wykonane. (np. będę chodził na basen raz w tygodniu zamiast poprawię swoją sprawność fizyczną).

 

M – na karcie próby powinniśmy mieć miejsce na potwierdzenie wykonania zadania – i temu właśnie ma służyć litera M. Jeśli np. planujemy w ramach zadania przeprowadzenie zbiórki bądź biegu – poprośmy o potwierdzenie w formie konspektu oraz relacji z wykonanego działania. Mierzalne oznacza także takie, po którym łatwo widać, czy zostało wykonane (np. zrobię zbiórkę zamiast będę lepszym człowiekiem).

 

A – jeśli zadanie nie będzie atrakcyjne, to nie będzie możliwe osiągnięcie zamierzonego celu. Jeśli cała próba ma dać nam satysfakcję – postarajmy się, aby każde zadanie miało w sobie dreszczyk emocji, by nie było powielaniem czegoś, co już kiedyś robiliśmy, co jest dla nas bułką z masłem i przez co niczego nowego się nie nauczymy.

 

R – realność zadania – na początku mamy wiele zapału i należy go wykorzystać. Zastanówmy się, czy na pewno jesteśmy wstanie zrealizować nasz cel, choćby ze względów finansowych, czasowych, sprawnościowych. Czasami nie trzeba szukać daleko, jeździć po świecie, by znaleźć miejsce, gdzie możemy się spełnić.

 

Na sam koniec – T jak terminowość – w tym miejscu przyda nam się wykres Gantta. To tabelka z podziałem na tygodnie i zadania, w której możemy zaznaczyć, kiedy zamierzamy realizować poszczególne zadanie. Dzięki temu zobaczymy, jakie działalności nam się nakładają i czy będziemy wstanie to zrealizować. Taki wykres pomoże nam rozmieścić w czasie nasze zadania, a w formie graficznej będzie przy okazji przypominał, że zbliża się czas jego realizacji.

 

Modyfikacja zadań

 

Jak to w życiu bywa – nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego. Zdarza się, że wypadek losowy uniemożliwi nam realizację któregoś zadania. Co wtedy robić? Ważne jest, aby przez cały okres próby kontaktować się z naszym opiekunem, a w momencie, kiedy nie jesteśmy w stanie czegoś przeprowadzić – poradzić się go i zmienić zadanie.

 

Próba – jak sama nazwa wskazuje – jest próbą, a nie sztywno wyznaczonym szablonem, jaki musimy realizować. To ona jest dla nas, a nie odwrotnie. Najważniejsze, by wykazać się elastycznością w pracy nad sobą. Ważniejsze jest dążenie do celu, ponieważ podczas drogi ku jego realizacji sprawdzamy, na co nas stać, ile mamy w sobie siły, a jeśli nawet nam się nie uda, to możemy poczuć dumę, że podjęliśmy walkę. Bo „To ty dajesz moc demonom, które zwalczasz”.

 

  {multithumb thumb_width=100}

pwd. Natalia Zofia Czapiewska HR – SKI im. Tony’ego Halika przy UMK w Toruniu. Studiuje pedagogikę oraz historię, interesuje się tematyką kaszubsko-pomorską.