Idea Killers
Bohaterom kreskówek czasem na głowę spada pianino. Myślę, że to doznanie podobne do przyjęcia krytyki wymierzonej w nasz nowy pomysł. Warto jednak czasem odstawić krytykę na chwilę i sprawdzić, czy nowe inicjatywy są strzałem w kolano, w głowę czy w dziesiątkę.
Miałam ostatnio taki tydzień, nie był ani dobry, ani zły, po prostu męczący, w którym czułam się jak bohaterka bajki. Trochę jakby ktoś pożyczył od kojota – z kreskówki o Strusiu i Kojocie – poradnik do unicestwiania. Mam wrażenie, że to publikacja przechodnia, bo nie tylko ja spotkałam się z osobami, które go cytują. Zawierał rozdział o tym, czym skutecznie rzucać, by zabić inicjatywy. I jak mówić, aby już się nie podniosły.
Żelazko. Tak, ale…
Zawsze warto wytłumaczyć delikwentowi z pomysłem, że na tym świecie nie na darmo są ustalone porządki. Ład jest wynikiem wielu lat pracy i tak łatwo nie oderwie się od tradycji. To jedno małe ale dla ciebie, a wielkie wsparcie dla trudu wkładanego przez wielu w to, by było, jak jest.
Kubeł wody. Zimnej. To za duża zmiana
Przywołuje do porządku jak mało który oboźny, bo kto gdzieś tam, głęboko w duchu, nie boi się zmian. Wykorzystaj to i napomknij autorytarnym tonem, że pomysł jest zbyt innowacyjny, a Amerykanie już zrezygnowali z tej metody. Na pytanie: „dlaczego?” odpowiadaj zawsze: „bo ja tak mówię”.
Doniczka. Nie mamy na to czasu
Nie pozwól karmić się pomysłodawcy swoim zachwytem. W skutecznym demotywowaniu ważny jest też czas działania. Wykorzystaj go więc także do obalenia idei!
Smoła. To niemożliwe
Ta obiecująca fraza to wytrych do skutecznego przeciwdziałania działaniu. Skorzystaj z niej, a nowopowstała idea na pewno skona pod jej ciężarem. Pozwala też zasiać ziarno niepewności w sercach przekonanych. A o to nam chodzi.
+ Pierze. Bądź poważna
Bardzo pomocna jest strategia zabijania pomysłów polegająca na zakładaniu sojuszy. Kiedy sam mówisz: „to niemożliwe”, twój przyjaciel dodaje: „bądź poważna”. Stwarzacie w ten sposób perfekcyjną formację ośmieszającą personalnie autorów.
Meteoryt. To będzie kosztować
To zdanie to niezastąpiony pomocnik w naszych działaniach. Rzadko kiedy trafisz na typ, który nie boi się liczyć. W każdym innym przypadku tłumacz, że tylko matematyka i zimna kalkulacja mogą pomóc w budowaniu nowych rozwiązań. Jeśli zaczyna wyciągać kalkulator, zapytaj go, czy zrobił doktorat. I niech przyjdzie jak go już zrobi, bo tylko doktorat z matematyki może zagwarantować nieomylne obliczenia.
Kowadło. Daję ci maks trzy miesiące
Wszystkie obawy delikwenta masz teraz jak na dłoni. On czuje nad głową tykanie wskazówek tego zegara, co to odlicza miesiące. Upierdliwe, bo spać nie można, czyli mamy torturę na miarę waterboardingu. A że rozliczał się będzie już przed samym sobą, bo ciebie to mało obchodzi – tym lepiej.
Fortepian. Milcz
W odpowiedzi na zalewających cię potokiem słów i zbyt podekscytowanych ludzi. Tylko patrz. Albo nawet nie patrz.
Mało kto zechce podzielić się swoimi myślami, jeśli ma świadomość, że mogą zostać wyśmiane.
Złe pomysły istnieją, zanim jednak nowe zakwalifikujemy do tej grupy, dajmy im chwilę na ewolucję. Na gruncie na pierwszy rzut oka zupełnie absurdalnej inicjatywy, wyrosnąć może kilkadziesiąt kolejnych – trafnych. Nie dyskwalifikujemy przeważnie dojrzałych już koncepcji, ale zalążki rozwiązania czy pierwszą myśl. Umiejętność zawieszenia krytyki dla rodzących się idei jest jedną z podstawowych zasad zespołowej pracy nad problemem, bo proces generowania pomysłu jest szalenie wrażliwy na wszelkie jej oznaki. Mało kto zechce podzielić się swoimi myślami, jeśli ma świadomość, że mogą zostać wyśmiane, dlatego powstrzymajmy się od komentarzy na temat osoby, która mówi o swoich uwagach. Nawet jeśli proponowane rozwiązanie wydaje się dziwne lub niedorzeczne, w pierwszej fazie prac bardzo ważne jest powstrzymanie się od jego oceny. Sformułowania typu „to nie będzie działać” czy „za późno na to” to Idea Killers, teksty duszące w zarodku innowacje, zniechęcające do wyrażania swoich poglądów nie tylko pomysłodawcę, ale także innych członków grupy.
Zespół, który stosuje zasadę zawieszania krytyki, może wygenerować znacznie więcej twórczych pomysłów niż taki, który tego nie robi. A czekanie aż do momentu, gdy etap ich tworzenia definitywnie się zakończy, sprzyja tworzeniu się specyficznej, przyjaznej kreatywności atmosfery. W pewnym laboratorium przemysłowym podzielono badaczy na dwie grupy. Jednej z nich zlecono stosowanie się do zasady zawieszania krytyki, drugiej nie. Pierwsza wypracowała 70% pomysłów więcej. I co z nimi? Ilość w przypadku takiej pracy przechodzi w jakość. Duża liczba koncepcji zwiększa szansę na pojawienie się tej oryginalnej i wyjątkowej. Na początku dyskusji padają przecież przeważnie pomysły mało twórcze i sztampowe, dopiero pod koniec docierają te nowatorskie.
Zanim zamkniesz dyskusję krótkim „to nie nasza sprawa”, zastanów się dwa razy, czy nie zabijesz idei.
Zbadano też wpływ tej zasady na indywidualną pracę badaczy i okazało się, że ci, którzy ją stosowali, wymyślili prawie dwa razy więcej (90%) rozwiązań, niż ci, którym nie była znana. Zanim więc zamkniesz dyskusję krótkim „to nie nasza sprawa”, zastanów się dwa razy, czy nie zabijesz idei. Zarówno w dialogu z samym sobą, jak i z innymi. I powiem jeszcze, że gdy tydzień się skończył, większość pomysłów była w realizacji. A z osobą, która dała mi trzy miesiące, za trzy miesiące pewnie nie będę już rozmawiać.