Karpie z Warszawy

Na Tropie Środowisk / Maria Korcz / 25.11.2018

W drugim artykule serii o kręgach akademickich zadaliśmy kilka pytań Wodno-Górskiemu Kręgowi Akademickiemu Carpe Noctum z Warszawy. Przed rozpoczęciem lektury warto wymówić na głos jego nazwę. To podobno wyjaśnia, dlaczego akademicy ze stolicy nazywają siebie gatunkiem pewnej świątecznej ryby.

Zacznijmy od tego, jak krótko byście scharakteryzowali swój krąg?

Wojtek Brodowski: Krąg w działaniu przypomina drużynę wędrowniczą, wszyscy jego członkowie biorą udział w tworzeniu planu pracy, jako studenci rozwijają się we własnych specjalistycznych dziedzinach. Bardzo często udostępniają tę wiedzę innym, na przykład prowadząc zbiórkę. Aktywnie działają sekcje: górska i wodna. Sekcyjne wyjazdy w niezurbanizowane miejsca Polski pozwalają odetchnąć od warszawskiego gwaru. Spotykamy się w czwartki o 20.

Jak te spotkania wyglądają?

Karolina Pośnik: Cotygodniowe zbiórki to głównie spotkania w hufcu. Poruszamy tematy z czterech płaszczyzn, na których ma być oparty rozwój akademików: ja – harcerz, ja – pasjonat, ja – specjalista oraz ja – obywatel. Pasjonatami i specjalistami głównie jesteśmy my sami – prowadząc zbiórkę np. o propagandzie w mediach, działaniu giełdy, o rynku energetycznym w Polsce, ale i brydżu albo gotowaniu. Staramy się poruszać tematy interesujące nas jako młodych obywateli – jak odnaleźć się na rynku pracy, jak rozumieć zagadnienie tolerancji w Polsce albo ochrony środowiska. Większość z nas pochodzi z innych miast, więc wspólnie staramy się je poznać. Oczywiście życie kręgu toczy się także poza zbiórkami – podczas wyjazdów sekcji górskiej i wodnej, luźnych wyjść w ramach nieoficjalnej sekcji kulturalnej, a także wyjazdów na imprezy harcerskie do innych środowisk. Warto też dodać, że organizujemy Warsztaty Akademickie, nad którymi wspólnie pracujemy pomiędzy zbiórkami. W tym roku akademickim odbędą się w dniach 15-17 marca, oczywiście w Warszawie.

Na czym polega działanie wspomnianych sekcji?

Karolina Pośnik: Sekcje działają poza regularnymi zbiórkami kręgu. Sekcja górska i wodna to sekcje oficjalne. Każda z nich ma przydzielonego instruktora w Radzie Kręgu (w przypadku górskiej jest to Krzysztof Krzysztoń, wodnej – Milena Dzwonnik). Górska to wypady na ściankę wspinaczkową w Warszawie, a planowane są także warsztaty topograficzne. Oczywiście do tego co najmniej jeden samodzielnie organizowany wyjazd w góry na semestr. Sekcja wodna jest jeszcze w fazie rozwoju. Póki co celem jest chociaż jeden wyjazd na żagle w ciągu roku i śródroczne zbiórki specjalistyczne, a planujemy także nawiązać współpracę z Klubem Żeglarskim UW, co jest dużą szansą na rozwój. Sekcja Kulturalna jest umowna, to zazwyczaj oddolne inicjatywy związane z wyjściem na koncert, do kina, teatru, opery czy inne wydarzenia kulturalne. Najważniejsze w sekcjach jest to, że skupiają tych spośród Karpi, którzy są bardziej zafascynowane danym tematem. Znowu sprawdza się zasada, że nawzajem czerpiemy ze swojej wiedzy i umiejętności.

Od ludzi bez stopnia, do aktywnie działających instruktorów w stopniu podharcmistrza

Kim są członkowie kręgu?

Krzysztof Krzysztoń: Wszyscy członkowie kręgu to studenci poniżej 26 roku życia – to wynika z naszej konstytucji. Poza tym ciężko wskazać wspólny mianownik… no, może poza przynależnością do ZHP. Karpie to ludzie z różnych uczelni – Uniwersytetu Warszawskiego, Politechniki, Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Szkoły Głównej Handlowej, Wojskowej Akademii Technicznej; o różnych zainteresowaniach – wspinaczka, turystyka, gotowanie, muzyka, fotografia, żeglarstwo, różne techniczne aspekty, podróże; i na różnym etapie w harcerstwie – od ludzi bez stopnia, do aktywnie działających instruktorów w stopniu podharcmistrza. Przekrój naszej grupy pokazuje, że każdy znajdzie tu dla siebie miejsce.

Zdarza się więc, że do kręgu dołączają osoby nie będące wcześniej harcerzami?

Karolina Pośnik: W kręgu działa Kapituła Stopni Wędrowniczych, więc jeśli tylko pozwala na to wiek, to nowi członkowie kręgu mogą otworzyć i realizować próbę na stopień wędrowniczy w kręgu. Jeśli chcą otworzyć próbę na stopień instruktorski – mogą to zrobić przez KSI Hufca Warszawa Centrum, do którego należymy. W ostatnich dwóch latach mieliśmy jeden przypadek osoby, która przed dołączeniem do kręgu nie była harcerzem. Z jednej strony generowało to śmieszne sytuacje – nie przywykliśmy, że musimy tłumaczyć w kręgu harcerskie tradycje, w końcu dla nas były naturalne od wielu lat. Z drugiej – ta luka sprawiła, że Piotruś się bardzo zaangażował, by nadrobić zaległości. W poprzednim roku akademickim był nawet członkiem Rady Kręgu. Teraz chce otworzyć próbę na stopień instruktorski i pracować z drużyną jako przyboczny. Pewnie nie bez znaczenia był też fakt, że to miłośnik turystyki górskiej.

Chcą, żebyś czuł się wśród nich jak ryba w wodzie

Dlaczego uważacie, że na studiach warto kontynuować działalność harcerską?

Milena Dzwonnik: Przede wszystkim dlatego, że to nas bardzo ubogaca. Nie mówię o tym, że będąc na studiach zdobędziemy sprawność np. terenoznawcy, ale myślę, że spotkamy osoby z licznych środowisk, kultur, a więc nauczymy się lepiej współpracować, akceptować siebie, może zdobędziemy jakieś umiejętności przydatne w pracy. Wiem, że tego typu aktywności proponują też koła naukowe, warsztaty itp.,  ale harcerze mają specyficzny, w dobrym tego słowa znaczeniu, charakter, który sprawia, że czujemy się rodzinnie, trochę jak w domu. A dlaczego akurat Karpie? Może dlatego że są otwarci dla harcerzy-studentów, spotykają się regularnie, organizują wyjazdy i przynajmniej tak jak w moim wypadku biorą cię w pakiecie i chcą, żebyś czuł się wśród nich jak ryba w wodzie.

Wojtek Brodowski: Uważam, że dla czynnych instruktorów Związku, odskocznia od pracy wychowawczej, możliwość samodoskonalenia się w formie, jaką oferuje krąg akademicki jest idealna. Z kolei dla osób, które chcą wrócić do harcerstwa może być ożywieniem ich w harcerskim życiu.

Jak wygląda akademickie życie Warszawy?

Karolina Pośnik: Warto wiedzieć, że Warszawa ma nieograniczone możliwości. Tutaj codziennie coś się dzieje – koncerty, konferencje, spotkania z ciekawymi ludźmi, warsztaty, spektakle, pokazy. Często wejścia są darmowe. Mając w kręgu ludzi, którzy interesują się danym tematem, często można trafić na wydarzenia, o których sami nigdy byśmy nie pomyśleli. Ta wymiana doświadczeń znacznie poszerza horyzonty, często daje początek nowych zainteresowań.

Stolica daje nam bardzo duże pole do popisu

Czy jest jeszcze coś, co warto o was wiedzieć?

Milena Dzwonnik: Warto wiedzieć, że w ogóle jesteśmy. Niewiele osób, które idą na studia i nie mogą działać harcersko w swoim rodzinnym mieście, zdaje sobie sprawę że istnieje krąg akademicki. Warto też wiedzieć, że nie trzeba mieć 1000 sukcesów na koncie, stopnia instruktorskiego (te można realizować już w Kręgu), żeby do nas dołączyć. Jesteśmy jedynym Kręgiem w Warszawie i nasze życie jest uzależnione od potrzeb, pomysłów i chęci Akademików. Zrzeszamy osoby ze wszystkich uczelni, a stolica daje nam bardzo duże pole do popisu jeżeli chodzi o fajne zorganizowanie sobie czasu.

 

Przeczytaj też:

Maria Korcz - drużynowa 93 Poznańskiej Drużyny Wędrowniczej, zastępczyni komendantki jednego z poznańskich szczepów, w Na Tropie szefowa działu Na Tropie Środowisk.