Przewodniczący wielu sprzeczności

Radosław Rosiejka / 10.11.2021

Cena za zjazd ZHP w grudniu mogłaby być zbyt duża. Gdyby coś się stało, to nie wybaczyłbym sobie tego – tłumaczy odwołanie zjazdu przewodniczący ZHP hm. Dariusz Supeł. Tak się składa, że przez ostatnie miesiące wiele sobie darował.

W poniedziałek 8 listopada po godz. 22 przewodniczący ZHP hm. Dariusz Supeł ogłosił, że zmienia termin 42. Zjazdu ZHP, który miał wybrać nowe władze naczelne, w tym przewodniczącego ZHP. Zamiast 2-5 grudnia 2021 roku zjazd ma odbyć się od 19 do 22 maja 2022 roku.

W uzasadnieniu decyzji czytamy, że nie ma zakazu organizacji zgromadzeń i imprez, ale to nie zwalnia nas (w domyśle członków ZHP) w chwili rozwijającej się kolejnej fali pandemii od troski, bo życie i zdrowie członków zjazdu jest wartością najwyższą. A w poście na profilu W Kręgu Rady przewodniczący ZHP hm. Dariusz Supeł pisze jeszcze, że podstawowymi względami, jakimi się kierował (przekładając zjazd – przyp. red.) są względy ochrony zdrowia i życia naszych instruktorów i ich rodzin. Stwierdza też, że ZHP nie jest w stanie w obecnej sytuacji epidemicznej zminimalizować niebezpieczeństwa podczas grudniowego zjazdu. Nawet, gdyby na sali obrad udało się zapewnić w miarę bezpieczne funkcjonowanie, to przerwy w obradach, przemieszczanie się pomiędzy salami i praca w komisjach, żywienie, toalety, hotele, transport – to wszystko stanowi zbyt poważne zagrożenie – argumentuje przewodniczący ZHP hm. Dariusz Supeł.

Wytyczne wytycznymi, a życie…

To bardzo smutne, że przewodniczący ZHP nie wierzy w zdolności organizacyjne Związku i w dyscyplinę uczestników zjazdu, bo inaczej nie da się tego określić. Przecież są wytyczne Ministerstwa Zdrowia, Głównego Inspektora Sanitarnego czy rozporządzenie Rady Ministrów z 27 września 2021 roku. Ba! Mamy związkowe zasady bezpieczeństwa dotyczące zbiórek gromad, drużyn, zastępów, form kształcenia czy wydarzeń ogólnopolskich dostępnych na stronie zhp.pl/wracamy (jeszcze wczoraj działała z przedawnionymi informacjami).

Przewodniczący ZHP nie wybaczyłby sobie, mimo minimalizowania ryzyka, gdyby na zjeździe doszło do transmisji koronawirusa i rozwiezienia go po kraju, ale sam nie minimalizuje tego ryzyka. I tak 17 września wręczał suwaki nowym członkom Rady Naczelnej – oczywiście wszyscy bez maseczek zakrywających usta i nos, choć to najskuteczniejszy po szczepieniu sposób zapobiegania przenoszenia koronawirusa. W ogóle zbiórka Rady Naczelnej w tamten weekend odbyła się w zamkniętym pomieszczeniu i bez maseczek.

Przewodniczący ZHP również pod koniec października (dwa tygodnie przed decyzją o zmianie daty zjazdu) nie dbał o minimalizowanie ryzyka, wręczając przy okazji gali Gorzyckich Pereł ozłocone krzyże harcerskie. Na zdjęciach zobaczymy przewodniczącego bez maseczki i niedbającego o zachowanie odpowiedniej odległości od innych osób. Wtedy też była epidemia. Ale najwidoczniej, gdy liczba zakażeń jest mniejsza niż 15 tysięcy osób dziennie, można być zwolnionym z troski o zdrowie i życie innych.


To może też tłumaczyć dlaczego hm. Dariusz Supeł nie wierzy w skuteczne minimalizowanie ryzyka. Przecież, gdy wszyscy delegaci wyjdą z sali obrad to zdejmą maseczki i zaczną się obściskiwać. O zgrozo, nikt nie będzie przestrzegać zasad dystansu, dezynfekcji i maseczek. Takie mniemanie o instruktorach ZHP ma przewodniczący.

Osobisty przykład instruktora

Przewodniczącemu ZHP tak bardzo na sercu leży zdrowie i życie w czasie pandemii, że wcześniej nie dał przykładu, jak postępować. Wykorzystując osobisty przykład instruktora i swój autorytet mógł zachęcać do szczepień wśród instruktorów. Ale tak się nie stało. Również kierowana przez niego Rada Naczelna nie kwapi się do zabierania głosu w sprawach dzieci i młodzieży. Dwa miesiące po dotarciu pandemii do Polski Rada Naczelna przyjęła uchwały w sprawie zapobiegania negatywnym skutkom epidemii COVID-19 oraz służby związanej z koronawirusem. I na tym zakończyła się aktywność w tej sprawie. Nie było później publicznego zabierania głosu w sprawie powrotu uczniów do szkół, szczepień czy zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.

Czytając słowa przewodniczącego ZHP i konfrontując je z działaniami, dochodzę do wniosku, że to jest człowiek sprzeczności. Bo jak wytłumaczyć stwierdzenie, że szczera i otwarta rozmowa nie jest możliwa w warunkach zjazdu online, ale praca nad uchwałami i propozycją nowego statutu w czasie cyklu spotkań online już tak? To znaczy, że rozmowa o statucie nie musi być szczera i otwarta?

Obserwując jak władze naczelne – nie tylko przewodniczący – postępują w czasie epidemii, jak aktualne były w chwili podjęcia decyzji o przełożeniu zjazdu informacje na stronie zhp.pl/wracamy, i jak nie działa wymieniony w całości w maju sztab ds. sytuacji nadzwyczajnej, to śmiem wątpić czy decyzja o przełożeniu zjazdu wynika z troski o życie i zdrowie innych osób.

 

 

Przeczytaj też:

Radosław Rosiejka - instruktor Zespołu Wędrowniczego WWM GK ZHP, przez dwa lata drużynowy drużyny wędrowniczej w Hufcu "Piast" Poznań-Stare Miasto. Lubi jeździć na rowerze i słuchać muzyki, ale nie robi tego równocześnie.