Harcerstwo żeńskie. Czym było kiedyś?
Zwyczaj obchodzenia Dnia Kobiet nie jest wbrew pozorom świętem PRL-u, a rola społeczna kobiet jest sprawą powszechnie dyskutowaną. Jaka była ona w początkach istnienia harcerstwa, a jaka jest teraz?
Zacznijmy jednak od przywołania pewnych faktów. W pierwszych latach, Dzień Kobiet był w głównej mierze manifestacją, sposobem pozyskania dla kobiet praw wyborczych. Na początku XX wieku był to główny cel sufrażystek – protoplastek feministek. Z czasem do tego postulatu dochodziły kolejne: wyrównanie pensji za wykonywanie tej samej pracy co mężczyźni, kwestie praw reprodukcyjnych czy prób pogodzenia pracy z obowiązkami rodzicielskimi. Komunizm wykorzystał te idee do własnych celów – ponieważ brakowało rąk do pracy, za wszelką cenę pragnął pozyskać je na rynek. Słynne hasło kobiety na traktory czy uroczyste obchodzenie 8 marca w zakładach pracy stało się normą. Symbolem tamtych czasów – goździk i nylonowe pończochy. W dzisiejszych czasach Dzień Kobiet to nie tylko okazja do dawania prezentów, ale również dyskusji nad rolą kobiet i powrót do korzeni. Podkreśla się równość płci, wpływ i znaczenie kobiet, ich nadal często niewspółmierny udział w polityce czy życiu społecznym.
Im bardziej idea skautowa rozprzestrzeniała się, tym częściej wprowadzano drużyny żeńskie
Ruch skautowy nie pozostawał obojętny na te zmiany z początku XX wieku. W pierwszej kolejności warto zauważyć, że Robert Baden-Powell planował skierować swój ruch głównie do chłopców, o czym świadczy chociażby tytuł jego podręcznika Scouting for boys. Uważał również, że skautingiem żeńskim powinny zająć się kobiety, gdyż to one najlepiej znają dziewczęta. Im bardziej idea skautowa rozprzestrzeniała się po świecie, tym częściej, lokalnie i oddolnie, wprowadzano drużyny żeńskie. Tak było również na ziemiach polskich.
Pierwszą drużynę żeńską powołał swoim rozkazem Andrzej Małkowski w 1911 roku. Nosiła ona imię Emilii Plater, a jej drużynową była… Olga Drahonowska, późniejsza żona Andrzeja. Dwa lata później, w 1913 roku, wydano broszurę Polskie skautki. Zarys organizacyjny. Jaka była więc pierwotna wizja żeńskiego skautingu? Kogo i po co miał wychowywać? W jaki sposób?
Podstawowa rola kobiety, w tym skautki
O celu istnienia żeńskiego skautingu piszą autorzy już na pierwszych stronach broszury. Czytamy tam, że celem polskich skautek jest wychowanie dziewcząt na Polkę, matkę, wychowawczynię przyszłego pokolenia. Widać tu bardzo mocny nacisk na rolę społeczną, jaką jest macierzyństwo. Kobieta ma dać życie przyszłym pokoleniom i odpowiednio je wychować.
Egzamin z samoobrony dla skautki zakładał znajomość np. dżu-dżitsu
Egzaminy skautowe, podobne do naszych współczesnych prób na stopnie, kładły mocny nacisk na terenoznawstwo, oszczędności oraz służbę samarytańską. Ponadto, skautki polskie miały również egzaminy biegłości np. bartniczy, mleczarski, cyklistki czy przemysłu domowego. Ciekawym egzaminem biegłości był w tym wypadku egzamin z samoobrony, który zakładał znajomość np. dżu-dżitsu, strzelania i poznawania broni palnej. Z egzaminów tych jawi nam się obraz skautki jako zaangażowanej w odzyskanie niepodległości, a po uzyskaniu tego celu – dobrej matki i opiekunki narodu.
W odrodzonej już Polsce, harcerstwo miało osobne komendy żeńskie i męskie w ramach jednej organizacji. Harcerska Szkoła Instruktorska na Buczu wydała w 1937 roku broszurę Zasady skautowego ruchu żeńskiego. Był to zbiór przemyśleń Światowego Żeńskiego Komitetu Skautowego. Tutaj główny cel skautingu żeńskiego został określony jako doskonalenie u dziewcząt wartości duchowych, moralnych, umysłowych i fizycznych. Ani słowem nie wspomina się o jakiejkolwiek roli społecznej harcerek, zaznaczając jednak, że to sprawności i stopnie dadzą im możliwość odnalezienia swojej drogi życiowej. Główny nacisk kładziono na rozwój wyobraźni, kontakt z przyrodą, szacunek dla wysiłku ludzkiego, kształtowanie poczucia piękna, docenianie prostoty w życiu, współpracę oraz dbałość o zdrowie. Jest to zupełnie inne spojrzenie, niż to w Polsce, na początku istnienia organizacji.
Jaka komenda?
Czy dwie osobne komendy, w ramach jednej organizacji, to dobry pomysł? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony, komenda żeńska, skupiająca się na rozwoju dziewcząt, mogła lepiej dopasować dla nich treści wychowawcze. Budowałoby to również poczucie wspólnoty wokół płci – co dawałoby poczucie sprawczości i umacniało wśród dziewczyn przyjaźnie. Z drugiej strony, koedukacja jest jednym z elementów socjalizacji i wychowania. Dzięki współobcowaniu z płcią przeciwną, poznajemy jej problemy, zmartwienia, nawiązujemy przyjaźnie, znamy jej spojrzenie na świat. Kiedy wchodzimy w okres dojrzewania i pojawiają się wśród nas pierwsze romantyczne związki, koedukacja powoduje, że prościej jest nam je nawiązać. Druga płeć nie wydaje się nam kimś zupełnie obcym.
Harcerstwo dzisiaj
A jak obecnie harcerstwo widzi żeński ruch skautowy? Dokumenty ZHP nie wyodrębniają już harcerstwa żeńskiego jako osobnej formacji. Harcerstwo w dzisiejszych czasach jest koedukacyjne i choć wciąż powstają drużyny typowo żeńskie, to jednak funkcjonują w środowiskach mieszanych. Wszelkie dokumenty wychowawcze takie, jak Misja ZHP czy komentarz do Prawa Harcerskiego, ujmują członków harcerstwa ogólnikowo, bez wyróżnienia na płeć. Nie jest to jednak sprawa zupełnie obca dla naszej organizacji. Powszechne są również feminatywy np. przewodniczka, komendantka itd. Od 2019 roku jest organizowana chociażby konferencja Kobieta – skautka, gdzie poruszane są zagadnienia związane z rolą kobiety i możliwości wychowania dziewcząt w ramach organizacji skautowej. Sama miałam przyjemność brać udział w drugiej odsłonie konferencji. Niezwykle ciekawym i otwierającym doświadczeniem były wypowiedzi skautek z zagranicy. Pokazuje to, że być może podejście różni się w zależności od kraju i kręgu kulturowego, ale w gruncie rzeczy cel jest ten sam. Wychować skautki na świadome i zaangażowane obywatelki.
Pozostaje więc życzyć mi wszystkim harcerkom i skautkom… by ich uczestnictwo w naszej lub bratniej organizacji pozwoliło im odnaleźć siebie.
Przeczytaj też:
Marta Włodarczyk-Rybacka - nauczycielka historii, archiwistka, muzealniczka. W Hufcu ZHP Poznań - Wilda jest przewodniczącą Komisji Historycznej, ponadto działa w wielu komisjach zajmujących się pracą z bohaterem. Fanatyczka tego tematu. W wolnym czasie dusza artystyczna i książkoholiczka. Niepoprawna idealistka.