Akademickie primi inter pares
Sprawdźmy, co piszczy w Krakowie, Toruniu, Warszawie czy Poznaniu… bo może już wkrótce sami przebojowo wkroczycie w tamtejsze szeregi? Powędruję z Wami w drogę po akademickiej mapie Polski.
Solidny, kreatywny, pełen entuzjazmu… Czyli? Akademik oczywiście! A dokładniej harcerz-student (zwykle), który pozostawiając swoją harcerską młodość w domu, wyjeżdża z rodzinnego miasta zdobywać wiedzę i (rzecz jasna) podbijać świat. Nie zapomina jednak o swych skautowych zwyczajach i przywarach, prędko przenikając do miejscowego środowiska akademików.
To jedna z wielu ścieżek, jaką mogli wybrać dzisiejsi, „wielcy” akademicy i jaką obrać może każdy z Was – drodzy studenci, maturzyści. Wszystko zależy od tego: dokąd tory poniosą. Sprawdźmy więc, co piszczy w Krakowie, Toruniu, Warszawie czy Poznaniu… bo może już wkrótce sami przebojowo wkroczycie w tamtejsze szeregi? Powędruję z Wami w drogę po akademickiej mapie Polski i na przykładzie naszych „wielkich” spróbuję uzmysłowić Wam, że bycie akademikiem nie jest końcem harcerskiej przygody, tylko jej początkiem, a wręcz katalizatorem.
Krakowskim targiem…
Wielu komendantów Krakowskiego Harcerskiego Kręgu Akademickiego „Diablak”, podobnie jak przywódcy innych kręgów w Polsce, borykało się z większymi lub mniejszymi trudnościami, chcąc wprowadzać zmiany na lepsze… Pierwsze przełomowe decyzje i zmiany zaszły w Diablaku dzięki pwd. Pawłowi Delikatowi. Była to prawdziwa próba ognia, gdyż druh ten był pierwszym nowym komendantem od czasów założenia Diablaka. Musiał dzielnie zmierzyć się z legendą jego założycieli. Wtedy studiował architekturę… A tak z innej beczki: kto z Was nie słuchał nigdy szant?! Dziś Paweł jest członkiem grupy „Klang” – szanty a capella! A dla fanów show informacja – to jeden z braci duetu „JazzBratem” (kiedyś gdzieś tam, na antenie dużej komercyjnej stacji…).
Diablak w swoich szeregach gościł także Annę Filipow – szefową Zespołu Harcerstwa Akademickiego (ZHA), Wydziału Starszoharcerskiego i Specjalności (dziś istniejącego w innej formie i pod inną nazwą), Centralnej Szkoły Instruktorskiej i założycielkę Kręgu! Wśród naszych ludzi jest także hm. Aleksandra Wiśniewska – wieloletnia pełnomocniczka ds. zagranicznych Chorągwi Krakowskiej, szefowa polskiego kontyngentu na MOOT 2013 w Kanadzie, podróżniczka. Trudno znaleźć kraj, w którym nie była, i w którym nie ma (także skautowych) przyjaciół! Wiśnia, bo tak ją zwiemy, jest także członkinią polskiego kontyngentu na światowe imprezy skautowe. W tym samym pokoleniu mieści się jeszcze jedna niezwykła osoba. Była komendantka kręgu, oddająca się swojej pasji i łącząca ją z pracą zawodową – pwd. Magdalena „Mumin” Noszczyk. Na co dzień w Polskiej Zielonej Sieci (brała udział w tworzeniu Spacerownika po Krakowie, kampanii „Kupuj Odpowiedzialnie”, propagowała ideę Fair Trade), harcersko szef Zespołu Wychowania Ekologicznego przy Wydziale Specjalności GK. Jeśli harcerz kocha przyrodę… to lepiej nie da się jej chronić!
Karpie w stolicy
Zmieniamy miasto, aby pokazać Krąg ogromnej stolicy. Silny, zwarty i gotowy, blisko Głównej Kwatery… i słusznie! Jego domeną są coroczne Warsztaty Akademickie – wspaniałe szkolenia, zajęcia, prowadzone przez jeszcze lepszych specjalistów od kilku lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem, nie tylko światka akademickiego.
Tak naprawdę nic by się nie rozpoczęło, gdyby nie phm. Hubert Mika – założyciel Wodno-Górskiego Kręgu Akademickiego „Carpe Noctum”. Karpie, bo tak potocznie są nazywani w środowisku, mogą szczycić się nie tylko klasą kręgu, ale i założyciela – obecnego instruktora Wydziału Zagranicznego GK, koordynatora JOTI (Jamboree On The Internet), który współpracując z holenderskimi skautami przebywa aktualnie w kraju tulipanów.
„Wielki” akademizm stolicy nie kończy się jednak na tym, bowiem hm. Mariusz Leńczuk, rodowity Gubinianin, ówczesny aktywista warszawskiego środowiska akademickiego i były szef ZHA, obecnie jest językoznawcą z tytułem doktora, pracującym w Instytucie Języka Polskiego PAN w innym stołecznym, choć tylko historycznie, mieście – Krakowie. Zresztą Paluch, bo tak częściej zwą go Akademicy, współpracował nie tylko z Karpiami, ale także (a może przede wszystkim) z Diablakiem i SKIPP-em. W tym tkwi przecież magia RPM-ów – ich zasięg działania nie potyka się o bariery terytorialne. Carpe ma jeszcze jednego asa w rękawie… ale o tym później.
Tymczasem wjeżdżamy na trasę Warszawa – Toruń. Trudno nie wspomnieć o hm. Macieju „Gajuszu” Czechowskim, byłym szefie ZHA, ale i pierwszym przewodniczącym tak ważnego dla nas Ruchu Programowo-Metodycznego (RPM) „Akademicy”. Działacz warszawskiego hufca, komendant kręgu. Obecnie mieszka w Toruniu, co w dalszym ciągu pozwala mu na ogromne zaangażowanie w ruch akademicki.
W mieście pierników
Przez Toruń warto przejechać nie tylko ze względu na walory cukiernicze tego miejsca. Dosyć poważny powód daje nam SKI UMK, czyli Studencki Krąg Instruktorski im. Tony’ego Halika Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, który niegdyś rok rocznie dostarczał akademikom i wędrownikom listopadowej rozrywki na Biwaku Integracyjnym Bardzo Atrakcyjnym B.I.B.A., dziś wraz z Hufcem Toruń tworzy Rajd Kopernikański (w edycji 2014 – trasę instruktorską). Z tego właśnie Kręgu wywodzi się była szefowa ZHA – phm. Katarzyna Rożek, komendantka X Watry Wędrowniczej 2012, była kierowniczka Referatu Wędrowniczego Kuj-Pom. Poza tym SKI ma jeszcze damę w rękawie…
Klasa sama w sobie
Trasę kończymy na Poznaniu, który swoim urokiem przyciąga zarówno studentów, jak i naprawdę wielkie postacie naszego ruchu. Harcerski Krąg Akademicki SKIPP miał niegdyś w swoich szeregach specjalistkę ds. e-marketingu, pwd. Małgorzatę Leliwę, czy też wszechstronną instruktorkę ZHP, na co dzień panią inżynier w zakresie geotechniki i budownictwa, phm. Gabrielę Sąsiadek, które zarówno na ścieżce zawodowe,j jak i harcerskiej często nie miały sobie równych. Stąd także wywodzi się phm. Emilia Owoc – była przewodnicząca kręgu, były sekretarz Rady RPM, była kierowniczka Referatu Wędrowniczego Chorągwi Krakowskiej. Na niebywałą uwagę zasługuje także pwd. Marceli Ratajczak, pomysłodawca Odznaki „Lider”, były przewodniczący SKIPP-u, obecnie zaś prężnie działający w Głównej Kwaterze łowiczanin – niezwykle entuzjastyczna postać akademizmu. I jak tu zostawić ten Poznań w spokoju, skoro końca nie widać? Także oni mają jeszcze jedną kartę w rękawie….
Wielki akademik to nie tylko niesamowity harcerz, dzielny student. Chociaż w swojej pracy bardzo często przezwyciężamy różne trudne, dziwne i często niezrozumiałe dla nas przeszkody, to każdy akademik jest po prostu wędrownikiem, tylko trochę starszym, tylko bez mamy z gorącym obiadem każdego dnia. Wędrownikiem, który wchodzi w prywatny, także zawodowy świat i w dalszym ciągu daje sobie radę. Przede wszystkim zaś jest nadal człowiekiem – poprzez swoje dokonania, pracę zawodową czy harcerską, przez spotkania z innymi, nocne śpiewanki, nieskończone rozmowy, czy po prostu niezwykłą inicjatywę. Właśnie za bycie sobą zostaje się w pamięci innych.
Gromadząc informacje, artykuły, rozmawiając z członkami naszego Ruchu z różnych zakątków Polski, można było usłyszeć wiele nazwisk, które są ważne, o których trzeba i o których warto wspomnieć. Każdy z chęcią wymieniał kilka z nich, bo mile wspominał wyjazdy, wzloty i upadki, pracę z tymi osobami. Bo gra z nimi była prawdziwą zabawą, przy tworzeniu czegoś niesamowicie ważnego dla nas wszystkich. Bo bez spotkania tych osób nie wyobraża sobie, jakim człowiekiem byłby dzisiaj. Odkrywamy pozostałe karty?
Wywodzi się ze SKIPP-u, później był w BILIP-ie – drugim kręgu w Poznaniu. Były kierownik Referatu Wędrowniczego Chorągwi Wielkopolskiej, były szef Szarej Drużyny, obecnie związany z poznańskim Hufcem „Piast”. Harcmistrz ze Złotą Odznaką Kadry Kształcącej, organizator woodbadge i Niezwyczajny 2013 w kategorii Praca z kadrą. Wiele można by mówić o harcerskiej drodze Juliana Dąbrowskiego. Zawodowo zaś prawnik, kierownik projektów szkoleniowych i trener organizacji pozarządowych. Zajmuje się pomocą prawną, był pomysłodawcą Centrum Rozwoju Pasji „Inspirator”. Liter skrótów wszystkich organizacji, z którymi Julek jest związany, jest więcej niż w Polskim alfabecie. A co tak naprawdę się za nimi kryje? Mówią, że jest naprawdę dobry w tym, co robi, że jest „niezłym mózgiem”, a przy okazji lubi to wszystko. Jeśli tylko znajdziecie się w tym samym miejscu i czasie, to jest nawet szansa razem zaśpiewać – podróżuje z gitarą zarówno w góry, jak i na rejsy morskie. Podobno jest uzależniony od przygód, pełen energii i zapału – akademik pełną gębą!
A dama z rękawa? Choć pochodzi z Bydgoszczy, jej środowiskiem jest Hufiec Toruń. Hm. Lucyna Czechowska jest wieloletnim instruktorem i byłą członkinią ZHA, obecnie kierowniczka Wydziału Inspiracji i Poradnictwa GK, za co była nominowana do Niezwyczajnych 2013 (również w kategorii Praca z kadrą). Lubi dobrą kawę i angielską fantastykę. Jest mężatką, matką i rozpoczynającym habilitację doktorem na UMK. Tak wiele płaszczyzn udaje jej się pogodzić tylko dzięki zamiłowaniu i odnalezionej we własnym życiu pasji. W Ruchu pomaga nieustannie, prowadziła na przykład pierwsze ogólnopolskie warsztaty z gier szkoleniowych. Potrafi akademikom wytłumaczyć zasady wszelkich planszówek… a wiecie sami, że dorosłym czasem trudniej niż dzieciom…
Warszawski as jest rodem z Sanoka. Podczas swoich studiów (SGH), przez dwa lata był komendantem WGKA „Carpe Noctum”, ale swoją przygodę harcerską zaczął dużo wcześniej. To phm. Maciej Kubik jest pomysłodawcą projektu dla absolwentów kręgów „Archiwum” i wieloletnim instruktorem, który dzieli się z innymi swoim doświadczeniem harcerskim i życiowym, jak tylko może. Jak najprawdziwszy harcerz – postępuje po rycersku, bo i rycerstwo jest jego hobby. Poza śpiewem i grą na gitarze zaraża także uśmiechem. Wszyscy wyczekują go w kawiarenkach akademickich, nawet jeśli zdają sobie sprawę, że obecnie mieszka wraz z żoną w Holandii (pracuje umysłowo, nie przy ogórkach!). Poza tym Śpiewak (skąd ten przydomek… hm…) dumnie nosi na piersiach akademicką odznakę „Lider”. Rzec trzeba uczciwie, że niewielu na nią zasługuje tak jak on. Karpie bardzo szybko przekonały się nie tyko do zamiany konserw i pasztetów, których jest przeciwnikiem, na rzodkiewki i sałatę, ale i do corocznego uczestnictwa w zimowej Watrze. Słowem… trudno się nie uśmiechnąć, gdy spotyka się takiego akademika na swojej drodze.
Nasza podróż powoli dobiega końca. Oczywiście „dużych i wielkich” akademików jest jeszcze wielu. Zostały też do odwiedzenia kręgi w Lesznie, Lublinie, Opolu, Gdańsku, Szczecinie… I niezliczona jeszcze liczba akademików. O każdym warto przecież coś napisać! Gosia – z-ca Komendanta Hufca, Magda – drużynowa, Ola – rzecznik ZHP, Kaśka – szef referatu starszoharcerskiego chorągwi. Jesteśmy wszędzie – wystarczy się dobrze rozejrzeć! Nie byłoby nas, gdybyśmy nie mieli możliwości działania w Kręgu Akademickim.
Wielcy akademicy… Zaczynali tak samo, jak każdy harcerz – od Przyrzeczenia, od szarego sznura. Nie zawsze wszystko szło po ich myśli i pewnie nie raz jeszcze coś się wysypie. Ważne jest, by pamiętać, że każdy dzięki pracy, pasji i otaczającym nas ludziom, może zdziałać naprawdę wiele. Solidnie, kreatywnie i z entuzjazmem – po akademicku!
Sylwia Gudyka - rodzimie z Rzeszowa, aktualnie studentka chemii na UJ w Krakowie. Była Komendantka KHKA „Diablak”, akutalnie z-ca namiestnika wędrowniczego w Hufcu Kraków – Podgórze. Miłośniczka gór, gitary i dobrej książki. Genialnie śpiewa i jest wyśmienitym liderem.