Bitwa w Lesie Teutoburskim
Germanie wyszli z kryjówek i w jednej chwili zbocza gór zaroiły się od półnagich wojowników. Dziwnie dotychczas milczący las przemówił niskim, niczym echo oddalającej się właśnie burzy, pomrukiem ich pieśni bojowej, śpiewanej do tarcz. Nim zdumieni żołnierze rzymscy zdążyli oswobodzić się z uprzęży ekwipunku, już zbiegały do nich gromady ryczących wściekle wojowników. Z kilku, kilkunastu kroków rzucali w zaskoczonych rzymian oszczepy, po czym wycofywali się, robiąc miejsce następnym miotaczom.
Tak Paweł Rochala rozpoczyna opis 3 dniowej bitwy między Rzymianami u szczytu potęgi Imperium Romanum a Germanami – barbarzyńcami znad Renu, którzy zmienili bieg historii.
Naprzeciwko siebie stanęli przeciwnicy na pierwszy rzut oka zupełnie nie podobni. Rzymianie – miłośnicy filozofii, kultury, twórcy prawa i budowniczy podwalin współczesnej Europy. Po drugiej stronie Germanie – o dużo niższym poziomie zaawansowania technicznego, z innym systemem społecznym, ale również pielęgnujący swoją tradycję i kulturę plemienną. Rzymianie traktowali ich jak ludzi niecywilizowanych, prymitywnych, bez kultury i dlatego siłą narzucali im własne wzorce. Czynili to często w sposób bardziej okrutny i bezlitosny niż Germanie.
Jednak oba te „narody” łączyła chęć zdobywani nowych ziem. Rzymianie dążyli do powiększanie Imperium w Europie Środkowo – Wschodniej, a Germanie z kolei bronili swoich siedzib i starali się podporządkować inne plemiona.
Rochala doskonale zdaje sobie sprawę, że przeciętny czytelnik wie o Cesarstwie Rzymskim tyle, że BYŁO, dlatego rozpoczyna swoją opowieść od ogólnych informacji na temat położenia Cesarstwa i Rzymian oraz Germanów około I w. p.n.e. Barwnie maluje stosunki społeczne, sytuację polityczną i gospodarczą obu nacji.
Po tym wstępnym rysie autor przechodzi do meritum problemu – marzenia Oktawiana Augusta o rozciągnięciu panowania Imperium Romanum aż do Dunaju.
Aby spełnić swoje marzenia cesarz nie wahał się poświęcić życia setek tysięcy legionistów. Gdy rzeka spłynęła krwią, August przydzielił swym pasierbom ważkie zadania: Tyberiusz miał zająć Panonię, zaś Druzus uczynić to, czego nie zdołał dokonać Juliusz Cezar – podbić Germanię.
Przy okazji opisywania działań militarnych Rochala bardzo skrupulatnie opisuje skład obu armii. Przedstawia strukturę legionów oraz charakteryzuje sprzeczności, jakie nagromadziły się w źródłach dotyczących rzymskich formacji. Skrupulatnie opisuje uzbrojenie, kryteria przyjmowania do legionów, zasady rekrutacji oraz etapy szkolenia zdyscyplinowanej i karnej armii. Korzysta przy tym z klasyków gatunku takich jak: „Historia Rzymska” Appiana z Aleksandrii, „Wojna gallicka” Cezara czy „Dzieje Rzymu od założenia miasta” Liwiusza. Rochala wielokrotnie przywołuje także relacje z tamtych czasów spisanych przez Plutarcha, Swetoniusza i Tacyta.
Mniej dokładnie przedstawia Germanów. Nie wynika to z jego sympatii pro-rzymskich, lecz z faktu iż nie posiadamy źródeł analogicznych do rzymskich.
Nakreśliwszy barwne portrety przeciwników autor powraca do narracji przedstawiającej narastanie konfliktu między Imperium Romana i Germanami. Konflikt wynikał głownie z odmiennego pojmowania oktawianowego pojęcia PAX Romana.
Oktawiusz postanowił zunifikować państwa i uczynić z Germanii prowincję. Zadanie te powierzył Kwintyliuszowi Warusowi. Kronikarze rzymscy nie pozostawili na nim suchej nitki –przypięli mu łatki nieudacznika i głupca. Rochala nie powiela ich poglądów, a raczej poprzez opisanie poszczególnych etapów „germańskiej kariery” Warusa podejmuje ciekawą polemikę ze starożytnymi autorami.
Warus próbował „cywilizować” German narzucając im prawo i kulturę rzymską. Jednak podbici germanie byli oporni na romanizację prowadzoną przemocą i gwałtem. Plemiona te nie nadawały się do niewolniczego życia i kiedy tylko nadarzyła się okazja, znów chwyciły za broń, czego skutkiem była tytułowa bitwa w Lesie Teutoburskim.
Naprzeciwko siebie stanęło około 18.000 German pod wodzą Arminiusza, wodza ze szczepu Cherusków oraz około 20 000 Rzymian. Mimo, iż siły Imperium Romanum przeważały to podnieśli oni całkowitą klęskę, którą można określić jako rzeź.
Zachowane opisy bitwy nie są zbyt szczegółowe, gdyż żaden naród nie lubi opisywać swoich klęsk – Rzymianie nie należeli do nacji szczycących się swoimi klęskami. Dlatego należy przyznać, że Rochala jako rzetelny autor i historyk podjął duży trud stając się odtworzyć wędrówkę legionów na pole bitwy oraz samą batalię, która trwała aż trzy dni (Rochala podzielił opis bitwy na 3 części analogicznie do dni ile trwała). Opis jest bardzo szczegółowy, ale jednocześnie czyta się go przyjemnie. Autor dopuszcza do głosu autorów starożytnych kronik umiejętnie wplatając je we własną narrację.
Trzeciego dnia ostateczny atak Germanów dokonał dzieła zniszczenia. Poległy 3 rzymskie legiony (około 20 tys. ludzi). Straty wśród German były niemal trzykrotnie mniejsze (około 7 tysięcy). Zrozpaczony Warus popełnił samobójstwo. Legaci poszli za przykładem dowódcy. Nie chcieli dostać się w ręce Germanów, którzy upajali się zwycięstwem składając ofiary swoim bogom z żołnierzy rzymskich, lub wieszając ich na konarach drzew. Wielu z rzymskich żołnierzy pozostawiono przy życiu jako niewolników.
W roku 15 i 16 naszej ery Rzymianie pod wodzą Germanika jeszcze dwukrotnie dotarli do Lasu Teutoburskiego Za pierwszym razem pochowali kości legionistów Warusa, za drugim pobili Arminiusza. Działania te nie doprowadziły do odzyskania utraconych ziem germańskich. Wkrótce potem cesarz Tyberiusz uznał, że wojny z Germanami są zbyt kosztowne i odwołał Germanika.
Praktycznie do XIX wieku – bitwa w Lesie Teutoburskim uległa zapomnieniu, to dzisiaj – z perspektywy niemal dwóch tysięcy lat – można pokusić się o stwierdzenie, że odcisnęła ona trwałe piętno na późniejszych losach Europy. Przede wszystkim, wprawdzie pośrednio, ale jednak, zwycięstwo to wpłynęło na kształtowanie oporu licznych i często skłóconych ze sobą plemion germańskich wobec Rzymu. Za Renem zaczęły powstawać państwa plemienne, które w V wieku przyczynią się do ostatecznego upadku Imperium Romanum.
Paweł Rochala
„Las Teutoburski 9 rok n.e.”
Dom Wydawniczy Bellona
![]() |
pwd. Maria Suchocka – była namiestniczka harcerska w Hufcu Otwock. Studentka V roku historii Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego