Bliskie spotkania trzeciego stopnia
W przypływie entuzjazmu w wysłaliśmy zagranicę maila z zaproszeniem na obóz. Kurcze, ktoś odpowiedział! I co teraz?!? Spokojnie, wszystko jest do ogarnięcia. Trzeba tylko na pewne rzeczy zwrócić szczególną uwagę i je sensownie zaplanować.
Obcy wśród nas
To, kogo zaprosiliśmy na wspólne wakacje do Polski nie jest bez znaczenia. Niezależnie od tego czy znaleźliście swoich partnerów poprzez Pełnomocnika ds. zagranicznych w waszej chorągwi, czy poprzez którąś z poniższych stron:
www.scout.org
www.wagggs.org
www.geocities.com/scoutingnews/
www.scoutingthenet.com/Units_Online/International/
ważne, aby sobie odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań. Czy są to wędrownicy, członkowie drużyn? A może to raczej młoda, bo młoda, ale kadra tamtej organizacji? A jeśli przyjadą ludzie w wieku harcerzy starszych? Czy spotykamy się z Anglikami, Francuzami, czy może raczej z Czechami lub Litwinami? Będzie ich 5 czy 55? Wszystko to będzie miało znaczenie przy dalszym planowaniu.
Ważne jest tez dlaczego my zdecydowaliśmy się zaprosić właśnie takich ludzi, wysłać zaproszenie do właśnie tego kraju. Czy zaprosiliśmy Francuzów, aby poćwiczyć francuski? Wtedy warto ich o tym poinformować i zaznaczyć, że zależy wam na tym, aby używali ojczystego języka. A może zorganizują obozowy mini kurs językowy? A może zaprosiliśmy Słowaków, bo wiemy jak świetni są w woodcrafitingu? Też warto to zaznaczyć. Jeśli wasi goście będą wiedzieli czego najbardziej chcielibyście się od nich nauczyć, z pewnością chętnie się do tego specjalnie przygotują.
Działania obcych
Wiedząc kogo zapraszacie i po co, już pewnie macie kilka pomysłów na to, co chcecie razem robić. Jakie są oczekiwania jednej strony? Jakie drugiej? Co będziecie robić? Gdzie będzie obóz? Czy będziecie realizować jakąś konkretną propozycje programową, projekt, wyczyn, a może będziecie wspólnie zdobywać jakiś znak służby? Szczere odpowiedzi na te pytania pozwolą wam stworzyć najlepszy program świata. Jednocześnie pamiętajcie, że obóz to zarówno dla was, jak i dla waszej drużyny partnerskiej kontynuacja pracy rocznej. Wspólny obóz nie oznacza, że o tej „normalnej” pracy obozowej należy zapomnieć. Program trzeba będzie tylko trochę zmodyfikować, ale o tym dalej…
Obcy wcale nie tacy obcy
Lasy na całym świecie wyglądają podobnie – ot drzewa. Młodzi ludzie, którzy przyjadą z wami obozować nie chcą więc spędzać 3-4 tygodni w lesie. Koniecznie powinniście ich zabrać na wycieczkę i pokazać kawałek Polski – miasta, muzea, sklepy. Planując ich pobyt zastanówcie się, jakie wy sami mielibyście oczekiwania, jadąc na 2 tygodnie do innego kraju…
Obcy inaczej widzą świat
Przyjechały kiedyś do Polski Brytyjki. Chciały jedynie skorzystać z noclegu na bazie przez jedną noc. Przed ich przyjazdem ustaliliśmy, że będą spały w namiotach. Poprosiły o pożyczenie sześciu. Niewiele myśląc przygotowaliśmy dla nich 6 wysokich 10-tek. Nie było łatwo, ale stanęliśmy na wysokości zadania. I jakież było nasze zdziwienie, gdy Brytyjek przyjechało… 12! Okazało się, że dla nich „namiot” to namiot typu igloo – 2-3-osobowy i takich faktycznie potrzebowałyby 6, natomiast 10-tki wystarczyły w zupełności 2!
Podobne zamieszanie powstało z jedzeniem przy okazji wizyty innej brytyjskiej grupy. Przed ich przyjazdem jasno ustaliliśmy, że zapewniamy 4 posiłki dziennie. Ale już po pierwszym dniu okazało się, że Brytyjczycy nie jedzą całego obiadu, a na kolacji nie starcza im jedzenia. Przyczyna była bardzo prosta. W Wielkiej Brytanii na „lunch” (czyli coś, co u nas jest dwudaniowym obiadem) je się kanapkę i jakiś owoc lub batonika. Na kolację natomiast (którą u nas stanowią kanapki) są dwa pełne dania. Goście oczywiście szybko przestawili się na nasz „system posiłków”, ale o ile łatwiej by nam było w czasie pierwszych kilku dni, gdybyśmy tę kwestię zasygnalizowali przed ich przyjazdem!
Warto tez zwrócić uwagę na takie rzeczy jak standardy pryszniców, latryn itp. Takie kwestie jak np. służby w kuchni, warty w nocy, zasady dotyczące palenia i picia na obozie również mogą wymagać sprecyzowania. To, co dla nas jest normą, dla naszych gości wcale normą być nie musi. Pewnie się zgodzą na wszystko w imię przeżywania prawdziwie polskiej, skautowej przygody, ale lepiej żeby to nie było dla nich szokiem. Upewnijmy się, że są świadomi naszych „dziwactw”.
My w świecie obcych
Sami też zapytajmy o zwyczaje naszych gości. A co jeśli będzie w ich grupie ktoś, kto ze względu na religię (muzułmanin, żyd) czy względy zdrowotne (uczulenie, cukrzyca) będzie na szczególnej diecie? Co jeśli będą chcieli zorganizować swoje nabożeństwo? Należy o takich sprawach pamiętać i zrobić wszystko co w waszej mocy, aby obcy mogli się jednak poczuć wśród was swojsko i nie musieli zostawiać swojej kultury przed bramą waszego wspólnego, jakby nie patrzeć, obozu.
Obcy w dom…
Jednym z głównych celów wyjazdów do innych krajów jest poznanie tamtejszej kultury, nabycie umiejętności poruszania się w międzynarodowym środowisku, otwarcie się na świat. Takie też cele stawiają sobie zagraniczni skauci, którzy będą chcieli do was przyjechać. Poznawanie obcej kultury to jednak nie tylko wizyty w muzeach. Zawsze warto też zobaczyć jak w danym kraju ludzie żyją na co dzień.
Skauting wyszedł naprzeciw tej potrzebie wypracowując formę, jaką jest home hospitality (ho-ho). Zwyczajowo takie wizyty w domach odbywają się przed lub po wspólnym przedsięwzięciu i trwają od 1-2 dni do tygodnia. W tym czasie zaproszeni przez was skauci mieszkają razem z wami w waszych domach i stają się na chwilę członkami waszych rodzin. Spędzacie wspólnie czas, zwiedzacie, wyprowadzacie psa, wyrzucacie śmieci i jecie posiłki. W zależności od możliwości z jedną rodziną może zamieszkać jeden lub kilku obcych.
Home hospitality nie jest oczywiście obowiązkowym elementem, ale czasem warto podjąć wysiłek zorganizowania takich wizyt. To absolutnie unikalne doświadczenie. A wy? Uprzedziliście już rodziców, że będzie z wami mieszkał przez weekend Francuz z chustą na szyi i kolczykiem w nosie?
Jeszcze można kogoś zaprosić?
To tak nie działa. W skautingu nie ma ofert last minute. Czy wy pojechalibyście na obóz do nieznanego środowiska, do nieznanego kraju, gdybyś się o nim dowiedział tydzień czy dwa przed rozpoczęciem? No właśnie.
Zagranicznego partnera należy znaleźć i zaprosić jak najszybciej, aby był czas na dogadanie szczeg&o
acute;łów przyjazdu. Tzn. teraz, to sobie możecie go na przyszły rok zaprosić…
Kto za to płaci?
Nie obawiajcie się o tym rozmawiać przed spotkaniem, sądząc, że może „nie wypada”. Podstawowe modele są dwa: albo przyjmujecie gości, którzy za siebie płacą i rozstajecie się bez żadnych zobowiązań, albo od razu planujecie wpaść do nich np. za rok – wówczas przyjęte jest, że goście płacą za swój dojazd, a gospodarze ponoszą koszty pobytu. Możecie też ustalić cokolwiek pośredniego. Możecie mieć gest zapraszając skautów z biedniejszych krajów i zafundować im jakieś atrakcje. Ważne, żeby to wszystko dogadać zanim dyrekcja Super Ekstra Parku Wodnego Gdzie Spędziliśmy Pół Dnia wystawi zdziwionym gościom z Burkina Faso rachunek.
Myśląc o obcych nie myślcie schematami
Mówiąc obóz posługujemy się pewnym skrótem. Wyobrażamy sobie obóz stały pod namiotami, ale wcale tak być nie musi. Nie bójcie się zaproponować skautom z zagranicy innego typu wyprawy do Polski – wędrówka, spływ kajakowy, pobyt w ośrodku harcerskim, autokarowa wycieczka po ciekawych miejscach regionu, wizyta w domach albo … wszystkiego po trochu. Może akurat i dla was i dla nich ta inna forma będzie ciekawsza, łatwiejsza do zorganizowania, przyjemniejsza?
Z obcymi pracuj mądrzej, nie ciężej!
Na koniec warto popracować nad tym, aby w czasie pobytu zagranicznych skautów w Polsce nie trzeba było się już zajmować technicznymi sprawami, tylko można było jak najlepiej wykorzystać ich pobyt. Dobrze jest opracować sobie wcześniej materiały i rozwiązania wspomagające komunikację: ludzie do tłumaczenia, słowniczki, folderki, gry nie wymagające porozumienia "ustnego" itp.
To jak? Gotowi na spotkania trzeciego stopnia?
![]() |
phm. Joanna Nestorowicz – instruktorka Hufca Warszawa Ursynów, Pełnomocniczka Komendanta Chorągwi Stołecznej ds. zagranicznych, z dotychczasowego wykształcenia specjalistka w zakresie stosunków międzykulturowych, obecnie studiuje ekonomię rozwoju na Uniwersytecie Warszawskim.