Blogi, skutery i jeże pod wieżą Eiffela

Archiwum / 30.09.2011

Jak w kilka sekund nauczyć się języka francuskiego? Gdzie w Paryżu ukryto wszystkie gaśnice? Jaki jest sekret urody Francuzek? Jak najsprawniej przemierzać paryskie ulice? Jeśli chcesz być „na tropie” kultury Francji, twoją przewodniczką musi być Michelle!

Michelle Chmielewski to młoda Amerykanka mieszkająca w Paryżu. Z jej profilu na Facebooku wyczytać można, że dorastała w mieście Utica w stanie Nowy York. Następnie mieszkała we Francji, ponownie w Stanach, a także w Brazylii, by ostatecznie znaleźć się w Paryżu. Tutaj do dziś mieszka i pracuje. Od dwóch lat prowadzi blog „The Observing Participant”. Najzwyklejsza, zdawałoby się, młoda kobieta, która swoje życie codzienne opisuje w internecie. Jedna z wielu sobie podobnych. Co sprawia więc, że jej profil na Facebooku ma ponad 3 tysiące fanów, a jeden z filmów z jej udziałem na Youtube obejrzano ponad 700 tysięcy razy?

Living-Learning. To podtytuł bloga „The Observing Participant”. Michelle opisuje swoje codzienne zmagania z rzeczywistością. Nie są to jednak zwykłe przydługie wpisy o wydźwięku moralizatorskim, pisane przez osobę silącą się na pseudoerudycję. Zamiast tego autorka serwuje internautom filmiki ze swoim udziałem. Każdy z nich ma temat przewodni, są przemyślane i niezwykle zabawne, przepełnione smaczkami z paryskiego życia. Te małe cudeńka kinematografii potrafią też dać do myślenia.

Pozytywność. Na swoim profilu w jednym z serwisów społecznościowych Michelle publikuje cytat z Johna Lennona. Lennon miał niegdyś wspomnieć, że we wczesnych czasach szkolnych, zapytany kim chciałby zostać w przyszłości, odpowiedział, że chciałby być szczęśliwy. Gdy zakomunikowano mu, że nie zrozumiał zadania, miał odrzec, że w takim razie jego twórcy „nie rozumieją życia”. „The Observing Participant” tętni życiem, wywołuje uśmiech, a także podpowiada, jak odnaleźć szczęście:

Amerykanka po francusku. Michelle kocha Paryż. Swojego bloga pisze w dwóch językach – po angielsku i francusku. Od niedawna prowadzi też inny blogowy projekt do spółki z zaprzyjaźnioną Francuzką. Pochodzi jednak ze Stanów, więc z typowym dla siebie poczuciem humoru i wyczuciem opisuje absurdy swojego życia, zabawne sytuacje i wskazuje na cechy Francuzów, które dla obcokrajowców mogą się wydać niezrozumiałe. O skurcze brzucha przyprawia jej wołanie o wyposażenie Paryża w gaśnice:

Lub spektakularne obnażenie największej tajemnicy Francuzek:

A także wyznanie dotyczące skuterów:

W sieci dostępne jest także nagranie z wystąpienia Michelle, podczas którego opowiada ona o tym, jak ze znajomymi rozkręcała na paryskich ulicach kampanię darmowych uścisków. Prezentację kończy przytoczenie opowiadania o rozgwiazdach, przypisywanego Bruno Ferrero. Mowa jest o dziecku, które nie pozostaje bezczynne wobec agonii tysięcy rozgwiazd na brzegu morza. Zaczynając wrzucać je z powrotem do wody, zachęca do działania obserwujących to niecodzienne zdarzenie dorosłych. Bo przecież „wystarczyłoby, aby dla przemiany świata ktoś, nawet mały, miał odwagę rozpocząć”.  Na ile podobny skutek odnosi „The Observing Participant” – miejsce w sieci wywołujące uśmiech, wzbudzające ciekawość otaczającego świata i czerpania z życia pełnymi garściami? Oceń to sam!

Więcej Michelle:
http://www.theobservingparticipant.com
http://www.facebook.com/ObservingParticipant
http://lamichaure.com/