Bo dziewczyna jest do wzięcia a nie do wziiąśćia
Chodzimy po górach, pływamy, gramy i gotujemy. Jesteśmy różni ale stanowimy całość. Siadamy w kręgu i to on jest naszą siłą. Aha, nie jesteśmy drużyną. Członkowie „Wodno – Górskiego Kręgu Akademickiego Carpe Noctum opowiadają o sobie.
Powstaliśmy…
Krąg powstał przed 5 laty. Nazwisko, które powinno pojawić się na samym początku to Hubert Mika. On to wszystko zapoczątkował.
Dlaczego powstaliśmy?
Chyba raczej dla kogo? Dla wszystkich tych harcerzy, który wyjechali na studia. Aby mogli dalej działać. Aby wiedzieli, że wyjazd ze swojego miasta to nie koniec harcerskiej kariery. Dla niektórych z nas to był dopiero początek. Potem przyprowadzaliśmy kolejnych znajomych – harcerzy, którzy zaczynali swoje studia i tak rozrośliśmy się do dzisiejszego stanu.
Jesteśmy drużyną, bo…
Jesteśmy kręgiem akademickim. To coś trochę innego niż drużyna, chociaż mieści się w jej definicji. Jesteśmy harcerzami, z różnych miast i środowisk. I mimo studiów i często jednocześnie pracy – nadal należymy do harcerstwa aczkolwiek w nieco innej postaci. To, że mieszkamy daleko od naszych macierzystych hufców i drużyn nie przeszkadza nam w dalszej działalności harcerskiej. Jesteśmy w podobnym wieku.Studiujemy na różnych kierunkach, poznaliśmy się w kręgu. Spaja nas to, że ciągle tego chcemy. Ciągle harcerstwo nas bawi i jest sposobem życia. Nasze władze wybieramy w demokratycznych wyborach. Mamy swoją konstytucję, która określa pewne zasady.
Najfajniejszy był obóz…
Nie organizujemy sobie obozów. Jeździmy na obozy naszych hufców,
gdzie automatycznie stajemy się kadrą instruktorską.W czasie roku akademickiego
Krąg daje nam możliwość systematycznej pracy nad sobą. W tym czasie
nasze macierzyste jednostki żyją swoim życiem , a my tylko
opiekujemy się nimi prawnie będąc poza zasięgiem. W wolnych chwilach,
kiedy wracamy do domów, zachodzimy na zbiórki „swoich” dawnych drużyn.
Kręgiem jeździmy na mniejsze imprezy. Weekendowe biwaki, wypady.
Na inne niezbyt mamy czas. Ale i ta forma wychodzi fajnie.
Jesteśmy wyjątkowi, bo…
… jesteśmy po prostu grupą przyjaciół, część z nas żegluje i to zajmuje im każdą wolną chwilę. Część z nas udziela się artystycznie, część chodzi po górach. Spotykamy się częściej niż na zbiórkach, bo chcemy robić własną muzykę. To, że studiujemy nakierowuje bardziej konkretnie nasze zainteresowania. Jesteśmy tylko drużyną, ale różnorodność działalności harcerskiej u nas przewyższa niektóre hufce
Wyczyn dla nas to…
Nasi weterani aktualnie są…
Ludzie z naszego kręgu przede wszystkim wyrabiają sobie chęć współpracy i wzajemnej pomocy. Są u nas studenci niemal wszystkich warszawskich uczelni. Ludzie niemalże każdego typu. Zawsze mamy się do kogo zwrócić bez względu na to czy chodzi o poradę prawną, naukę gry na instrumencie czy naprawienie komputera.
Nie możemy sobie poradzić z…
Smak sukcesu poczuliśmy, gdy…
Spaliliśmy się ze wstydu, gdy…
Rodzice mówią o nas…
Powiedzonko, które tylko my rozumiemy…
A okrzyk? To na pewno chrumkanie. To jest to, co jest naszym rozładowywaczem. Chociaż postronni mówią, że to „nie kobiece”.
Największy oryginał w drużynie to…
Jesteśmy drużyną. Drużyna to coś więcej niż jej poszczególni członkowie, a każdy z osobna zyskuje poprzez innych i nie byłby taki, jaki jest, gdyby nie pozostali.
Znają nas z…
Najważniejszy wyjazd w roku to…
Nie wyobrażamy sobie drużyny bez…
Zbiórki wyżerkowej.
Najczęściej opowiadana anegdota…
Nasze miejsce jest w…
Jesteśmy świetni w…
Poznasz nas po…
Eh. Jesteśmy.. swoiści. jak już mówiliśmy.. dziwacy, z którymi lubią robić sobie zdjęcia.
pwd. Ewa Krasowska – drużynowa 10 Jarosławskiej Drużyny Harcerskiej "Horyzont", członkini: WGKA Carpe Noctum oraz stowarzyszenia harcerskiego (zastępowa samodzielnego zastępu "łąka"). Studiuje wzornictwo na ASP w Warszawie, interesuje się sztukami pięknymi i gotowaniem.
pwd. Maciej Kubik – studiuje na SGH. Obecnie jest komendantem kręgu. Wywodzi się z hufca Sanok. Lubi jeść, śpiewać i gotować.