WW19. This is Houston

Przemek Proszowski / 02.12.2018

W tym roku czuję się jak członek zespołu inżynierów, którzy budują rakietę, która miałaby przetransportować sondę w kosmos i zmienić oblicze dzisiejszej nauki. Tak jest z tegoroczną Wędrowniczą Watrą – kluczowym wydarzeniem w każdym kalendarzu wędrowniczym. Budujemy rakietę, żeby zmienić oblicze wędrownictwa w całym ZHP.

To już trzeci raz, kiedy dostaję kredyt zaufania od komendanta Wędrowniczej Watry i cała działka promocyjna ląduje na moim biurku. Co roku jest inaczej, co roku wprowadzam zmiany, piszę podsumowania z wnioskami, które za parę miesięcy czytam znowu, aby wprowadzać je w życie. Watra, jak żadne inne wydarzenie w całym roku harcerskim, napełnia mnie ekscytacją. Mogę śmiało stwierdzić, że Wędrownicza Watra to coś, co sobie ukochałem w naszym ZHP. Ten związek trwa od 2011 i w tym czasie nie zauważyłem, żeby charakter tego wydarzenia zmienił się tak bardzo, jak w tym roku.

To pociągnęło za sobą szereg innych pomysłów i decyzji

Wędrownicza Watra to była impreza. Celowo użyłem tego określenia, bo tak zaczynało to wyglądać. Ludzie zbierali ekipy w swoich lokalnych środowiskach, przyjeżdżali, spotykali starych znajomych, poznawali nowych znajomych, śmiali się, bawili i wracali do swoich miast czy miasteczek, by czekać na kolejny rok. Taki trochę Woodstock (teraz Poll’and’Rock) albo Open’er – czekasz na te parę dni w roku, bo będzie dużo ludzi i fun fun fun. Nie ma nic pomiędzy. I to boli. Zespół Wędrowniczy przy Wydziale Wsparcia Metodycznego przyszedł do Wojtka Pietrzczyka, jako Muska naszej operacji kosmicznej (Musk, jak Elon Musk) z pomysłem, jak można to zmienić. Zaproponowali, aby zaangażować drużyny w pracę całoroczną, żeby Watra rzeczywiście była podsumowaniem pracy, a nie wczasami dla instruktorów. To pociągnęło za sobą szereg innych pomysłów i decyzji: zmiana kryteriów kwalifikacji na wydarzenie, wprowadzenie obozów wędrownych, zmiana formy współpracy z patrolem czy nawet sam termin rekrutacji. Wprowadziło to niemałe zamieszanie nie tylko wśród uczestników, ale także komendy. Zaczęliśmy weryfikować wszystko (regulaminy, sprawozdania) punkt po punkcie, żeby ta zmiana była kompletna. Część osób była zadowolona, część zniesmaczona, część nie może się doczekać WW19. Nadchodząca Watra będzie przełomowa. To będzie dobra zmiana.

Drużyna wędrownicza to nie loża szyderców

Uważam, że wędrownictwo w Polsce powinno się przebudzić ze snu. W staraniu się o naramiennik, gdy kończysz 16 lat nie chodzi o to, by później zasiadać w loży szyderców szczepu. Drużyna wędrownicza, to też nie harcerskie miejsce na chill od codziennych obowiązków instruktorskich. To kolejny poziom w rozwoju, a nie tron. Ja zawsze traktowałem wędrownictwo jako jeden z najważniejszych momentów wychowawczych. Czas, w którym możesz wykorzystać umiejętności pozyskane do tej pory w harcerstwie i przełożyć je na życie dorosłego Polaka. Dochodzi do tego w momentach, których sobie nawet nie wyobrażaliśmy.

Na co dzień jestem UX designerem, czyli dostosowuje działanie aplikacji internetowych do potrzeb użytkownika końcowego oraz celów biznesowych klienta. Staram się znaleźć połączenia i wypracować najlepsze rozwiązania. Jedną z części mojej pracy jest organizowanie warsztatów z klientem, na których różnymi sposobami definiuje się funkcjonalności i znajduje odpowiedzi na kluczowe pytania. Nigdy bym nie przypuszczał, że prowadzenie zbiórki dla zastępu czy drużyny mogło mnie przygotować do tej roli (tworzenie konspektu, scenariusza spotkania, moderowanie pracą ludzi podczas wykonywania ćwiczeń, swobodne wypowiadanie swoich pomysłów czy nawet rozstrzyganie sporów).

Tym jest dla mnie wędrownictwo. Czasem, gdy znajdujesz analogię pomiędzy harcerstwem, a światem zewnętrznym. Momentem zadawania trudnych pytań i definiowania siebie jako dorosłego człowieka.

To moment na zdefiniowanie siebie jako drużyny

Zgłoszenia na Wędrowniczą Watrę już się skończyły. Patrole, które się dostały zostały już powiadomione. Nadchodzi czas, gdy będą pracować nad swoim obszarem służby oraz konspektem zajęć na zlot razem z komendą WW19 jak i również z swoimi chorągwianymi referatami. To moment na zdefiniowanie siebie jako drużyny – w którym kierunku iść i jak to zrobić. Wykorzystajcie ten czas, nie tylko odhaczając listę zadań, ale głęboko rozkminiając, o co w tym całym wędrownictwie chodzi.

 

Przeczytaj też:

Przemek Proszowski - W harcerstwie członek komendy Wędrowniczej Watry ds. promocji (po raz trzeci), czasem pojawi się na ekranie ZHP360. Prywatnie UXowiec w EL Passion, który próbuje zaliczać baseballowe Home Run'y słuchając Eminema na winylach.