Chwała Bohaterom!
Biało-czerwona flaga falująca na wietrze za każdym razem wzbudza we mnie wzruszenie i refleksję. Łatwo być patriotą, gdy w Ojczyźnie dzieje się źle, dużo trudniej w czasie pokoju.
Wydawało mi się, że tylko dawniej można było bić się za Polskę
I właśnie w czasie pokoju urodziłam się i wychowywałam. W gimnazjum, jako młoda, zapalona harcerka, marzyłam, by walczyć za Ojczyznę. Niestety przyszłam na świat zbyt późno, bo dopiero w latach 90. Funkcja łączniczki w powstaniu warszawskim lub wydawanie podziemnej prasy podczas stanu wojennego kojarzyło mi się z patriotyzmem. Szczerze żałowałam, że nie mogłam żyć w minionych czasach. Wydawało mi się, że tylko dawniej można było bić się za Polskę.
Inny wymiar patriotyzmu poznałam niedługo później. Pomogły lekcje historii, języka polskiego, mądrzy ludzie oraz harcerstwo. Przekonałam się, jak pięknie jest móc żyć w wolnej i rozwijającej się Polsce. I co by złego nie mówić o naszym kraju, należy pamiętać, że tworzą go ludzie i to oni, co najwyżej, są powodem problemów. A nie państwo samo w sobie.
Łatwo być patriotą w czasie wojen i niepokojów. Wtedy bez lęku można chwycić za broń, za pióro, być życzliwym dla rodaków, dbać o gospodarkę. Ale w czasie pokoju zaczyna się nuda. I stąd właśnie marudzenie: że pracy nie ma, że głupia mentalność, że zacofanie i zaścianek, że dziki kraj, że niski poziom nauczania, że żyć się tu nie da, że brzydka stolica. O wiele lepiej byłoby pójść na wojnę, prawda? Albo wyjechać za granicę. A jeśli okaże się, że tam również nie jest idealnie i praca nie przychodzi sama do człowieka?
Mam historyczno-sentymentalną duszę i chętnie obchodzę różne rocznice ważne dla Polaków. Jednak pierwszy sierpnia jest dla mnie wyjątkowy, bo mniej odległy w czasie niż na przykład powstanie listopadowe czy wojna polsko-bolszewicka. Trochę mam o to do siebie pretensje, ponieważ sceptycznie podchodzę do decyzji politycznej o wybuchu powstania w stolicy. Jednak kiedy oglądam filmy, zdjęcia, gdy widzę tych dzielnych ludzi i rozmawiam z nimi, na usta ciska się tylko: DZIĘKUJĘ!
Dzięki Wam mogę żyć we własnym kraju oraz mówić, pisać i śpiewać w swoim języku. Pięknym języku.
Dzięki Wam mam takie wzorce do naśladowania, których nie mają inne narody. Dobrze, że nie stchórzyliście!
Dzięki Wam jestem dumna ze swojej tożsamości narodowej i nie muszę się wstydzić za swoich przodków.
Dzięki Wam mogę żyć spokojnie: praktykować wiarę, uczyć się, pracować, założyć rodzinę, rozwijać pasje.
Dzięki Wam wiem, czym jest honor.
Dzięki Wam żyję w świetnie prosperującym kraju (nie, nie przewidziałeś się: świetnie prosperującym!).
Dzięki Wam powstały instytucje i organizacje, które dbają o moje prawa. O Twoje też.
Dzięki Wam śpię w wygodnym łóżku, nie w okopach, jem, na co mam ochotę.
Dzięki Wam mogę być harcerką, działać w organizacjach, rozwijać swój kraj, budować w nim, co chcę i jak chcę.
Dzięki Wam mogę swobodnie, z życzliwością i bez nienawiści integrować się z ludźmi z innych krajów. Kiedy w końcu nauczymy się, że nacjonalizm nie jest patriotyzmem, a patriotyzm nacjonalizmem? Kiedy w końcu zrozumiemy, że nie żyjemy sami na świecie, więc lepiej mieć przyjaciół, niż wrogów?
Dzięki Wam mogę uczyć swoje dzieci, jak należy żyć. Jesteście autorytetami, o które tak trudno w dzisiejszych czasach.
Dzięki Wam jestem kimś! Nie muszę służyć Ruskowi czy Niemcowi, mam swoje państwo i swoją tożsamość.
Bohaterowie 1944 roku oraz wszyscy inni walczący za Polskę – chwała Wam! Spoczywajcie w pokoju.
Agnieszka Bąder - wielofunkcyjna osoba o różnych pasjach. Wierzy w sprawiedliwość i inne naiwne zjawiska. Raduje się, pisząc.