Co nowego w CKR?

Jestem w Związku / Andrzej Walusiak / 27.04.2014

Ostatnio o jednej z władz naczelnych naszego stowarzyszenia zaczęło być trochę głośniej. A to dzięki dwóm sprawom. Zjazdom chorągwi i nowym współpracownikom.

W marcu Centralna Komisja Rewizyjna rozpatrywała bardzo ciekawy wniosek. Rada Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej postanowiła zaskarżyć uchwałę dotyczącą terminarza zjazdów chorągwi. Zjazdy mają się odbyć do 16 listopada 2014 roku (tutaj szczegóły), a poprzednie wybory władz chorągwi miały miejsce w grudniu 2010 r. Według wnioskodawców uchwała Rady Naczelnej nie tylko skróciła kadencje wielu władz chorągwi, ale jest również sprzeczna z zapisami statutu.

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to nie jest tak istotna sprawa. Bo co może zmienić ewentualne przesunięcie tego terminu na później? Otóż mogłoby doprowadzić do paraliżu działania władz w całym związku. Powstałaby strasznie zagmatwana sytuacja, z której nie wiadomo jak należałoby wybrnąć. Bo skoro Rada Naczelna nie ma prawa do skracania kadencji, to również nie może jej wydłużać. Więc zjazdy każdego szczebla związku powinny odbywać się dokładnie po 4 latach od poprzedniego. Wyobraźmy sobie autentyczną sytuację, kiedy delegaci wybrali na zjeździe zwyczajnym władze w maju, a kolejny zjazd odbył się co prawda po czterech latach, ale dopiero w grudniu. W okresie od maja do grudnia odbyła się między innymi akcja letnia. Komendant chorągwi wydawał i podpisywał rozkazy. Jeśli jednak CKR przyjęłaby wniosek Rady Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej, wszystkie rozkazy i decyzje komendanta mogłyby zostać dosyć łatwo uchylone. Bo przecież zgodnie z §43 kadencja trwa cztery lata, a mandat wygasa z upływem kadencji. Rozkazy, które wydawał taki komendant chorągwi, mogłyby okazać się nieważne. Tak samo byłoby z hufcami. Konsekwencje – katastrofalne!

Na szczęście CKR uznała, że uchwała dotycząca terminarza zjazdów chorągwi nie narusza zapisów statutu. Powyższą historię można przytoczyć jako przykład tego, żeby po pierwsze wybierać właściwych ludzi do władz, którzy będą rozumieli konsekwencje swoich działań, a po drugie uważać na wnioski, które składamy. Na szczęście Centralna Komisja Rewizyjna czuwa!

Historii nie koniec, bo Komenda Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej zwróciła się do Rady Naczelnej z prośbą o wyrażenie zgody na przesunięcie terminu ich zjazdu na 6 grudnia. Szkoda, że nie zrobiono odwrotnie. Można było najpierw poprosić, a później skarżyć. Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w maju.

Pomydliliśmy Komisji Rewizyjnej, to czas na spojrzenie z trochę innej strony. Lex Bednarczyk teoretycznie uniemożliwia startowanie w wyborach na zjeździe do danej władzy osobie, która odpadła z głosowania w poprzedniej turze. Dla zainteresowanych tematem polecam artykuł hm. Piotra Kowalskiego dotyczący tej sprawy. Podobnie ostatnio komisja zjazdowa na XXXVIII Zjeździe ZHP uznała, że jeżeli kogoś do CKR nie wybraliśmy, to przy powtórzeniu procedury wyborczej na zjeździe dana osoba nie może kandydować na tę samą funkcję drugi raz. I jakoś to na zjeździe przyjęliśmy i do CKR na brakujące miejsce wybraliśmy kogoś innego.

Oczywiście na wszystko jest sposób. Tak samo jak Główna Kwatera w końcu wprowadziła do swojego grona hm. Rafała Bednarczyka przez to, że jeden z członków GK zrezygnował, tak i Centralna Komisja Rewizyjna znalazła sposób, żeby z osobami, którym na zjeździe się nie udało, móc dalej popracować. Szczerze mówiąc, to hm. Bożeny Kamińskiej na zjeździe nie powiodło się pewnie dlatego, że przez salę przeszła plotka, iż ma ona zamiar szybko zrezygnować, żeby zrobić miejsce dla hm. Zbigniewa Standara. Padła ofiarą złej passy kandydata na Przewodniczącego. Jednak 6 kwietnia CKR powołała na współpracowników hm. Bożenę Kamińską, hm. Zbigniewa Standara i phm. Piotra Arnolda (szczegóły tutaj), wywołując na Facebooku zamieszanie. Rzecz jasna Komisja ma pełne prawo do powołania takich współpracowników, jak jej się podoba. Jednak może być to postrzegane jako swego rodzaju oszukanie najwyższej władzy, jaką jest zjazd. Złośliwi przewidują nawet rychłe rezygnacje z CKR obecnych członków, żeby ustąpić miejsca bardziej doświadczonym.

Jest też druga strona medalu. Zarówno druhna Bożena, jak i druh Zbigniew są bardzo doświadczonymi osobami. Mają sporą wiedzę, doświadczenie, a pewnie i możliwości pomocy naszemu stowarzyszeniu. I pewnie warto skorzystać z ich pomocy, gdyby nie to, że XXXVIII Zjazd postanowił inaczej.

Andrzej Walusiak - Inżynier towaroznawstwa, student Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Fan fotografii analogowej i autor fotobloga vandrey.tumblr.com. Członek Rady Naczelnej ZHP i hufcowej KSI. Były drużynowy 101 Poznańskiej Drużyny Wędrowniczej.