Czas goni!

Archiwum / 23.06.2008

Dzień I. Otwieram portal Gazety Wyborczej. Nagłówek krzyczy do mnie „Odmówili aborcji zgwałconej 14-latce”. Szybko przebiegam wzrokiem treść artykułu. „Gdy do lecznicy przyjechali przeciwnicy aborcji, rozpętało się piekło – To był koszmar, opowiada pracownica – Oni ją zaszczuli (…) Gdybyśmy  zrobili ten zabieg, moherowe berety by nas zjadły”. Otwieram Nesweek i czytam: „Terroryzowana przez działaczy antyaborcyjnych 14-latka trafiła do szpitala z krwotokiem". Ale i tu wciąż jest przez nich nachodzona i nękana.” Inne gazety i portale aż roją się od barwnych opisów sekciarzy z antyaobrocyjnych organizacji.

 

 

 

Dzień IV

 

Nadkomisarz Janusz Wojtowicz – rzecznik komendanta wojewódzkiego Policji  oświadcza, iż aborcja nie była wynikiem gwałtu. – „Oboje oświadczyli nam, że odbywali stosunek dobrowolnie” – stwierdza w oświadczeniu. 

Wyborcza, a za nią inne gazety zmieniają ton wypowiedzi. Już nie jest mowa o gwałcie, a o konieczności dokonania aborcji ze względu na „stosunek wymuszony”. Wskazują też na wiek Agaty (polskie prawo zabrania stosunków seksualnych z osobami poniżej 15 roku życia).

Dzień VI

 

Wychodzą na jaw coraz to nowe fakty. Wobec matki Agaty toczy się postępowanie o odebranie praw rodzicielskich.  Odzywa się też „nachodzący Agatę” ksiądz Krzysztof Podstawka. Na konferencji prasowej pokazuje odręczny list Agaty ze słowami „Serdecznie zapraszam księdza Krzysztofa Podstawkę do siebie, do szpitala w odwiedziny.”  Post Scriptum, może ksiądz wpadać kiedy tylko chce.” Szukam- bezskutecznie – brak informacji o tym liście na głównych portalach. SLD kieruje wniosek do prokuratury wobec księdza, o naruszenie prywatności małoletniej osoby.

Dzień VII

Rzecznik Obywatelski – dr  Janusz Kochanowski wydaje komunikat: "Przez wzgląd na dobro dziecka Rzecznik Praw Obywatelskich apeluje o powstrzymanie się od ingerencji w podejmowanie decyzji osób jedynie uprawnionych oraz odpowiedzialność mediów w relacjonowaniu i komentowaniu tej sprawy".
„Wyborcza” i „Neesweek” przeprowadzają z Agatą wywiad.
Pod sejmem odbywa się pikieta
 
Dzień IX
Mariusz Tchórzewski, wiceprezes Sądu Rejonowego w Lublinie”: "zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że ciąża jest wynikiem czynu zabronionego-obcowania płciowego z osobą poniżej15 lat". Nie ma żadnych formalnych przeciwwskazań do jej dokonania.
Agata dokonuje aborcji.

Daleki jestem od stawiania tez. Kto miał rację. Z artykułów zamieszczonych w portalu Gazeta.pl, wywnioskowałem,  że sama dziewczyna wcale nie była pewna, czy chce tę ciążę usunąć. Oczywiście, że "obrońcy życia" wywierali na nią naciski – ale dokładnie to samo robili "zwolennicy prawa wyboru". To był ciężki egzamin dla polskich mediów. Egzamin, którego w mojej ocenie nie zdały. Boleśnie dało się odczuć jak treść prezentowanych tekstów zostaje przefiltrowana nie tylko przez kolegium redakcyjne, ale także przez dział sprzedaży reklam. Pomimo próśb o wyciszenie  (choćby Rzecznika Praw Obywatelskich), nadawały całej sprawie rozgłos. Mam wrażenie że gdzieś w tej całym medialnym zgiełku umknął wszystkim dramat  14-letniej dziewczyny, która  będzie się przez całe życie zmagać z syndromem poaborcyjnym. W chwili obecnej w naszym kraju jest kilka tysięcy małżeństw, które czekają na możliwość adopcji. W trybie przysposobienia pełnego już po 6 tygodniach wyczekiwane  dziecko wyrokiem sądu przyznawane jest nowej rodzinie.  Obcy mojej etyce był pęd naszych gazet, które nawoływały:  że czas już się kończy, że niedługo minie 12-tydzień, do którego można legalnie przeprowadzić aborcje!. Już za moment będzie za późno!  Pomoc w dokonaniu aborcji za granicą oferował – wyłaniając się przy tym na moment z politycznego niebytu – sam Leszek Miller 

Próbowałem też wczuć się w rolę drużynowego, którego harcerka zaszłaby w ciąże. Czy udałbym się do szpitala, aby odwieźć ją od decyzji usunięcia dziecka? Czy stałbym się przez to obiektem napaści feministycznych organizacji?
Wiem jedno. To Agata – a nie grupy nacisku –  będzie niosła przez życie ciężar podjętej decyzji.

 

 

  phm. Rafał Suchocki – szef działu Gorąco Polecam, Magazynu Wędrowniczego Na Tropie, były współpracownik Wydziału Wędrowniczego GK ZHP. Właściciel firmy eventowej Citygames.pl