Czuć harcerzem
Czy harcerka myć się nie musi, bo zawsze jest piękna, a harcerz nie musi, bo mu nie zależy?
Doświadczeni na trasie watrowej wędrówki postanowiliśmy pokusić się o refleksję na temat harcerskiej higieny. Zawsze wydawało nam się, że oprócz tego, że w naszym wędrowniczym życiu powinniśmy umiejętnie godzić zarówno wyczyn jak i zdrowy tryb życia. Niestety – praktyka pokazuje zupełnie co innego.
Jak często słyszeliśmy tytułową frazę? Jak często sami jej używaliśmy? Nagminnie „odpuszczamy” sobie podstawowe zasady higieny – zarówno osobistej, jak i higieny działania. Przykłady? Proszę bardzo. Wracamy po 10 godzinach marszu w błocie i deszczu. Jesteśmy spoceni, brudni, zmęczeni. Marzymy tylko o tym, żeby się trochę umyć, coś zjeść i odpocząć. Niestety po dojściu stykamy się z brutalną rzeczywistością „harcerskiego stylu życia”. Łazienka jest „wszędzie”, WC też. Po chwili okazuje się, że „wszędzie” to nie jest takie całkiem prawdziwe, bo tam gdzie nie ma błota do kostek są gęste jeżyny. Pozostaje leśna droga, której ustronność pozostawia wiele do życzenia. Może nie wszystkim to przeszkadza, ale powinniśmy uszanować tych, którzy nie lubią się kleić z brudu i mają pewne opory przed publiczną kąpielą.
Wcale nie wymagamy, żeby w środku lasu stawiać prysznice z gorącą wodą, wystarczy ustronne i nieco przygotowane miejsce – parawan, namiot, cokolwiek, gdzie można się swobodnie umyć. To naprawdę nie wymaga wiele wysiłku i materiałów.
Druga rzecz to przyjemność jaką mieliśmy z wędrowania. Przeszliśmy wiele – nie tylko kilometrów. Do dziś nie wiemy co widzieliśmy i co jeszcze moglibyśmy zobaczyć. Droga, na której początku już myśli się, jak zmęczonym i jak późno dojdzie się na miejsce noclegu i trzeba kombinować jak w ogóle dotrzeć na nocleg jest raczej mało atrakcyjna. „Wędrowanie to znacznie więcej niż przemierzanie kilometrów, czy wytrwałość fizyczna. To sztuka wchłaniania życia, które nas otacza, oczy i uszy otwarte…” Istotą wędrówki nie jest na pewno odbębnienie dystansu od startu do mety. Można chyba w zamian kilku kilometrów przygotować trasę od strony krajoznawczej, zapewniając wszystkim uczestnikom wędrówki informację na temat atrakcji i osobliwości terenu, oraz jego tradycji i kultury.
Jedną z cech naszej pracy jest naturalność – pamiętajmy więc, że podstawowymi potrzebami człowieka są potrzeby fizjologiczne i bez ich zaspokojenia nie można nawet myśleć o ogniskowych harcach, a żarty na temat niemycia się bawią tylko tych, którzy są czyści.
WYCHOWUJMY LUDZI, ALE NIE DO ŻYCIA W BRUDZIE!
Jak często słyszeliśmy tytułową frazę? Jak często sami jej używaliśmy? Nagminnie „odpuszczamy” sobie podstawowe zasady higieny – zarówno osobistej, jak i higieny działania. Przykłady? Proszę bardzo. Wracamy po 10 godzinach marszu w błocie i deszczu. Jesteśmy spoceni, brudni, zmęczeni. Marzymy tylko o tym, żeby się trochę umyć, coś zjeść i odpocząć. Niestety po dojściu stykamy się z brutalną rzeczywistością „harcerskiego stylu życia”. Łazienka jest „wszędzie”, WC też. Po chwili okazuje się, że „wszędzie” to nie jest takie całkiem prawdziwe, bo tam gdzie nie ma błota do kostek są gęste jeżyny. Pozostaje leśna droga, której ustronność pozostawia wiele do życzenia. Może nie wszystkim to przeszkadza, ale powinniśmy uszanować tych, którzy nie lubią się kleić z brudu i mają pewne opory przed publiczną kąpielą.
Wcale nie wymagamy, żeby w środku lasu stawiać prysznice z gorącą wodą, wystarczy ustronne i nieco przygotowane miejsce – parawan, namiot, cokolwiek, gdzie można się swobodnie umyć. To naprawdę nie wymaga wiele wysiłku i materiałów.
Druga rzecz to przyjemność jaką mieliśmy z wędrowania. Przeszliśmy wiele – nie tylko kilometrów. Do dziś nie wiemy co widzieliśmy i co jeszcze moglibyśmy zobaczyć. Droga, na której początku już myśli się, jak zmęczonym i jak późno dojdzie się na miejsce noclegu i trzeba kombinować jak w ogóle dotrzeć na nocleg jest raczej mało atrakcyjna. „Wędrowanie to znacznie więcej niż przemierzanie kilometrów, czy wytrwałość fizyczna. To sztuka wchłaniania życia, które nas otacza, oczy i uszy otwarte…” Istotą wędrówki nie jest na pewno odbębnienie dystansu od startu do mety. Można chyba w zamian kilku kilometrów przygotować trasę od strony krajoznawczej, zapewniając wszystkim uczestnikom wędrówki informację na temat atrakcji i osobliwości terenu, oraz jego tradycji i kultury.
Jedną z cech naszej pracy jest naturalność – pamiętajmy więc, że podstawowymi potrzebami człowieka są potrzeby fizjologiczne i bez ich zaspokojenia nie można nawet myśleć o ogniskowych harcach, a żarty na temat niemycia się bawią tylko tych, którzy są czyści.
WYCHOWUJMY LUDZI, ALE NIE DO ŻYCIA W BRUDZIE!
Bezstronni Obserwatorzy Rzeczywistości
Inga Rusin
Arek Duda
Inga Rusin
Arek Duda