Czy kochasz gadżety?
Większość z nas lubi otaczać się fajnymi przedmiotami. Jedni będą się cieszyć z nowego telefonu komórkowego, drudzy z wielofunkcyjnego scyzoryka, a jeszcze inni z podkaszarki z latarką.
Skąd bierze się w ludziach to zamiłowanie do wszelkich mniej lub bardziej użytecznych przedmiotów? Zgodnie z powiedzeniem „czym skorupka za młodu…” należy wziąć pod uwagę nabycie tej skłonności jako dziecko. Szczególnie w obecnych czasach możemy mówić o młodocianych Gadżeciarzach. To te dzieciaki, które w jednej ręce trzymają butelkę z mlekiem, a drugą łapią pokemony na swoim GameBoy’u. Gadżetyzm wczesnego stadium napędzany jest zarówno przez agresywny marketing producentów, jak i zwykły fakt dostępności wszelkiego rodzaju bajerów w sklepach. Nie bez znaczenia pozostaje również to, że dzieciaki pokonują teraz bossów w grach komputerowych, zanim nauczą się chodzić.
No hejka, szukam telefonu który będzie miał wszystkie rzeczy dla mnie ważne:
– klawiatura kuerty , bo mi powiedzieli o takiej w firmie i ona ponoć jest biznesowa
– ekran dotykowy duży i wifi, bo nie chce płacić za neta w domu
– bateria aby wytrzymała 5 dni minimum
– blutacz żebym mógł wysyłać żonie fotki…
(„Davidek83” GSMforum.pl)
Chęć posiadania „wszystkiego do wszystkiego” może wywodzić się z tak różnych pobudek, jak różni są ludzie.
Jeśli chodzi o część społeczeństwa niekoniecznie wychowaną w nowoczesnym świecie, skłonność do gadżeciarstwa musimy rozpatrywać pod nieco innym kątem. Raczej trudno ująć to jako cechę charakteru samą w sobie. Chęć posiadania „wszystkiego do wszystkiego” może wywodzić się z tak różnych pobudek, jak różni są ludzie. U jednych będzie to przejaw dbałości o szczegóły i potrzeba bycia przygotowanym na każdą możliwą okazję, inni będą chcieli wyprzedzić swoje otoczenie lub wręcz przeciwnie: nadążyć za nim. W każdym razie większość społeczeństwa w mniejszym lub większym stopniu przejawia pewne skłonności do gadżeciarstwa. Myślę, że ze spokojem można założyć, że każdy z nas choć raz pomyślał, jak fajnie by było mieć taki czy inny telefon, odtwarzacz mp4, kultowy skuter, samochód czy komputer Apple. Jedni tym pokusom się opierają, inni niekoniecznie. Stosunkowo bardziej odporne są kobiety. Faceci ewidentnie częściej czują potrzebę otaczania się nowymi gadżetami.
Gadżetotypy. Typ nr 1: Gadżeciarz globalny
Mówię Wam, od kiedy zamontowałem sobie zintegrowany system sterowania domem, zniknęły moje problemy z nadmiarem pilotów! Mam teraz wszystko w jednym urządzeniu i nawet znalazło się w nim miejsce na kartę SIM. Już prawie umiem go obsługiwać! Ostatnio co prawda przez przypadek zadzwoniłem do sąsiadki i usiłowałem nakłonić ją do włączenia kominka za pomocą komend głosowych, ale ogólnie system jest super, polecam!
(Bjoern, komentarz pod newsem)
Jego kurtka zamieni się w każdej chwili w namiot, jego namiot zamieni się w ponton, a ponton będzie miał wbudowany router WiFi.
Typ pierwszy to kategoria gadżeciarzy globalnych, którzy szukają dla siebie bajeranckich sprzętów na każdej płaszczyźnie życia. Ten typ będzie posiadał w swojej szerokiej i wiecznie modernizowanej kolekcji najnowsze modele telefonów, tablety, czytniki e-booków i scyzoryk z pamięcią SSD. Samochód bez złącza do iPod’a będzie ujmą na honorze. Jego kurtka zamieni się w każdej chwili w namiot, jego namiot zamieni się w ponton, a ponton będzie miał wbudowany router WiFi. Rower składa się do rozmiarów walizki i ma odbiornik GPS, garnitur zaś po wywinięciu na drugą stronę staje się strojem batmana. Im bardziej przegięte i zakręcone kombinacje funkcji, tym lepiej. Skłonność do przesady, strach przed nienadążeniem za światem, nadmiar gotówki czy lekki bzik? Trudno powiedzieć, ale wszystko mający gadżeciarz na pewno się w życiu nie nudzi. Ludzie dookoła niego prawdopodobnie również.
Gadżetotypy. Typ nr 2: Gadżeciarz społecznościowy
Ostatnio Anka znalazła na strychu moją kolekcję miniaturek z X-men’a. Zdążyłem szybko wyłączyć internet zanim sprawdziła ile kosztowały, ale i tak musiałem się gęsto tłumaczyć. Na razie uwierzyła w wersję, że to zabawki z dzieciństwa…
(Wolverine78, forum.gildia.pl)
Członkowie takich społeczności wzajemnie napędzają się do zdobywania kolejnych trofeów.
Gadżeciarze społecznościowi to tacy, którzy wyznają pewne rzeczy w ramach swojej grupy. Zaliczyłbym do tej szufladki między innymi fanów Apple’a otaczających kultem swój ukochany koncern i wiernie nabywających każdy konieczny do istnienia i rewolucyjny przedmiot z logo jabłuszka. W tej samej kategorii znajdą się także grupy ludzi takich jak studenci (w szczególności kierunków informatycznych), gracze komputerowi (choć nie wiem, czy jest sens ich rozróżniać), fani komiksów, w skrócie – nerdy i fan boy’e. Członkowie takich społeczności wzajemnie napędzają się do zdobywania kolejnych trofeów – w stylu figurek komiksowych bohaterów, vintage’owych konsol do gier, plastikowych mieczów świetlnych czy kompletnego stroju Legolasa wraz z łukiem. Wstydliwe artefakty w pewnym momencie znikają z widoku i zostają schowane w tajnym sanktuarium w piwnicy. To zejście do podziemia (nie mylić ze Śródziemiem) spowodowane jest zwykle szczęśliwym zbiegiem okoliczności: poznaniem przez nerda dziewczyny. Ten typ gadżeciarza jest prawdopodobnie najbardziej emocjonalnie związany ze swoimi precjozami. Przypadki desperackiego odkupowania niegdysiejszego dobytku przez kolekcjonera nie są odosobnione.
Gadżetotypy. Typ nr 3: Gadżeciarz praktyczny
Jak sądzicie, opłaca się dołożyć te dwie stówki do tego modelu z pięcioma złączami HDMI? Wyczytałem w Internecie, że nie ma sensu kupować urządzeń z taką ilością wejść bo przecież nikt tego nie wykorzysta. Do tego spece ze Stanów piszą, że już niedługo wejdzie standard WHDI, który przecież jest bezprzewodowy i ma lepszą wydajność, więc może jednak lepiej poczekać? Wciąż się waham i liczę na Waszą pomoc, z góry dzięki!
(silent_marek, forum.pcformat.pl)
Praktyczny gadżeciarz to w zasadzie modelowy przykład obywatela nowoczesnego świata. Świadomie dobiera sobie przedmioty, które ułatwiają i uprzyjemniają jego życie.
Kolejną grupą są gadżeciarze praktyczni. W porównaniu z poprzednimi wariantami ten typ ludzi ma najzdrowsze podejście do tematu. Osoba taka posiada telefon o przydatnych funkcjach, sprawdza na nim pocztę e-mail i newsy, korzysta z nawigacji satelitarnej podczas podróżowania, ma odtwarzacz muzyczny, który może nie ma wodotrysków, ale oferuje bardzo dobrą jakość. Praktyczny gadżeciarz to w zasadzie modelowy przykład obywatela nowoczesnego świata. Świadomie dobiera sobie przedmioty, które ułatwiają i uprzyjemniają jego życie. Potrafi je krytycznie ocenić, wybrać najlepszy spośród nich i orientuje się w obecnych trendach. Pomaga mu w tym jego najlepszy przyjaciel Internet i stado forumowych trolli. Nie wydaje bezsensownie pieniędzy na kolejne wersje tego samego urządzenia. Krótko mówiąc: praktyczny fan gadżetów udowadnia swoją egzystencją, że warto nadążać i czerpać selektywnie z tego, co oferuje nam nowoczesna technologia.
Inna planeta
Życie w myśl zasady „Telefon dzwoni? Dzwoni. Mission complete” prawdopodobnie oszczędza wielu wydatków i problemów nowoczesnego człowieka, lecz moim zdaniem to samookaleczenie.
Trzy powyższe grupy z grubsza opisują główne nurty gadżeciarstwa. Oczywiście zdarzają się hybrydy, a także pewne dewiacje tych modelowych opcji. I tak na przykład upośledzonym dzieckiem takiego mariażu jest gadżeciarz-kretyn, który chciałby być trochę jak typ globalny, ale jest przy tym całkowitym zaprzeczeniem modelu rozsądnego. Do tego nie ma wiedzy technologicznej informatyków. Rezultatem jest horrendalna sterta badziewia, którego nie potrafi obsługiwać. Ma najnowszy telefon, który pokazuje znajomym, ale nie potrafi odpisać na ich SMS-y. Jego ulubione słowa, których używa zamiennie, to blutacz i blurej, a włączenie muzyki na imprezie w domu nierzadko przerasta jego możliwości.
Być może warto wspomnieć w tym miejscu także o osobach zupełnie niepodatnych na urok gadżetów. Taką postawę w obecnych czasach można w zasadzie uznać za swoisty nonkonformizm. Życie w myśl zasady „Telefon dzwoni? Dzwoni. Mission complete” prawdopodobnie oszczędza wielu wydatków i problemów nowoczesnego człowieka, lecz moim zdaniem to samookaleczenie. Okazuje się bowiem, że potrzeby człowieka zmieniają się wraz z rozwojem cywilizacji. Być może to zgubne, jednak powoli bez otoczenia się pewnym zasobem przedmiotów, stajemy się upośledzeni społecznie.
Wybierz dobrą stronę mocy
W gadżetach łatwo się zatracić, jednak poskromione stanowią cenny dodatek do życia każdego z nas.
Kim jest gadżeciarz? Okazuje się, że jego pierwiastek jest w każdym z nas. Zamiłowanie do gadżetów zwykle wiąże się z jakąś zajawką, a zajawki zawsze warto pielęgnować. Jeżeli kiedyś zamarzysz o czapce z wiatraczkiem chłodzącym twarz, figurce swojego ulubionego bohatera z serialu albo stoczeniu bitwy na latawce ze swoimi znajomymi, to nie cofaj się przed tym pragnieniem. W gadżetach łatwo się zatracić, jednak poskromione stanowią cenny dodatek do życia każdego z nas. W końcu co ucieszy nasze wewnętrzne dziecko bardziej niż nowa zabawka?
Gadżeciarzom trzymającym rękę na pulsie polecam strony: