Czy przelałbyś za kogoś olej?
Jeśli uważasz, że politycy w swoich dyskusjach oderwali się od rzeczywistości, że mówią kosmiczne banały i galaktyczne bzdury to usiądź wygodnie, i przeczytaj coś, co sprawi, że nic już nie będzie takie samo, a obejrzenie w telewizji konferencji prasowej którejkolwiek z partii politycznych sprawi, że poczujesz, że wróciłeś na ziemię.
Dymek: „KREW I OLEJ”…Prolog
Nad Ziemią znów słońce wzeszło. Promienie słoneczne leniwie przebijały się przez gęsty smog unoszący się nad planetą. Znów niebo jest pomarańczowej barwy od ton chemikaliów w powietrzu. Znów w słońcu będą się prażyć tony martwych Transformerów i miliony ludzkich szkieletów. Forteca śmierci (…) Gdzieś na mroźnej północy, w Kanadzie jest pewne miejsce. Miejsce do którego każdy Autobot się boi podejść.
Fear factor: BARAKI N-4. ZEWNĘTRZNE POZIOMY KOPALNI M-2. 10 DZIEŃ PRACY:
Nie mogliście uwierzyć w to, gdzie trafiliście i co się z Wami stało. Nie wierzyliście, że takie miejsca są we wszechświecie i że runęło wszystko to, co było dla Was ważne. Ideały takie jak poszanowanie cudzego istnienia, braterstwo, humanitaryzm. To był już zupełnie inny, Nowy Świat.
Jednostka górnicza [Nt.L.M.P-90001] (Skydreamer), jednostka [NT.L.M.P.-90002](One Shot), [NT.L.M.P.-90003](Underwhere) rozpoczęły kolejny dzień swojej pracy.
W zupełnie innym wcieleniu.
Pamiętaliście tylko scenę, gdy uruchomiły się Wasze prowizoryczne ciała, a w zasadzie szkielety, przypominające organizm cyborga, w który wpakowano iskry posiadające część wspomnień z dawnych Was.
Fear factor: Nikt nie interesował się tym, każdy był pewien, że Blitzwing robi dobrze i kontroluje planetę z należytym szacunkiem i inteligencją. Był co prawda znany jako wojownik , który procesor wykorzystywał dość sporadycznie, lecz w ciągu kilku lat zyskał przychylność i wsparcie większości populacji Cybertronu.
Dymek: Tu jest naprawdę nieciekawie. W każdej chwili, ktoś nas może zaatakować. Mam jedynie cichą nadzieję, że ta baza nie jest skażona tym wirusem…
Pavlus: teraz dopiero Schock przedstawił nam sytuację. Broń? Coś mogące zniszczyć wszechświat? To chyba jakaś nanobzdura wymyślona przez opitego energonem petrokrólika, ale z drugiej strony nie powołanoby nas, gdyby sprawa nie była poważna. W ciszy ruszyłem z pozostałymi za Optimusem. Mój wzrok przykuł dziwny przedmiot trzymany w ręku przez tego transa, czyżby to była jakaś broń?
MaroBot:
– Co zrobiło "Pling, Pling, Ptssssssssssssssss" ?
– Dwa Minicony w wielkim Tyglu
Pavlus: Gdy dym się przerzedził zobaczyłem 02 i 03, byli w ciężkim stanie. Extermninans zareagował szybko po żołniersku. rzucił nam rozkaz i zmienił się w kombajn górniczy. Słyszałaś Firegun osłaniamy go! Krzyknąłem do Fembotki szykując ostatni nabój do mojej zdobycznej pukawki. Jednocześnie znowu spojrzałem na wyłaniający się pojazd i mimowolnie paskudny uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Wtedy też dobiegł do nas jakiś bot i spytał o dowódcę. Nie czas na zadawanie pytań- patrz co się dzieje, ruchy, osłaniaj tego co się transformował! Odkrzyknąłem wściekły na bota, który zdawał się nie zauważać całej akcji z czołgiem.
Staram się zeskanować czołg, jeśli to tylko możliwe pobrać z niego altmode.(Chyba że ewidentnie widzę, że to jakiś trans), jeśli to się nie powiedzie pakuję mój ostatni nabój w lufę dziadostwa…
Zych: założyłem pancerz i uzyskałem nowy alt mode. “Infiltrator” figter jet… no, no.W końcu będę mógł powalczyć w powietrzu. Spojrzałem na swój nowy wygląd. Nieźle.
Luzac: Był to Arclite, zmieniający się w potężny czołg dwulufowy. Mimo swoich gabarytów, jest to przyjazny olbrzym, który jeżeli wymaga tego sytuacja, potrafi przerwać przeciwnika na pół.(…)
– Przepraszam. – Chalengear spuścił głowę. Był trochę zawstydzony całą sytuacją.
– Spokojnie dzieciaku. Ale jak jeszcze raz zamiast porządnie wysmarować moje tryby, wylejesz smar na mój woskowany pancerz, to zrobię z ciebie puzzle! – słowa Ramheada rozbawiły Steelię. Cała trójka skierowała się na główny pokład.
Elisa: Ujrzałam w tym "4", którą dobrze znałam, ucieszyłam się na ich widok. W tym momencie system sterowania odmówił mi posłuszeństwa, ekran emitował sygnał o braku zasilania i straciłam przytomność.
Fear Factor: Śmierć ukochanego była wciąż w Twojej głowie. Miał na imię Crinos i był Decepticonem. Oboje mimo różnych frakcji byliście razem i razem przelewaliście olej dla siebie nawzajem.
FF: Nie posiadał numerów seryjnych, ponieważ był jednostką świeżo zwerbowaną. Nie był zbyt rozmowny, nie pojmował wielu rzeczy. Skutki długotrwałego prania procesora z pamięci.
Scorponock: jednostka Górnicza Nt.L.M.P-90004
Wizja 97%… 98%… 99%… 100% …..Kolejny dzień w tej norze. Spojrzałem na emblemat Decepticonów na mej klatce piersiowej- Powinienem być wysłany na front, nie do jakiejś kopalni! Naszym powołaniem jest walczyć, a nie odwalać krecią robotę!
Turin Turambar: Przykucnąłem i oglądałem to co się dzieje na dole. Moje receptory wzrokowe ledwo coś rejestrowały. Jako, że nie byłem pewny, co widzę spytałem się kumpli którzy są w lepszym stanie o sytuację.
Scorponock: W mojej głowie pojawił się obraz jakiejś fembotki i Decepticona, oboje całowali się ale nic z tego nie rozumiałem. Do cholery jasnej akurat w takiej chwili nachodzą mnie takie pierdoły… Fakt faktem fembotka niczego sobie, ale nie mam czasu na jakieś bzdurne rozmyślania… Może to jakaś cybernowela czy inny chłam puszczany w tej badziewnej cyberwizji? Do czego to doszło, żeby umysł Decepticona zaprzątały takie sprawy…- skarciłem się w myślach widząc że dobiega do nas Firegun…
Dymek: wyszedłem do Dromedona, ściskając w rękach karabin szturmowy. Lepsze to niż pałka…
Scorponock: Czekałem niecierpliwie wymierzając na wszelki wypadek karabinek w kierunku wyjścia z tunelu. Nagle wyłoniła się z mroku długa lufa. Czoł…- nie zdążyłem nawet do końca wykrzyczeć tego słowa. Z lufy buchnął gęsty dym, a mnie rzuciło na ziemię. Cholera… Nie wiedziałem czy dostałem, obraz na wskaźniku przeziernym lekko się zakołysał i siarzył. Kompletnie nic nie napływało do
mych audiosensorów, byłem chyba ogłuszony. Po chwili wizja zaczęła się wyrównywać, „02” i „03” leżeli na ziemi. Fembotka kuliła się z cierpienia, a Autobot wyglądał na niezdolnego do ruchu. „01” Firegun osłaniać ich!- ryknąłem i staram się transformować w kombajn górniczy szarżując świdrami prosto na czołg. Skupię ogień na sobie, może reszcie uda się ocalić towarzyszy.
Pavlus: Spojrzałem na fembotkę i się uśmiechnąłem z błyskiem w wizjerach. Obyś zdołała ich przekonać, dość mam przechodzenia bezsilnie obok takich wydarzeń! Chwyciłem zdobycznego blastera i skryłem się za najbliższą osłoną,
Ironhide: Na samą myśl o mordowaniu decepticonów, zaiskrzyły mi wizjery z zachwytu.
FOX: Optimus Naczelny wezwał poddanych i mówi:
-Ci z was , ktorzy są mądrzy przejdą na prawą stronę a ci co są ładnie na lewą .
-Maximale przechodziły , został tylko Rathet. Optimus pyta:
-a ty co ?
-Przeciez sie nie rozerwę – odpowiada Rathet
MaroBot:
– Hot Shot "PATRZCIE !!! to Unicron !!"
– Energon Prime "daj mi spokój !..i bez twoich głupich żartów źle się czuję z moją nadwagą"
Seaspray: [NT.L.M.P.-90002]
Siedziałem tak z boku, cicho nie odzywając się patrząc w towarzyszkę pracy która tyle wycierpiała … miliony razy przeszła przez moje obwody myśl jak jej pomóc, co zrobić żeby ją uratować od jej oprawców, a teraz co zrobić, żeby uwolnić ją od tych wspomnień, poznać kim naprawdę, ona jest i czemu jest mi tak bliska … Na końcu wreszcie poznać siebie. Nie interesowało mnie co inni mówią dookoła byłem tylko ja i ona …
Złapałem ją za ramie i poklepałem
Jesteśmy wolni, już nic ci nie zrobią obiecuje, będę cię chronił – powiedziałem z ciepłem w głosie.
FF: Na środku była duża lampa, która już nie działała. Przy ścianach stały specjalne, czerwone siedziska Quintessonów, stymulujące ich strefy erogenne. Na jednej ścianie wisiał ogromny telebim…teraz rozbity głową jednego z Quintessonów.
(…)
Szybko przybrałem postać Czarnego Lamborghini i wystawiwszy z lewego wlotu powietrza lufę działa laserowego ruszyłem do ataku.
Dymek: Po chwili byłem z nimi. Gdy razem z nimi ładowaliśmy sprzęt drugiej grupy, wpadł mi pewien pomysł.
-Hej a nie można, by było się przebić przez te cholerne ściany?- wyeksponowałem wielkie śruby na przedramionach towarzyszom. W końcu mogę się zamienić w kombajn co przebije taką ścianę…
Ironhide: TITANHIDE- Tak Crossfire, jest tam sporo jednostek. Może 20 lub więcej! Mają nad nami przewagę liczebną. Jest to jakaś lekka piechota. W normalnych warunkach nic wielkiego … – ugryzłbym się w język gdybym go miał. (…)
FF: Wyszedłem do Dromedona, ściskając w rękach karabin szturmowy. Lepsze to niż pałka…
Turin Turambar: -Transform – powiedziałem cicho.
Olbrzymi bombowiec rozpoczął swoją transformację (…)Szara głowa z niebieskimi wizjerami oraz faceplate'em zasłaniającym usta i nos wynurza się z kokpitu będącego na klacie. Po obu stronach głowy lądują dwa mniejsze, tylnie skrzydła tworząc osłonę na całą głowę, przed atakami z obu flanek. Głowę zakończają dwie czarne antenki wystające przy receptorach słuchowych.
Ironhide: Stinger wiesz co masz zrobić, po prostu go zdezorientuj. Nadleć nad jego szoferką. Nie atakuj, ani nic. Po prostu przy nim, ja wykonam resztę! – powiedziałem do Stinger, po czym transformowałem się w buldozer i ruszyłem.
Gold Star: Jaszczurka, do Gniazda, słyszysz mnie? – Nadała przez woki-toki.
– Tu Gniazdo, co słychać Jaszczurka?
– Właśnie patrzę na żółtego garbusa.
– Eee… Jaszczurka dobrze się czujesz?
– Tak Gniazdo, miałam na myśli auto, garbus.
– Bo to jeden stoi na poboczu? Parzcież to nowy punkt obserwacyjny.
– No tak, ale ten wygląda na nowy, proszę o pozwolenie opuszczenia stanowiska Gniazdo.
– Pozwolenie udzielone, uważaj Jaszczurka.
– Zawsze uważam Gniazdo, bez odbioru.
(…)
Jednak nie wierzyła, że to jest tak naprawdę możliwie.
– Transform!!!
Na jej oczach samochód zmienił się w niewielkiego robota. Robota, którego znała z czasu gby była jeszcze małą dziewczynką. Szczęka jej podała.
– Bąbel? – Palnęła za nim zdążyła się ugryźć w język.- Znaczy Bumblebee?
Na twarzy transfomera wykwitło zdumienie.
– Skąd ty mnie możesz znać?
– Do długa i niesamowita historia – odparła Jaszczurka. – I Powiem ci to, ale jeśli szanujesz swoje obwody, w tamtym lasu – Powiedziała dziewczyna wskazując bór, którego większą cześć stanowiły jesiony rosnące w podejrzanie równych odstępach.
– Ziemia się zmieniła bardzo, od ostatniego czasu jak tu byliśmy.
Fear Factor: Ciekaw jestem co nadejdzie kolejnego dnia… Kolejne ofiary, krew i olej…
Wypowiedzi zebrała: Magdalena Grześkowiak
Całość dyskusji dostępna pod adresem:
http://www.transformery.maniak.pl/forum/viewforum.php?f=36