Czy w ZHP jest miejsce dla turystyki kwalifikowanej?

Archiwum / 12.06.2007

Wybrany obrazObozy wędrowne, rejsy i spływy kajakowe są niezastąpioną formą pracy. Niosą w sobie wiele możliwości. Wie o tym każdy wędrowniczy drużynowy, pamięta o tym każdy kto w takim obozie uczestniczył…

 

 

 

O tym dlaczego warto wyruszyć z drużyną na obóz wędrowny napisano niejeden artykuł.

Jeżeli własne doświadczenia i artykuły w prasie harcerskiej są dla kogoś z Was mało wiarygodne – proponuję sięgnąć do literatury naukowej. Dla znawców tematu nie jest żadną nowością, że organizacja wypoczynku w formie turystyki kwalifikowanej, to nie tylko organizacja wypoczynku, zajmowanie czasu wolnego. Dobrze zaplanowane formy turystyki kwalifikowanej pozwalają oddziaływać na naszych podopiecznych w różny sposób.

 

Przez turystykę kwalifikowaną możemy realizować wieloaspektowe wychowanie (tak, to samo wychowanie, które jest celem naszej organizacji):

– wychowanie fizyczne – które, powodując zmiany cielesno-fizyczne i psychomotoryczne, ułatwia i przyspiesza socjalizację, 
– wychowanie zdrowotne – wdrażające człowieka do ochrony zdrowia fizycznego i psychicznego,
– wychowanie politechniczne – przyswojenie kultury technicznej – umiejętności kompetentnego i efektywnego wykorzystania sprzętu turystycznego, przy przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa,
– wychowanie estetyczne – kształtujące wrażliwość na piękno przyrody i dzieł ludzkich,
– wychowanie moralne – pomaga w podporządkowaniu własnego zachowania dobru zbiorowemu, zaspokajanie własnych potrzeb w harmonii z interesem ogólnym,
– wychowanie resocjalizujące – zapobiega ujemnym wpływom wychowawczym.

 

Wydawało mi się to tak oczywiste, że nie widziałem potrzeby pisania. Ostatnio jednak to się zmieniło. Dlaczego?

 

Czerwiec 2005 r. – GK ZHP uchwaliła trzy instrukcje określające zasady organizacji imprez o charakterze specjalnościowym (Uchwała GK ZHP nr 182/2005 z dnia 9. czerwca 2005). Poszczególne instrukcje dotyczyły zasad organizacji spływów kajakowych, rejsów śródlądowych i wycieczek górskich. Po lekturze tych przepisów zrodziło się w mojej głowie mnóstwo pytań: Dlaczego te formy (turystyka górska, kajakowa i żeglarska), a co z pozostałymi? Czy takie instrukcje i regulacje są potrzebne? Czy konieczne jest bycie bardziej rygorystycznym od litery prawa państwowego?

Kwiecień 2007 r. – GK ZHP uchwaliła nowa Instrukcję Organizowania Harcerskiej Akcji Letniej i Zimowej (Uchwała GK ZHP nr 66 z dnia 16. stycznia 2007 – obowiązuje od 1. marca). Niby nic nowego – a jednak punkt dotyczący organizacji biwaków zmobilizował mnie do napisania tego artykułu, w czasie kiedy pisać mogę o turystyce kwalifikowanej w ZHP w czasie teraźniejszym…

Dokumenty, które wymieniłem mają na celu (tak podejrzewam) uregulowanie spraw organizacji form turystyki kwalifikowanej w ZHP. Natomiast są dużym krokiem w stronę wybicia z głowy drużynowym i innym instruktorom zapędów w kierunku organizacji obozu wędrownego, spływu czy rejsu.

 

Czytając instrukcje zastanawiam się po co tak naprawdę je stworzono? Trudno pozbyć mi się wrażenia, że powstały one z myślą o świętym spokoju władz zwierzchnich – w myśl zasady – bądźmy bardziej rygorystyczni od przepisów państwowych – tak na wszelki wypadek. A ponoć to GK jest dla drużynowych, a nie odwrotnie…

 

Jednym z punktów (potraktujcie to jako przykład, gdyż nie jest moją intenccją roztrząsać tu poszczególne paragrafy), który rodzi mój zdecydowany sprzeciw jest punkt 2.4 Zasad organizacji spływów w ZHP. Reguluje on kwestie kadry spływu. Mówi on, że w skład kadry spływu (poza odpowiednią ilością pełnoletnich opiekunów) mogą wchodzić zamiennie osoby z wymienionymi uprawnieniami (jest pięć takich osób). Punkt ten wymaga natychmiastowej zmiany. Tylko w 1 na 5 punktów przewiduje obecność ratownika WOPR, czyli takiej osoby na spływie może nie być! W innym miejscu zakłada, że osoba posiadająca uprawnienia Instruktora Rekreacji Ruchowej o specjalności kajakarstwo (uprawnienia państwowe), nie posiada wystarczających kwalifikacji i potrzebuje jeszcze posiadać srebrną turystyczną odznakę kajakową PTTK (podobnie jak opcjonalny ratownik WOPR). Ciekawym pomysłem jest Instruktor ZHP po ukończonym Kursie Organizatorów Spływów Harcerskich zatwierdzonym w Głównej Kwaterze ZHP. Do tego wątku jeszcze wrócę.

 

Niepokojący (w odpowiedzi na pytanie czy GK jest dla drużynowych, czy drużynowi dla GKi) jest fakt, że uchwalone w dniu 9 czerwca zasady rozpoczęły obowiązywać po sześciu dniach – 15 czerwca 2005 r. Osobiście tego doświadczyłem, gdy znajomi wędrownicy z Konina (podejrzewam, że nie tylko oni) zostali postawieni w dość kłopotliwej sytuacji. Mieli miesiąc na znalezienie odpowiedniej osoby z uprawnieniami na obszar Beskidu Niskiego, aby zrealizować swój obóz.

Mieli dużo szczęścia, bo znaleźli osobę nie dość, że z uprawnieniami, to jeszcze dysponującą wolnym czasem oraz zgadzającą się na wyjazd jako wolontariusz (ewenement).

Czy każda drużyna wędrownicza w Polsce ma szanse znaleźć takie rozwiązanie? Wliczenie w koszty obozu przewodnika górskiego (100-250 zł/dzień) zdecydowanie podnosi koszt takiego przedsięwzięcia. Wyszkolenie przewodnika – spośród harcerzy – i to na wybrane pasma górskie – to dwuletni kurs, a przecież nie będziemy ciągle jeździć w te same góry (bo mamy już wśród nas przewodnika)…

 

Wracając do tematu „Instruktor ZHP po ukończonym Kursie Organizatorów…”. Uważam, że dobrym pomysłem jest wypracowanie własnych, wewnętrznych kursów (być może we współpracy z organizacjami takimi jak PTTK, PZKaj) podczas których instruktorzy ZHP zdobywaliby niezbędną wiedzę i umiejętności do bezpiecznego organizowania obozów wędrownych w górach, czy na wodzie, na rowerach, nartach i wszelkich temu podobnych. Jednak aby takie działanie miało sens muszą się zmienić się przepisy, które np. nie dopuszczają innych uprawnień jak państwowe (nawet w przypadku imprez wewnątrz organizacyjnych o charakterze non profit).

 

Zadajmy sobie pytanie do czego doprowadzi fakt, że biwaki organizowane w czasie wakacji podlegają takim samym rygorom jak obozy, natomiast te organizowane w trakcie roku szkolnego pozostają na dotychczasowych zasadach? Jaka ilość biwaków przestanie być zgłaszana? O ile wzrośnie ilość prywatnych wyjazdów znajomych (ci znajomi, żeby nie było nieporozumień, to harcerze i ich drużynowi).

 

Czy organizacja, jaką jest ZHP nie może mieć wpływu na ich kształt? Czy jesteśmy w stanie wypracować propozycję zmian w przepisach i ją lobbować? Moim zdaniem w organizacji, która z turystyką kwalifikowaną jest tak mocno po
wiązana, która na niej opiera znaczną część swojej pracy nie możemy sobie pozwolić na nie podjęcie takich wysiłków!

Wobec takich zmian, które dzieją się u progu zjazdu programowego oraz akcji letniej, wydaje się, że mamy ostatnią okazję do pracy w tym kierunku. Później pozostanie napisać poradnik „Jak niepełnoletnich znajomych (np. takich z drużyny), zabrać na wyjazd w góry, na rejs lub kajakowy spływ".

 

 

 

Wybrany obrazphm. Krzysztof Piotrowski – wiceprezes Harcerskiego Klubu Turystycznego „10,5km” im. J. Kukuczki w Pile; doktorant w Centrum Turystyki i Rekreacji UAM, przodownik turystyki górskiej PTTK, wiceprzewodniczący Komisji Turystyki Górskiej oddziału PTTK w Pile, ratownik WOPR, od 1997r. organizator kilkudziesięciu spływów kajakowych.