CZYTACZE czyli słowo o wspólnych literackich podróżach

Archiwum / Jagoda Gandziarowska / 21.02.2009

O tym, że warto czytać wie każdy. Dobra książka kształci i poszerza horyzonty. Zachęcam, żeby zrobić krok dalej – nie tylko przeczytać, ale spotykać się z innymi i porozmawiać o tym, co się czytało.

BERLIN

Historia Nieformalnego Klubu Czytaczy Książek ma swój początek w Berlinie. Mieszkałam tam przez pół roku u niemiecko-angielskiego małżeństwa. On, Wolfgang, mój niemiecki gospodarz, tak stereotypowo niemiecki, jak jego imię – pedantyczny, przywiązany do szczegółu, dobrze zorganizowany – bardzo dużo czytał i lubił wymieniać tytuły właśnie przeczytanych książek. Ale czytał dla siebie, nie specjalnie był skłonny do rozmów. Ona, Frances, moja angielska gospodyni, z romantyczną duszą i uwielbieniem dla wspólnego picia herbaty o piątej, była matką chrzestną „Lesekreisu”, czyli grona „czytaczy”. Pomysł był prosty – grupa koleżanek spotykała się co miesiąc przy winie, cieście i przekąskach i rozmawiała o książce, którą wcześniej wybrały do wspólnej lektury. Comiesięczne spotkania o książkach ciągnęły się do późnego wieczora. Efekt: przeczytane ciekawe książki, przedyskutowane ważne wątki, poruszone trudne tematy, wzmocnione więzi towarzyskie, pogłębione relacje.

WARSZAWA – ZAWIERCIE

Pomysł na „Lesekreis” doczekał się też realizacji na naszym polskim gruncie. Jechałam pociągiem Intercity na trasie Warszawa- Zawiercie. To był akurat czas, w którym Intercity we współpracy z książkowymi wydawnictwami promowało czytelnictwo wśród pasażerów, co tydzień wykładając w przedziałach fragment innej promowanej książki. Mi trafił się tydzień z „Uwikłaniem” Zygmunta Miłoszewskiego. Kryminał. Współczesna Warszawa. Podczas terapii metodą ustawień rodzinnych B. Hellingera, ginie jeden z jej uczestników. Kto zabił i dlaczego? Ciekawość rozwiązania zagadki popchnęła mnie do kupienia książki w pełnej wersji. Okazało się, że książka porusza więcej wymiarów, dotyka kwestii uwikłania w poprzedni system, zagadnień lojalności i wierności. To była iskra, która sprowokowała pierwsze spotkanie Nieformalnego Klubu Czytaczy Książek, czyli grona znajomych, którzy mieli ochotę czytać i rozmawiać o tym, co przeczytali.

Tak brzmi nasz założycielski statut:

Nieformalny Klub Czytaczy Książek to inicjatywa rozkosznie nieformalna. Polega na dzieleniu się wrażeniami z rozkosznej czynności, jaka jest czytanie książek. Jej celem jest ogólna mobilizacja do czytania i stworzenie rozkosznego pretekstu do mniej lub bardziej regularnego spotykania się. Klub zaprasza wszystkich i cieszy się z różnorodności członków.

MOKOTÓW – KABATY – MURANÓW – WOLA – PIASECZNO

Jak działają Czytacze?

Spotkania czytaczy to świetny poligon do ćwiczenia skutecznej argumentacji opartej na uważnym wysłuchiwaniu i szanowaniu odczuć i argumentów drugiej strony

Zasada jest prosta: wybieramy książkę, dajemy sobie miesiąc na przeczytanie, a potem któryś z Czytaczy zaprasza do siebie na spotkanie i prowadzi dyskusję. Niedawno minęło półtora roku wspólnego czytania. Mamy za sobą nie tylko kilkanaście przeczytanych książek, ale też kilkanaście poznanych zakątków miasta, w których kolejni gospodarze gościli czytaczy w swoich mieszkaniach. Ważne jest też to, że dzięki takim regularnym spotkaniom nad książkami poznaliśmy lepiej nie tylko siebie nawzajem, ale też siebie samych. Bo przecież każda przeczytana książka poruszała ważne tematy, wobec których musieliśmy się ustosunkować – czym jest miłość, czy istnieją granice tolerancji, czy można usprawiedliwić zdradę, czy istnieje prawo naturalne, jaką rolę odgrywa religia? Sformułowanie swojego stanowiska w dyskusji nie jest wcale takie łatwe, szczególnie gdy okazuje się, że inni mają odmienne zdanie. Spotkania czytaczy to świetny poligon do ćwiczenia skutecznej argumentacji opartej na uważnym wysłuchiwaniu i szanowaniu odczuć i argumentów drugiej strony. Myślę, że uwrażliwienie na odmienność – opinii, światopoglądu, oczekiwań – to bardzo ważny efekt naszych spotkań ze sobą i z książkami.

Peter Senge w swojej książce „Piąta Dyscyplina” zawarł bardzo ciekawą refleksję na temat różnicy między dyskusją a dialogiem. Podaje źródłosłów słowa dyskusja, które podobnie jak perkusja zawiera w sobie pierwiastek uderzenia, bicia. W dyskusji chodzi więc o to, żeby umieć zbić argumenty drugiej strony. Dyskusja jest więc swoistą rywalizacją, w której chodzi o pokonanie przeciwnika. Dialog natomiast, z greckiego dialogos oznacza umiejętność osiągnięcia wspólnie z innymi takiego zrozumienia, którego nie jesteśmy w stanie osiągnąć w pojedynkę. Z doświadczenia widzę, że początkowo łatwiej nam było odnaleźć się w dyskusji, czyli w rywalizacji o słuszną opinię. Temperatura niektórych spotkań bywała bardzo wysoka, emocje sięgały zenitu, ludzie gorączkowo starali się nawzajem przekonywać. Jednak wraz z upływem czasu coraz lepiej idzie nam dialog. Bo przecież w rozmowie o książce rozmawia się o odczuciach i wrażeniach. Nie ma jednego poprawnego odczucia, nie ma jednego obowiązującego wrażenia. Nie ma więc sensu kruszenie kopii o to, kto ma rację. Natomiast wysłuchanie wszystkich opinii bardzo wzbogaca. Zrozumienie innych punktów widzenia jest niezwykle pouczające.

KÓRNIK – czyli praktyczne wskazówki dla przyszłych czytaczy

Stopniowo grupa Czytaczy się rozrosła i krąg objął grono szersze niż kilka znających się osób. Zgodnie z mechanizmem kuli śniegowej, na każde kolejne spotkanie każdy znajomy przyprowadził swojego znajomego, ten z kolei swojego znajomego itd. Większość obecnie aktywnych Czytaczy poznała się właśnie poprzez wspólne czytanie i omawianie książki.

Przyszedł do nas nawet niedawno mail z miejscowości pod Poznaniem, o wesołej nazwie Kórnik, z prośbą o kilka wskazówek, jak zorganizować takie spotkania. Lokalna biblioteka potrzebuje promocji wśród mieszkańców i autorka maila liczyła, że tego typu inicjatywa może w atrakcyjny sposób zachęcić ludzi do przychodzenia do niej.

Jak to zrobić?

Czy chcecie, żeby wszystkie książki dotyczyły jednego tematu, czy raczej na każdym spotkaniu wolicie czytać książkę „z innej bajki”?

Przede wszystkim tym, którzy by chcieli polecam obejrzenie filmu z 2007 roku „The Jane Austen’s book club”. W filmie grupa przyjaciół organizuje regularne spotkania wokół książek Jane Austen. Książek jest sześć. Sześciu też uczestników klubu. Każdy z uczestników odpowiada za organizację spotkania i rozmowy na temat wybranej książki. W jego gestii jest wszystko: od wyboru miejsca (niektóre spotkania odbywają się w domach, inne na plaży, jeszcze inne w kawiarni), po sposób prezentacji i moderowania dyskusji.

Moje wskazówki są takie:

1.  znajdź grono znajomych, przyjaciół, którzy chcieliby się spotykać i rozmawiać o książkach

2. wybierz pierwszą książkę, którą warto przeczytać i  ustal termin spotkania

3. Na spotkaniu ustalcie reguły: jak często chcecie się spotykać, jakie książki chcecie czytać.
Czy chcecie, żeby wszystkie książki dotyczyły jednego tematu, czy raczej na każdym spotkaniu wolicie czytać książkę „z innej bajki”?. Najprościej chyba przyjąć zasadę, że na każde spotkanie książkę proponuje inna osoba. Jeśli grupa się rozrasta i czytaczy jest za dużo można ustalić reguły głosowania. W naszym klubie ostatnio jesteśmy tak zorganizowani, że na spotkaniu zbieramy 3 propozycje książek, a potem przez kilka dni głosujemy na nie mailowo – tak, żeby osoby nieobecne akurat na spotkaniu też miały wpływ na to, co się czyta. To, jak się zorganizujecie zależy od Waszych preferencji. Czytacze to też takie mikro laboratorium demokracji.

4. Prowadźcie dziennik/bloga, w którym będziecie zapisywać wnioski z dyskusji. To bardzo ciekawa lektura po jakimś czasie!

Życzę powodzenia w literackim podróżowaniu. Mam nadzieję, że bakcyl Czytaczy przejmą wszystkie miasta i miasteczka w Polce.

Jagoda Gandziarowska - socjolog organizacji Pracownia Gier Szkoleniowych. Absolwentka Instytutu Socjologii UW. Przez kilka lat związana z Polskim Radiem. Obecnie specjalizuje się w wykorzystywaniu gier symulacyjnych w procesach budowy nowych zespołów, usprawniania komunikacji, wdrażania zasad współpracy opartej na zaufaniu i zorientowanej na osiąganie celów. Współtworzyła programy szkoleniowe i warsztaty oparte na grach miedzy innymi dla: Nordea Bank, PwC, i UNDP, NETIA. Jest członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Gier i Symulacji ISAGA, autorką artykułów na temat zastosowania gier w procesach rozwojowych, szkoleniowych i rekrutacyjnych. Związana z Akademią Leona Koźmińskiego.