Debatujemy w przyszłość
Za nami dwie nowe formy komunikacji instruktorów w ZHP. Debaty transmitowane na cały kraj i jeszcze dalej. To kolejny naturalny krok po internetowych transmisjach ze zjazdów. Idzie nowe i bardzo mnie to cieszy!
W czwartek 18 czerwca 2015 roku 2,5 tysiąca członków ZHP usiadło przed komputerami, żeby obejrzeć pierwszą debatę. Ta liczba robi wrażenie. Nigdy wcześniej tyle osób nie miało możliwości posłuchania i zobaczenia tego typu spotkania. Mieli mieć też możliwość włączenia się w rozmowę. To rozwiązanie niestety nie wypaliło. Nie poczułem jednak, że przez to pierwsza debata przestała mieć sens. Jako całkiem nowa forma i tak w mojej opinii wszystko pod względem technicznym zagrało zupełnie nieźle. To w końcu nie telewizja z budżetem sięgającym setek tysięcy złotych na odcinek. Śledząc, co działo się na czacie, nie odczułem, żeby inni widzowie debaty jakoś mocno skarżyli się na niedociągnięcia techniczne czy nawet na opóźnienie z rozpoczęciem.
Żeby zacząć rozmawiać o szczegółach, najpierw trzeba usystematyzować podstawy
Największym problemem pierwszej debaty było jednak to, że widzowie nie do końca wiedzieli, o czym ona będzie. Większość z nas chyba spodziewała się tego, co obejrzeć mieliśmy dopiero cztery dni później. Dopiero pod koniec dotarła do mnie idea, która stała za problematyką poruszanych tematów. Żeby zacząć rozmawiać o szczegółach, najpierw trzeba usystematyzować podstawy. Standardowe debaty trwają dużo dłużej niż dwie godziny, bo po prostu na wypracowanie sensownych wniosków potrzeba więcej czasu. A dyskusję przecież trzeba zacząć od omówienia idei, która za tym wszystkim stoi. Nam – widzom tego wydarzenia – pewnie łatwiej byłoby przyjąć tę tematykę, gdybyśmy od początku o tym wszystkim wiedzieli. A tak część osób niestety z treści debaty była niezadowolona. Tu znów organizatorom należy wybaczyć. Za pierwszym razem po prostu nie da się zrobić wszystkiego idealnie.
Pewne wątpliwości budzi u mnie dobór prelegentów. O ile Druhnie Naczelnej nie mam nic do zarzucenia, to trochę mam poczucie, że jeden Naczelnik ZHP by w tej debacie wystarczył. Pod koniec zaczęło brakować w niej energii. Może dlatego, że mieli jej dostarczać ludzie z zewnątrz łączący się ze studiem, co nie wypaliło i trzeba było ratować się osobami, które były na miejscu. W takim razie to również zrzućmy na karb problemów technicznych związanych z nowością formy.
Włączenie się Druhny Naczelnik do rozmów na czacie uważam za doskonały pomysł
Dlaczego tak chętnie wybaczam różne niedociągnięcia pierwszej debaty? Bo w poniedziałek było już inaczej. Widać, że w czwartek cała ekipa zgarnęła mnóstwo doświadczenia, podskoczyła o jakieś trzy poziomy i dobrze wykorzystała zdobyte punkty na umiejętności. Prowadzący czuli się dużo pewniej. Sposób komunikacji z otoczeniem został poprawiony na mniej zawodny. Eksperci byli bardziej zróżnicowani, a nagrania dołączone do debaty ją uatrakcyjniały. Włączenie się Druhny Naczelnik do rozmów na czacie uważam za doskonały pomysł. W końcu nasze władze to nie jacyś odlegli ludzie z niedostępnej GieKi, tylko instruktorzy, z którymi można po prostu porozmawiać o harcerstwie.
Merytorycznie też działo się więcej. Tematyka była bardziej absorbująca, co potwierdza zawrotna liczba aż 3,5 tysiąca osób oglądających tę debatę. Na czacie żywiołowa dyskusja trwała równolegle do tego, co oglądaliśmy na ekranach. Ciężko spodziewać się po jednej debacie szczegółowych wniosków, ale chyba jakiś kierunek, w którym chcemy iść, zaczął się wyłaniać.
Czekam z niecierpliwością na kolejne takie projekty!
Możliwość zaangażowania w dyskusję takich ilości członków ZHP to największy plus zaprezentowanej formy debaty. Oba wydarzenia są moim zdaniem ogromnym krokiem naprzód w sposobie komunikacji wewnątrz ZHP. To oczywiste, że takie debaty nie zastąpią spotkań w rzeczywistości. Są jednak doskonałym uzupełnieniem ważnych dyskusji i dają ogromne możliwości, których wcześniej nie mieliśmy. Czekam z niecierpliwością na kolejne takie projekty!
Od redakcji:
Za nami dyskusje w hufcach, konferencje i debaty ogólnozwiązkowe. Co dalej z proponowanymi zmianami? Okazją do ostatniej dyskusji, będącej jednocześnie podsumowaniem poprzednich, jest Zlot Kadry „Na Szlaku”. Po konsultacji wnioski ze wszystkich rozmów zostaną skierowane do zespołu statutowego i przedstawione na 39. Zjeździe Związku Harcerstwa Polskiego. I to właśnie Zjazd podejmie decyzję w sprawie wprowadzenia zmian do obecnej formuły Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego. Jednak rozmowa i praca z PiPH nie powinna zakończyć się wraz z ostatnią dyskusją – do tego właśnie zachęcała naczelnik Związku Harcerstwa Polskiego, hm.Małgorzata Sinica podczas poniedziałkowej debaty.
Każdy głos jest ważny. Dobra i satysfakcjonująca decyzja delegatów nie będzie możliwa bez jasnej i rzetelnej opini wszystkich członków naszego związku.
Aleksandra Bernat
Andrzej Walusiak - członek Rady Naczelnej ZHP i hufcowej KSI, komendant Wędrowniczej Watry 2014 i 2015, pracownik branży reklamowej.