Forum internetowe czy skupisko frustratów?

Archiwum / 12.02.2010

Internetowe fora stały się najbardziej popularnym miejscem wymiany myśli – pewnie ze względu na łatwy i szybki dostęp oraz dużą funkcjonalność. Jednak anonimowość i możliwość omijania reguł często powodują, że fora zamieniają się w skupiska frustratów bez zahamowań.

 

 

 Forum, czyli…

Według Słownika Języka Polskiego forum to plac w miastach starożytnego Rzymu, na którym odbywały się zebrania ludowe, targi i/lub sądy; w znaczeniu przenośnym zaś – miejsce publicznych wystąpień i przemówień. Z pewnością dzięki możliwościom Internetu fora mogą skupić większą liczbę odbiorców niż starożytne place. Potrzeba kontaktu z innymi, chęć wyrażenia swojego zdania i szukanie poparcia wśród ludzi są ponadczasowe, a dążność do odnalezienia swojego miejsca w grupie czy społeczności od zawsze charakteryzowała rasę ludzką.

 
Społeczność w Internecie – co nas tu trzyma?

Nie da się ukryć, że na łamach forów tworzą się rozbudowane społeczności. Można przytoczyć kilka powodów, dla których fora stały się tak popularnymi miejscami wymiany myśli. Przede wszystkim jest to brak barier. Przestrzeń w Internecie jest nieograniczona: możemy znaleźć się wszędzie w każdej chwili (oczywiście wirtualnie), porozumiewać się z ludźmi z końca świata bez większych przeszkód. Oprócz forum posługujemy się także czatami, portalami społecznościowymi (m.in. www.grono.net, www.nasza-klasa.pl, www.facebook.com, www.bebo.com, www.scoutface.com czy www.couchsurfing.org) oraz komunikatorami (Gadu-Gadu, Skype, MSN Web Messenger). Coraz częściej organizowane są rozmowy live ze znanymi osobami lub akcja JOTI i JOTA czyli Jamboree On The Internet (rozmowy w Sieci) i Jamboree On The Air (rozmowy przez radio internetowe) organizowane dla skautów z całego świata. Dużą rolę odgrywa również czas, jaki mamy tu na odpowiedź. E-komunikowanie się z ludźmi nie wymaga natychmiastowej reakcji. Nie oczekujemy natychmiastowego odzewu na wysłany post, każdy ma możliwość przemyślenia odpowiedzi, a jeżeli nie chce, to nie udzieli jej w ogóle. Brak bezpośredniego kontaktu jest o tyle stresujący, że nie możemy przewidzieć reakcji. W kontaktach na żywo mamy możliwość kontrolowania rozmowy, ponieważ widzimy zachowanie rozmówcy: reakcja jest szybsza i skuteczniejsza – w Sieci natomiast dyskusja może się mocno przeciągnąć. Kolejnym powodem popularności forów jest anonimowość, jaką nam one zapewniają. Dzięki udzielaniu się na forum oceniani jesteśmy jedynie przez pryzmat tego, co napiszemy. Żaden użytkownik nie jest w stanie zwrócić uwagi na nasz wygląd czy nasze pochodzenie. W profilach umieszczamy tylko te informacje, którymi chcemy się podzielić – w ten sposób tworzymy swojego avatara. Podpisując się nickiem, udzielając znikomych lub nieprawdziwych informacji na swój temat, stajemy się anonimowi. Nie bez znaczenia jest praktyczny brak odpowiedzialności za nasze słowa. Ponadto każde forum powstaje z jakiegoś konkretnego powodu, np. forum fanów musicali, pasjonatów scoutingu, wielbicieli zespołu rockowego. Ponieważ każdy ma możliwość założenia forum, nie ma problemu ze znalezieniem interesującej nas dziedziny i wymiany myśli z innymi użytkownikami – tak jak np. na forum ZHP, gdzie można znaleźć sporo informacji: www.forum.zhp.pl.

Frustracja rodzi agresję

Wszystko wyżej wymienione rzeczy powodują, że ludzie chętnie przyłączają się do internetowych społeczności. Jednak wielu z nich szuka ucieczki od kompleksów oraz ujścia dla własnego niezadowolenia z życia. Czym przejawia się frustracja użytkowników? Najczęściej trollingiem. Trolling jest to świadome zachowanie użytkowników na forach dyskusyjnych polegające na prowokowaniu agresywnymi i kontrowersyjnymi poglądami. Taka osoba – troll – trzyma się jednego poglądu, który często okazuje się nieprawdziwy, ale jego celem nie jest udowodnienie prawdy, tylko wywołanie agresji wśród innych użytkowników. Trolle nie ograniczają się w krytyce (często niekonstruktywnej) i nie boją się obrażać innych – w ten sposób wyładowują frustrację. W Internecie stają się podobni do oprawców nękających ich samych w realu; tu starają się iść pod prąd i nie ograniczać się w okazywaniu swojej udawanej niezależności. Trolle często wrzucają linki do obrzydliwych filmów lub stron, także screamerów (screamer to aplikacja flashowa, która ma wywołać szok u odbiorcy poprzez nagły dźwięk i paskudny widok) – z pewnością każdy dostał kiedyś linka do filmiku z sielankowym widokiem i spokojną, cichą muzyką. Po chwili zadumy rozlega się głośny, drażniący dźwięk i pojawia przykre dla oka zdjęcie. Wszystko trwa sekundę, ale wywołuje ogromny szok. Od tego typu rzeczy roi się na www.youtube.com.

Innym typem internetowego frustrata jest lamer. Określenia tego używa się w stosunku do osób obnoszących się ze swoją wiedzą i swoim doświadczeniem, którego w rzeczywistości nie posiadają. Lamerzy przegrywają starcia na argumenty, gdy ich rozmówcą jest ktoś z obeznany w danej dziedzinie. Granica między lamerem a trollem może się zatrzeć, kiedy lamer nie stara się odpuścić, a ton jego wypowiedzi zaczyna być agresywny. Oto przykład takie sytuacji, kiedy niedoświadczona osoba wdaje się w polemikę z socjologiem – autorem bloga. Sam autor uznał tę wymianę zdań za ciekawy wątek i zdecydował się opublikować ją na łamach bloga:
www.popularny.blogspot.com/2009/01/anonimowy-vs-autor-czyli-o-naukowci.html

Najmniej agresywni są użytkownicy, którzy swoje kompleksy topią w avatarach. Tworzą siebie od nowa poprzez swój własny idealny obraz – a ze względu na możliwości, jakie daje Internet, łatwiej jest im zdobyć sympatię innych. Jednak kiedy przychodzi moment konfrontacji z rzeczywistością, osoby takie najchętniej uciekają w swój idealny świat. Dlatego też poza forami dużą popularnością cieszą się gry RPG, Second Life, Sims, w których tworzymy własne światy i dzielimy się nimi z kim tylko zapragniemy (oczywiście wirtualnie). W ramach gier RPG istnieje taka odmiana, jak PBF – czyli Play By Forum. Rozgrywka toczy się na forum, które poświęcone jest jednej konkretnej grze. Działy służą jako lokacje świata gry, a tematy jako miejsca lub wydarzenia. Dostępność rozgrywki jest dla wszystkich nieograniczona. Niestety często powoduje to bardzo nieprzyjemną atmosferę na forum i wykluczanie z internetowych społeczności osób poniżanych.

A jak to się ma do netykiety?

Netykieta to zbiór reguł etycznych obowiązujących w Internecie. Nie została ona ustanowiona żadnym prawem, ale stała się swego rodzaju umową dotyczącą internautów. Netykiety bywają różne: http://netykieta.prv.pl, http://pl.wikipedia.org/wiki/Netykieta. W netykiecie zawarty jest zakaz obrażania innych ludzi, prowokowania agresji, nieetyczne jest
także podawanie fałszywych informacji na swój temat. Moderator ma za zadanie kontrolować przestrzeganie tych reguł. Za łamanie netykiety ma prawo zbanować użytkownika, czyli odebrać mu możliwość pisania postów na jakiś czas, może go także usunąć z forum, a w mniej groźnych przypadkach dać ostrzeżenie, skasować posty czy zamknąć wątek.

Piekło czy niebo?

To, jakie korzyści można czerpać z użytkowania forum, każdy pewnie wie sam. Osobiście poprzez wymianę informacji i prowadzone na rozmowy poznałam nowych ludzi oraz dowiedziałam się naprawdę wiele. Uczestniczyłam w rozmowach o muzyce na forum zespołu Franz Ferdynand (http://www.matinee.fora.pl), gdzie założyciele forum i jego użytkownicy przeprowadzili wspólnie wywiad z grupą, uzyskali od managera możliwość spotkania w hotelu przed koncertem w 2006 roku, a zespół zadedykował im piosenkę ze sceny. To, czy uznamy forum za dobre miejsce wymiany doświadczeń, czy za skupisko frustratów, zależy od tego, jak trafimy i czy mamy pewną dozę dystansu. Należy pamiętać, że przez Sieć trudno wyrażać emocje, więc ile wpisów – tyle ich interpretacji. Nie można zaprzeczyć, że fora są potrzebne i tworzenie ich wynika z podstawowej ludzkiej potrzeby, dlatego też nie znikną nigdy. A od nas zależy, jakim celom będą służyły.

Sylwia Sieczkowska