Harcerstwo na 50%

Archiwum / 10.05.2010

Osobiście nie znam przypadku przymusowego opuszczenia harcerskiej formy wypoczynku za nieprzestrzeganie Prawa Harcerskiego… Ale parę lat temu w jednym z artykułów spotkałam się ze zdecydowanym NIE wymierzonym przeciw instruktorowi, którego fotograf uwiecznił z papierosem w ręku.

Zapis dotyczący alkoholu i tytoniu w Prawie Harcerskim, widnieje w ostatnim punkcie. Ma on swoją historię, związaną z czasem, kiedy harcerstwo się formowało i jednym z powodów, dla których się on znalazł było „kuszenie” zaborców używkami, aby nie wstępowano w szeregi harcerskie.

 

Dziesiąty punkt Prawa Harcerskiego, odkąd pamiętam, zawsze budził wiele emocji, znajdował swoich przeciwników, jak i obrońców pozostawienia go w niezmienionej formie. Wypełnianie wszystkich punktów prawa harcerskiego nie jest łatwe. Gdyby dokonać sztucznej selekcji i odsunąć z harcerstwa instruktorów, którzy ten punkt notorycznie łamią, przypuszczam, że stracilibyśmy wcale niemałą część kadry. Przytłaczającą większością wśród nich byliby zapewne tacy, którzy nie zapaliliby i nie sięgnęli po alkohol na oczach dzieci.

 

Bywa, że są to świetni organizatorzy obozów czy innych form, którzy patrzą przede wszystkim na podopiecznych lub mają rzadko spotykane umiejętności. Czuje się wtedy pewien dysonans, z jednej strony jest się świadomym, że taka osoba postępuję niewłaściwie i wbrew zasadom, jakich zobowiązała się przestrzegać. Z drugiej, docenianie jej wkładu i zaangażowania zaczyna przeważać szalę na drugą stronę, w efekcie wraca się do punktu wyjścia, waga osiąga równowagę.

 

Picie czy palenie nie jest wyłącznie sprawą prywatną, kiedy instruktor przebywa w większym gronie. Co powiedzieć, jeśli zapach przejdzie na ubranie innego instruktora i wyczują to dzieci? Czy naprawdę warto ryzykować – w drodze do kadrówki lub przy porannej toalecie, można spotkać osobę, która zalicza się do tych, co wiedzieć „o tym” nie powinni? Im młodsza osoba, zarówno wiekiem, jak i stażem harcerskim, tym bardziej będzie zaskoczona, że jej ulubionego/ą druha/nę spotkali z …

 

Sprawa wydaje się bardziej skomplikowana, ponieważ nałóg jest obecny w każdej części życia, a nie tylko w jego wybranym fragmencie. Bywa, że pewne sytuacje mogą wyzwalać napięcie i wtedy po papierosa sięga się częściej; tym samym mocniej nadwerężając swoje zdrowie. Jeśli przyjąć, że nałóg – zachowanie, jakie widzimy to SKUTEK, to należy szukać PRZYCZYNY. PRZYCZYNĘ stanowią problemy lub sytuacje, jakie pozornie nas przerastają, należy jednak mieć na uwadze, że to właśnie spotkane osoby i sytuacje nas kształtują.

 

Jeśli instruktorzy, którzy się „starają” są dla nas cenni, nie odbierajmy im radości, jaką daje im praca z dziećmi. Może w najbliższym środowisku takiego instruktora jest ktoś, kto zdobyłby się na odwagę i przyznał, jak bardzo jest przykro słyszeć negatywne opinie na temat „wiadomej sprawy” i usprawiedliwiać to zaangażowaniem na rzecz dzieciaków? A może jest ktoś, kto, jeśli istnieje taka potrzeba, jest się gotowy pomóc zmierzyć się z problemem?

 

{multithumb thumb_width=100} sam. Katarzyna Dulska– członek Komendy Hufca ZHP w Toruniu, drużynowa 8 TGZ "Leśne Skrzaty", ze środowiskiem akademików zetknęła się za pośrednictwem SKI im. Tony'ego Halika. Prywatnie – studentka chemii na UMK Toruń, pochłonięta otwieraniem nanorurek węglowych. Zainteresowania: taniec towarzyski, hand made/coś z niczego, literatura, turystyka piesza, w planach żeglarstwo.