Harcerstwo na 50%

Archiwum / 06.04.2010

{multithumb thumb_width=150} Osobiście nie znam przypadku przymusowego opuszczenia harcerskiej formy wypoczynku za nieprzestrzeganie Prawa Harcerskiego… Ale parę lat temu w jednym z artykułów spotkałam się ze zdecydowanym NIE wymierzonym przeciw instruktorowi, którego fotograf uwiecznił z papierosem w ręku.

 

 

 Zapis dotyczący alkoholu i tytoniu widnieje w ostatnim punkcie Prawa Harcerskiego. Ma on swoją historię związaną z czasem, kiedy harcerstwo się formowało i jednym z powodów, dla których się on znalazł, było „kuszenie” używkami młodych ludzi przez zaborców, aby nie wstępowali w szeregi harcerskie.

Dziesiąty punkt Prawa Harcerskiego, odkąd pamiętam, zawsze budził wiele emocji; znajdował zarówno swoich przeciwników, jak i obrońców pozostawienia go w niezmienionej formie. Wypełnianie wszystkich punktów prawa harcerskiego nie jest łatwe. Gdyby dokonać sztucznej selekcji i odsunąć z harcerstwa instruktorów, którzy ten punkt notorycznie łamią, przypuszczam, że stracilibyśmy wcale niemałą część kadry. Przytłaczającą większością wśród nich byliby zapewne tacy, którzy nie zapaliliby i nie sięgnęli po alkohol na oczach dzieci. Bywa, że są to świetni organizatorzy obozów czy innych form, którzy patrzą przede wszystkim na podopiecznych lub mają rzadko spotykane umiejętności. Czuje się wtedy pewien dysonans: z jednej strony jest się świadomym, że taka osoba postępuję niewłaściwie i wbrew zasadom, jakich zobowiązała się przestrzegać. Z drugiej natomiast docenianie jej wkładu i zaangażowania zaczyna przeważać szalę na swoją stronę i w efekcie wraca się do punktu wyjścia; waga osiąga równowagę.

Picie czy palenie nie jest wyłącznie sprawą prywatną, jeśli instruktor przebywa w większym gronie. Co powiedzieć, gdy zapach przejdzie na ubranie innego instruktora i wyczują to dzieci? Czy naprawdę warto ryzykować? Przecież w drodze do kadrówki lub przy porannej toalecie można spotkać osobę, która zalicza się do tych, co wiedzieć „o tym” nie powinna. Im młodsza osoba – zarówno wiekiem, jak i stażem harcerskim – tym bardziej będzie zaskoczona, że spotkała swego ulubionego druha  czy swoją ulubioną druhnę z…

Sprawa wydaje się bardziej skomplikowana, ponieważ nałóg jest obecny w każdej części życia, a nie tylko w jego wybranym fragmencie. Zdarza się, że pewne sytuacje mogą wyzwalać napięcie i wtedy po papierosa sięga się częściej, tym samym mocniej nadwerężając swoje zdrowie. Jeśli przyjąć, że nałóg – zachowanie, jakie widzimy, to SKUTEK, to należy szukać PRZYCZYNY. PRZYCZYNĘ stanowią problemy lub sytuacje, które pozornie nas przerastają. Należy jednak mieć na uwadze, że to właśnie spotkane osoby i sytuacje nas kształtują.

Jeśli instruktorzy, którzy „się starają”, są dla nas cenni, nie odbierajmy im radości, jaką daje im praca z dziećmi. Może w najbliższym środowisku takiego instruktora jest ktoś, kto zdobyłby się na odwagę i przyznał, jak przykro jest słyszeć negatywne opinie na temat „wiadomej sprawy” i usprawiedliwiać to zaangażowaniem na rzecz dzieciaków? A może jest ktoś, kto – jeśli istnieje taka potrzeba – jest gotowy pomóc zmierzyć się z problemem?

 

 

  {multithumb thumb_width=100} sam. Katarzyna Dulska – członek Komendy Hufca ZHP w Toruniu, drużynowa 8 TGZ „Leśne Skrzaty”; ze środowiskiem akademików zetknęła się za pośrednictwem SKI im. Tony’ego Halika. Prywatnie studentka chemii na UMK w Toruniu pochłonięta otwieraniem nanorurek węglowych. Zainteresowania: taniec towarzyski, handmade, literatura, turystyka piesza, w planach żeglarstwo.