Harcerstwo na dorosło

Instruktorski Trop / Mateusz Nowak / 24.03.2019

Czas dla każdego płynie nieubłaganie. Dla niektórych oznacza to, że w harcerstwie będą działać jako osoby dorosłe, a czasami dopiero nawet zaczynać swoją przygodę. Gdzie w ZHP jest miejsce dla dorosłych osób?

Czasami zdarzają się sytuacje, kiedy w środowisku pojawia się nowa, dorosła osoba. Najczęściej w wyniku przeprowadzki, żeby nie stracić kontaktu z harcerstwem, harcerz zmienia drużynę. Zdarzają się też wypadki nietypowe – rodzic, który zainteresował się harcerstwem dzięki swojemu dziecku, albo ktoś, kto nie miał nigdy (lub miał dawno temu) kontaktu z harcerstwem, ale jakoś do niego trafił. Pojawia się wówczas chęć działania w ruchu, którego misją jest wszechstronny rozwój dzieci i młodzieży, więc gdzie tam miejsce dla osób dorosłych?

Zazwyczaj osoby dorosłe są chciane jako kadra, wsparcie kadry lub specjaliści

Patrząc na strukturę ZHP, nasuwa się pierwsza wątpliwość – gdzie taka osoba powinna działać? Najstarsi wędrownicy mają 21 lat, później natomiast pojawiają się akademicy, starszyzna i instruktorzy. Osoby dorosłe, bez wcześniejszego kontaktu z harcerstwem, mogą zatem trafić do akademików lub starszyzny, ale nie każdy szczep czy hufiec posiada te kręgi. Nie można takiej osoby zostawić samej – owszem, jest dorosła i sobie poradzi, ale harcerstwo to między innymi wspólnota, do której się należy. Problem tego, gdzie osoba ma działać, powinno się rozwiązywać w rozmowie z osobą zainteresowaną i komendantem jednostki, niekiedy też jednostki nadrzędnej. Zazwyczaj osoby dorosłe są chciane jako kadra, wsparcie kadry lub specjaliści od danych dziedzin.

Małymi kroczkami

Harcerstwo jest dość specyficznym ruchem, który posiada swój zbiór zachowań, wiedzy i rytuałów, które nowe osoby muszą przyswoić i pogodzić ze swoim dotychczasowym działaniem. Pogodzenie wymaga od nich wewnętrznej akceptacji nowych czynników. Ktoś, kto wcześniej nie śpiewał na biwaku przed posiłkiem z harcerzami, będzie się czuł nieswojo. W akceptacji pomaga wyjaśnienie zachodzących zjawisk, ale nie na zasadzie, że zawsze tak było. Wytłumaczmy zatem, że śpiewamy przed posiłkami, żeby świętować wspólny posiłek, który zrobiliśmy go lub ktoś dla nas go zrobił, że jest to małe spotkanie wspólnoty, z którego się cieszymy. Bez tego nie będzie akceptacji na pewne zachowania, a z brakiem akceptacji przyjdzie zażenowanie, zagubienie i chęć zwalczania tego zjawiska.

Otwartość i zaufanie nie pojawiają się od razu

Działanie w nowym środowisku wymaga otwarcia się na osoby z tej grupy i zaufania im. Często zapomina się, że poznawanie to proces, który trwa niekiedy długo. Otwartość, zaufanie i inne tego typu aspekty nie pojawiają się od razu, tylko przychodzą z czasem, wraz z kolejnymi zbiórkami i wyjazdami. Najważniejsze, o czym należy pamiętać na wczesnych etapach poznawania, to współdziałanie niezależnie od poziomu (drużyna, hufiec czy wyżej). Wówczas najlepiej można poznać się nawzajem, co znacznie poprawi dalsze relacje między członkami kadry.

Przez trudy i potknięcia

Należy zagwarantować podopiecznym bezpieczeństwo, a jednym z niebezpieczeństw jest nieznana osoba

Osoby dorosłe mają już swój bagaż doświadczeń, przekonań i wypracowanych sposobów działania. Może się zdarzyć, że trudno będzie dopasować się dwóm stronom – środowisku i dorosłemu – tak, aby można było wzajemnie i spójnie działać. Środowisko też działa już jakiś czas, ma swoją kadrę, która się zna i uczestniczyła razem w różnych akcjach i wyjazdach. Należy wystrzegać się hermetyczności, żeby nie zamykać się na nowe osoby, ale też trzeba zachować przytomność umysłu. Jako kadra jednostek należy zagwarantować swoim podopiecznym bezpieczeństwo, a jednym z niebezpieczeństw jest nieznana osoba. W pierwszej kolejności zatem należy zapoznać się z nową osobą. Może to nie być łatwe, jeśli osoba nie chce się integrować – jedną z przeszkód może być wiek. Przykładowo, osoba w wieku 40 lat może mieć trudność ze znalezieniem wspólnego języka z osobami w wieku 20 lat. Nie należy jednak przestawać, a próbować na różne sposoby – któryś może się udać.

Innym problemem jest dostępność czasowa. Osobom pracującym zawodowo dużo trudniej jest znaleźć czas na wyjazdy harcerskie. Do tego dochodzą nagłe sytuacje, jak nadgodziny, żeby dokończyć projekt dla klienta, wyjazd służbowy, który całkowicie zmienia wcześniejszy harmonogram i nagle się okazuje, że nie zawsze można polegać na dorosłej osobie. Jest to sytuacja frustrująca dla obu stron. Warto wówczas razem wypracować jakieś działania w razie wypadku, gdyby ktoś nie mógł nagle się pojawić na wydarzeniu i nie przejmować się tym zbytnio.

Osobom pracującym zawodowo dużo trudniej jest znaleźć czas na wyjazdy harcerskie

Należy też pamiętać o podejściu osób dorosłych – jak nie tu, to gdzie indziej. Dla specjalistów na rynku pracy, jeśli nie odpowiada im bieżące zatrudnienie, to szukają czegoś innego. Podobnie jest z działalnością w drużynie – jeśli warunki nie będą im odpowiadać, będą szukać dla siebie innej drużyny, zespołu, kręgu. Nie oznacza to, że kadra jednostki ma się godzić na wszystkie stawiane warunki, tylko wypracować kompromis, który będzie dawał satysfakcję z działania jednej i drugiej stronie.

Aby być coraz lepszym

Rozwój osoby dorosłej nie jest tematem łatwym. W poszczególnych metodykach korzysta się z różnych narzędzi, żeby rozwinąć harcerza zgodnie z misją ZHP. Harcerstwo akademickie, które jest najbliżej osób dorosłych, opiera swoje działania na czterech płaszczyznach: harcerskiej, specjalistycznej, obywatelskiej i zainteresowań. Te płaszczyzny można wykorzystać do rozwoju nowego, dorosłego harcerza.

Ważne, aby wykorzystanie umiejętności nowej osoby miało sens

Każda z tych płaszczyzn to pole do popisu dla dorosłego harcerza. Niech pokaże młodszym harcerzom, jak szybko można się nauczyć wiązać węzły. Niech pokaże komendzie jednostki, jak w bardziej wydajny sposób można wykonać jakieś zadanie. Niech wykorzysta swoje kontakty do przeprowadzenia projektu dla społeczności lokalnej. Niech pokaże innym, że można interesować się tysiącem różnych rzeczy i zarazić ich ciekawością świata. Poprzez swój własny przykład rozwoju w każdej z tych płaszczyzn, dorosły harcerz może pozytywnie wpływać nie tylko na siebie, ale i na otoczenie.

Warto tu szczególnie zwrócić uwagę na jedną płaszczyznę – specjalnościową. Osoby dorosłe to w większości osoby, które mają już jakieś wykształcenie i doświadczenie, co sprawia, że w pewnych działaniach są tymi, którzy mogą w pełni podjąć się realizacji projektów na wysokim poziomie. Ktoś, kto na co dzień rozlicza firmę z podatków i faktur, może wspomóc w akcjach zarobkowych środowiska. Inny, który w pracy zajmuje się sprzętem elektronicznym, może przydać się w działaniach kwatermistrzowskich. Ważne, żeby w należyty sposób wykorzystać umiejętności nowej osoby, żeby miało to sens. Jest to też motywacja do dalszego działania – jeżeli się widzi, że to, co się robi, ma sens, to będzie się to robiło dalej. Bez sensu w działaniu nie będzie pozytywnych efektów dla obu stron.

I dalej iść razem

Osoba dorosła, która chce świadomie zaangażować się w życie harcerskie razem ze wszystkimi zobowiązaniami i obowiązkami z tego wynikającymi, to niewątpliwie cenny nabytek dla środowiska. Przystosowanie takiej osoby do działania w jednostce wymaga czasu i wysiłku od obu stron – od osoby i drużyny czy kręgu – ale korzyści z tego płynące dla nich w pełni się zwrócą, jeśli odpowiednio wykorzysta się potencjał dorosłego.

 

Przeczytaj też:

Mateusz Nowak - doktorant telekomunikacji na Politechnice Warszawskiej, od niedawna znowu w harcerstwie w drużynie harcerskiej na warszawskiej Woli. Hobbystycznie zajmuje się modelarstwem, chyba że jest możliwość wyjechać w góry.